- Opowiadanie: Louner - Talizman

Talizman

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Talizman

Mężczyzna powinien chodzić żwawym krokiem, a kobieta miękkim.

 

Tam, gdzie trzaskają drzwi, szumią maszyny, dudni tandetna muzyka, szemrzą też płytkie oddechy.

 

Ktoś trzasnął drzwiami, ktoś poprawił pod sobą krzesło. Zaszemrał ekspres do kawy, polał się pot.

Ktoś otworzył okno, ktoś zaśmiał się dziwnie.

 

Być nowym to jest to, nie ma dokąd uciec.

Ktoś trzasnął drzwiami, ciężkim krokiem przeciął korytarz, zamknął się samotnie w pokoju na uboczu.

 

Ktoś myślał nad pracą.

Ktoś trzaskał drzwiami.

 

Na klamce wisiał talizman ściągający biesy, jak ikona wisiał nad drzwiami biurowy motywator.

 

Ktoś trzasnął drzwiami, ktoś się ucieszył, ktoś był gotów nałożyć na siebie post.

Szemrane kontrole, szemrane sprawozdania, zduszone jęki, zduszone krzyki.

 

Ciężkim krokiem zbliżało się szkło.

 

Chodzi gdzieś męka, siedzi gdzieś tam Tantal.

Biega obca Liszka, czyha w napięciu Lejlaps.

Syzyf toczy kamień.

 

Czas nie czeka, ale płynie nierówno.

Tak jakby wiosłował żwawo tylko z jednej strony łodzi.

Tej miękkiej.

Koniec

Komentarze

    Wiersz biały? Na to wygląda.

Chylę czoła przed konsekwencją. Kolejny tekst nie do zrozumienia bez opróżnienia półlitrówki, piąty na siedem zamieszczonych...

Skoro Autor twierdzi, że mężczyzna powinien chodzić żwawym krokiem, a kobieta miękkim, to kto trzasnął drzwiami, ciężkim krokiem przeciął korytarz i zamknął się samotnie w pokoju na uboczu? Cóż to za tajemnicza istota, myślę sobie. Aż tu nagle okazuje się, że tak porusza się szkło! To ono zbliża się ciężkim krokiem. Oby to było szkło zawierające coś, że tak powiem, treściwego.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Sorry, a ja nie chylę...

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Nie jestem przekonany, czy to właściwe miejsce na publikowanie tego typu tekstów.

pozdrawiam

I po co to było?

Ja z reguły nie próbuję czytać takich tekstów na trzeźwo. A poza tym to nie ten portal, kolego!

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

:-)  Tu jednej trzeciej tekstów lepiej nie czytać na trzeźwo, bo skutki mogą być gorsze od nadmiaru krwi w alkoholu...  :-)

A mi się podobało, ot co, na trzeźwo.:)

Pozdrawiam.

:-) Wyjątek od reguły, ot co.  :-)

Przyłączam się do opinii przedmówców. Niezbyt zrozumiały tekst.

Ewidentnie podmiot liryczny jest niezadowolony ze swojej (być może nowej) pracy. Wiersz jest nieśmiałym wołaniem o akceptację w nowym środowisku, wsiąkniętym w rutynę dnia codziennego.

Tak ja to widzę :)

 

I o trzaskaniu drzwiami.
Tak ja to widzę :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Nowa Fantastyka