- Opowiadanie: pawwar87 - Czas na moje lekarstwa - debiut :)

Czas na moje lekarstwa - debiut :)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Czas na moje lekarstwa - debiut :)

Otwieram oczy – widzę twoją twarz, czuję twój zapach, słyszę twój cichy oddech. Czarne włosy, śniada skóra, długie rzęsy zdobiące powieki, które się unoszą i odsłaniają piwne oczy. Piękne, ale puste piwne oczy, w uśmiechu odsłaniasz zakrwawione zęby…

 

Czas na moje lekarstwa,

 

 

 

Otwieram oczy – długa ulica, przy której w nieskończoność ciągną się bliźniaki, kilka aut zaparkowanych przy chodnikach. Stoję dokładnie na żółtej linii rozdzielającej pasy ruchu. Smród, odór śmierci i zgnilizny. Masa zgniłych ludzkich ciał nacierająca ze wszystkich stron…

 

Czas na moje lekarstwa,

 

 

Otwieram oczy – zielona polana, śpiew skowronka, świeże powietrze, zapach trawy. Bolą mnie mięśnie od ciężkich płyt napierśnika chroniącego mój tors. Okute w rękawice dłonie spoczywają na jelcu miecza wbitego w ziemię przede mną. Kropla potu spływa po poliku pod przyłbicą. Ze wzgórza naprzeciw słychać zawodzenie rogu, chwilę potem świst wypuszczanych strzał. Zaczyna się deszcz w słoneczny ranek, nie ma co liczyć na tęcze…

 

Czas na moje lekarstwa,

 

 

 

Otwieram oczy – znajome bujanie pod nogami, smak słonej wody w ustach, dłonie poranione od węzłów sieci i wszechogarniający wrzask znienawidzonych mew. Kolejny ciężki dzień, kolejne grosze zarobione. W burtę kutra uderza następna silna fala, moją jaskrawą kurtę znowu ozdabiają miliony skrzących perełek wody. Sieć pełna śledzi ląduje na pokładzie, czas zrzucić połów do ładowni. To nie był zwykły połów, wśród tysiąca szaleńczo wijących się ryb widzę coś, czego nigdy nie powinienem zobaczyć. Ludzką czaszkę, na której pozostały jeszcze nie dojedzone przez ryby skrawki mięsa i skóry…

 

Czas na moje lekarstwa,

 

 

Otwieram oczy – gwiazdy jeszcze przed momentem na wyciągnięcie ręki teraz stają się coraz mniejszymi punkcikami na czarnym niebie. Na konsoli mojego myśliwca miga wielki napis żywcem ściągnięty z fliperów – TILT – -TILT– -TILT– Mechanizm katapultowania się zaciął, myślę sobie – „Spasibo tovarishchu” mknę ku spotkaniu ziemi…

 

Czas na moje lekarstwa,

 

 

Otwieram oczy – szum rozmów rozsadza mi czaszkę, chłodne powietrze dmące na moją głowę wdziera się do zatok i drapie gardło, jaskrawe światło rani zmęczone oczy. Spoconymi dłońmi kończę ostatnie wersy wiadomości. Na panelu monitora zaczyna szaleńczo migać czerwony baner. Spuszczam pokornie głowę – klik – klik – Warowny Paweł, biuro obsługi, w czym mogę pomóc?

 

Lekarstwa nie pomogą…

Koniec

Komentarze

czujĘ ---  Piękne ale / przecinek --- lekarstwa / kropka (kilka razy) --- nie skończoność / razem --- coś czego / przecinek --- czaszkę na / przecinek --- teraz robią coraz / brak zaimka zwrotnego, poza tym to paskudny kolokwializm, teraz stają się, proponuję --- tovarishchu / mamy własną, polską transkrypcję... --- mknę ku spotkaniu twardej ziemi... / na spotkanie albo ku twardej ziemi --- Paweł biuro / przecinek.    

