- Opowiadanie: Hanzo - KARMAZYN (miniatura)

KARMAZYN (miniatura)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

KARMAZYN (miniatura)

KARMAZYN

 

 

 

Patrzcie ludzie, patrzcie dobrze. Oto malarz chwycił w kościstą dłoń pędzel i będzie tworzył, rozdzielał ziarno od plewu, a żywych od umarłych. Jako tam, tak i tu. Na wieki wieków, Amen!

 

 

Karmazyn jego ulubioną barwą. Rozbryzgi farby, niby zdeformowane ćmy, obsiadły przód czarnej szaty, a żuchwa artysty kłapie i poszczękuje, poszczękuje i kłapie (apoteoza brzydoty). Oddał się zadaniu, porwała go fala pasji, zatopił się w namiętności. Żniwa dzisiaj odbywają się na obrazie – przemłócił on umieranie w artyzm. Chwała mu za to, klaszczmy w podzięce!

 

 

Ale patrzcie ludzie lepiej, co on maluje, i patrzcie na to dobrze, bo jedno mrugnięcie okiem

(ruch skrzydła tej plugawej ćmy)

i przegapicie pół przedstawienia!

 

 

Oto wszedł jeden do pokoju, a druga stała w nim nago. I ona i on zrodzeni w karmazynie, lecz tylko jedno dziś do karmazynu powróci, a potem usiądzie na boskiej polanie (gdzie jeno paskudny błękit – oczojebny, zaśpiewał minstrel Pana). Chwalmy minstrela, co zna prawdy objawione, a i malarza, co wielbi paskudztwo. Jako było, tak i będzie!

 

 

Patrzcie dobrze – on wyciągnął nóż i odkorkował butelkę. Wystrzeliła czerwona fontanna, wystrzeliła pod niebiosa (zastąpione okopconym sufitem).

 

 

A potem spadła…

 

 

Z perspektywy podłogi widać grad czerwonych

(karmazynowych, głupcze, karmazynowych)

bomb. Obłe kształty pikują w dół, a na każdym z nich bluźnierczy symbol czaszki. Przyjrzyjcie się lepiej, a dojrzycie! Skażony

(HIV, malarzu, HIV)

karmazyn wali w deski.

 

 

…a potem spadł korek od tej butelki – korek ładny, ozdobiony fikuśnymi blond włosami o gęstych lokach.

 

 

 

 

WYCINEK Z PRASY:

 

 

August B., znany telewizyjny prezenter, zamordował wczorajszej nocy w bestialski sposób prostytutkę. Jak podaje nasz informator, sprawca wszedł do hotelu z samurajskim mieczem

(z przeceny, tak)

i obciął denatce głowę. Zdekapitowane ciało odnalazła pokojówka, a winnego schwytano w hotelowym barze, gdzie spożywał alkohol. Narzędzie zbrodni leżało na stoliku obok. August B. został prawdopodobnie zarażony przez kobietę wirusem HIV, co stało się motywem całej tragedii.

 

Patrzcie ludzie, patrzcie dobrze. Malarz w czerni, wielbiący karmazyn wyciąga czyste płótno. Będzie tworzył, oj będzie!

Koniec

Komentarze

Twój "Nekromanta" zdecydowanie bardziej do mnie trafił.

 

winnego schwytano w hotelowym barku --- wydaje mi się, że hotelowy barek to taka szafka z alkoholami w pokoju.

W sumie racja, kiedy to pisałem, chodził mi po głowie mały bar. Zmienię to na bardziej jednoznaczne określenie, póki mogę jeszcze edytować. Dzięki za sugestię.:)

Opowiadania piszę zwykle na poważnie, miniaturki traktuje bardziej jako pole do eksperymentów. Ale ogólnie rzadko je piszę.;)

Pozdrawiam!

Do mnie to nie bardzo trafiło. Przekombinowany opis sceny, którą można było zamknąć w kilku zdaniach.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Przekombinowanie jest zarówno wielkim plusem, jak i wielkim minusem tego tekstu. Z jednej strony metaforyzacja jest fajna, ale z drugiej doprowadza czytelnika na skraj kompletnego niezrozumienia tekstu, co generalnie nie jest niczym dobrym. Ale ja nie narzekam. Przeczytałem i spodobało mi się całkiem.

Ciekawe...hm. Moim zdaniem, jak wspomniał vyzart, przekombinowanie, to coś, co tu wychodzi bardzo pozytywnie. Dobrze, że krótki tekścik, bo:

- można sobie posiedzieć nad nim dłużej i przeczytać parę razy. Tak żeby lepiej wszystko wychwycić.

- nie irytowała liczba metafor i niedomówień.

Podobało się:) Z chęcią bym poczytała takie coś co jakiś czas. Krótkie i interesujące.

Pozdrawiam.

Fasoletti, vyzart, majatmajaja - dziękuję Wam serdecznie za komentarze.;)

Moim zdaniem niezłe. Jeśli ktos lubi metafory... A ja akurat lubię :)

Do mnie niestety nie trafiło. Lubię prostotę.

 

Ziarno od plew, bo to są te plewy. I "obciął denatce głowę" brzmi tak, jakby ona już nie żyła w momencie dekapitacji.

 

Pozdrawiam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Lubię karmazyn, Karmazynu nie zrozumiałam.

Pozdrawiam.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

fanta, joseheim, regulatorzy - dziękuję za komentarze.:)

Takie sobie, jak dla mnie.

Ziemia zrozumienia tego tekstu jest płaska. Dopłynałem do końca i spadłem i nie zrozumiałem.

 

Ale, paradoksalnie, dobry tekst.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

AdamKB, dj Jajko - dziękuję za komentarze.:)

Dziękować za taki kretyński komentarz jak mój? Zaiste, poziom kultury Twej wielki :)

To ja dziękuję.

Ależ nie, to ja dziękuję!

Ach nie! Ja...

Wcale nie, to ja dziękuję!

Spadaj, ja byłem pierwszy

Wypchaj się gamoniu!

i tak dalej i tak dalej...

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Chyba mi się dziś nudzi w pracy

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

:D

Nowa Fantastyka