Masz dwadzieścia cztery godziny na edycję, spokojnie poprawisz. Jeśli zechcesz, oczywiście.

 

Środkowa strefa stanów średnich, czyli nie jest źle. Tak ogólnie. Bo w szczególe to słabo do mnie przemówiło, cóż, rzecz upodobań czytelniczych, czekaj na pochwały innych osób.

Dzięki za opinię i pomoc w kwestii interpunkcji! :) Biorę się do poprawek :)

Naprawdę dobre jak na debiut. Spójne, błędy nielicze (wymienione powyżej), krótkie, dobitne. Lubię takie opowiadania :)

No to masz pierwszy wyraźny komplement, pawwarze...

Jak tak dalej pójdzie niedługo będę się pławił  w "nie skończonej" (sic!) glorii i chwale :D 

Oczywiście dzięki za wszystkie kreatywne słowa krytyki, pozytywne opinie itd. 

NW związku z tym, że nie zrozumiałem, o co chodzi w tym tekście?

Nie ogarnąłem  treści, więc nie skomentuję, ale dziwię się, że nikt  nie zwrócił jeszcze uwagi na fakt,  że zaimki dzierżawcze w pierwszymm akapicie powinny być pisane małą literą.

Bardzo się starałam, ale nie pojęłam intencji autora, mimo że przeczytałam trzykrotnie, natężając uwagę.

Czy początek tekstu: „Otwieram oczy – widzę Twoją twarz, czuję Twój zapach, słyszę Twój cichy oddech.” jest fragmentem listu do dziewczyny?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Pointa, która miała się pojawić po przeczytaniu tekstu jest następująca - na rzeczywistość nie ma lekarstwa. Pierwsze 5 akapitów to koszmarne sny, na które podmiot ma swoje lekarstwa.

Wszystkie poza ostatnim akapitem miałby być w domyśle napisane jakby podmiot opowiadał swojej kobiecie o tym co mu się śni. W pierwszym zwraca się do tej kobiety mówiąc, że w śnie widuje właśnie tę kobietę stąd wielka litera.

Starałem się napisać to z większą ilością szczegółów i bardziej opisując sens tekstu poprzez objaśnienia podobne do tych z komentarza. W mojej ocenie tekst bardzo dużo tracił w tamtej formie.

Dzięki za uwagi.

W beletrystyce zaimki z wielkiej litery stosuje się tylko w cytatach z korespondencji i odniesieniach do Boga. Taka ogólnie przyjęta konwencja.

Mój błąd. Zapamiętam na przyszłość :)

Miałem jeszcze możliwość poprawy :)

Zrozumiałem o co chodzi, na wszelki wypadek jednak zerknąłem do komentarzy, by się upewnić. A to chyba nie świadczy najlepiej o przejrzystości (szczególnie, że były takie osoby, które w ogóle nie zrozumiały).
Duża wada.

Nudny tekst. Napisany w taki sposób, że oczami wyobrażni widzę gościa o elfickiej, pokerowej twarzy, opowiadającego historię głosem tak beznamiętnym, że tylko ziewnąć się chce. Po kilku linijkach moje myśli były już daleko, daleko stąd, mimo, że oczy nadal podążały za literkami.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Jak widzę nie jestem odosobniony - też nie do końca zrozumiałem o co chodzi. Dopiero Twój,Autorze,  komentarz wyjaśnił sens. Mam jednak wrażeni, że lepiej dla tekstu będzie jeżeli czytelnik zrozumie bez czytania komentarzy.

Ale ogólnie widać, że poprawnie pisać potrafisz, a to już coś.

Bez błędów się oczywiście nie obyło. Wszystko poprawione dzięki pomocy kolegów z komentarzy wyżej. 
Postaram się aby kolejne teksty były lepsze. 

Nie będę oryginalny - też nie do końca kumam, o co chodzi. Ale tekst przyjemnie napisany.

 

Pozdrawiam

Nowa Fantastyka