- Opowiadanie: Primo - Czarny sen cz.1

Czarny sen cz.1

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Czarny sen cz.1

Było mroźne i mroczne, październikowe popołudnie, kiedy Jonathan Avers, arystokrata, mieszkający na małej nieznanej nikomu wysepce, postanowił się zdrzemnąć… Ot pomysł jak każdy inny.

 

O dziwo był to najbardziej istotny pomysł w jego szesnastoletnim życiu. Zasnął szybko, a było to dość dziwne, gdyż zazwyczaj miał problemy z zasypianiem. Jego sny także nie były prostymi, łatwymi do interpretacji obrazami. W śnie zobaczył jak płynie przez tunel wypełniony wielobarwnymi, kolorowymi refleksami, widział w nim przedziwne stworzenia, przypominające zmutowaną krzyżówkę człowieka ze zwierzętami. Nigdy jeszcze nie widział takich stworzeń. Nie był to zbyt miły i godny zapamiętania sen… Tak przynajmniej twierdził Jonathan.

 

Po traumatycznym przeżyciu sennym obudził się na twardej ziemi, pośród olch i paproci o rozłorzystych liściach, które w większości przysłaniały dostęp promieni słonecznych. Nieznał tego miejsca… Z tego co pamiętał zasnął na kanapie, więc teoretycznie nie mógł znaleźć się teraz w zupełnie innym miejscu… Paprocie lekko łaskotały go w skronie, a z liści olch kapały duże, ciężkie krople rosy.

 

Wmawiał sobie, że to sen, że nadal znajduje się w swojej podświadomości, ale nie mogło tak być… Krople rosy spadające na jego nos obudziłyby go najpewniej w kilka sekund, jeżeli nie szybciej. Musiał pogodzić się z faktem, że wygodnego pałacu, ani nawet wyspy, którą tak dobrze znał, już nie ma. Nie mógł już dłużej leżeć na ziemi i patrzeć na rozłorzyste gałęzie pokryte jeszcze pożółkłymi liśćmi. Wstał i postanowił zrobić rekonesans. Zajęło mu to dobrych kilka minut, ale znalazł miejsc, w którym las ustępował rozległej, soczyście zielonej łące.

 

-Tam muszą być jacyś ludzie… -Pomyślał widząc rozległą niezagospodarowaną przestrzeń. Było mu zimno, gdyż aksamitna, rubinowo-czerwona koszula i czarne materiałowe, połyskujące spodnie nie potrafiły zatrzymać dużo ciepła. Nie miał też swoich pozłacanych butów, z którymi zwykle prawei się nie rozstawał. Nie zważając na nic zaczął biec po zielonej łące całkiem boso, czując cudowny chłód na nogach oraz wigoć, która pokrywała trawę.

 

Wędrówka opłaciła się. Zobaczył w oddali zarys zabudowań, co prawda zbudowanych z całości z drewna ale na początek wystarczyła mu nawet jakakolwiek wioska, w końcu potrzebował jedzenia, wody i ubrań. Nie pogardziłby również garścią informacji na temat miejsca w jakim się znalazł oraw praw i zależności żądzących tym światem. Zapukał do pierwszych lepszych drzwi i co bardzo go zdziwiło otworzono mu, zapraszając do środka, tak jakby oczekiwano go już od bardzo dawna…

 

 

 

 

 

(Przepraszam za możliwe błędy ortograficzne, interpunkcyjne i inne… Wynikają one z tego, że troszke się śpieszyłem umieszczając to tutaj… Nie jest to jednak całośc opowiadania, gdyż nie zdążyłem go dokończyć… Licze że jeśli ktos to przeczyta to da jakąś ocenę lub opinię, z góry dzięki)

Koniec

Komentarze

Co to znaczy "nie zdążyłem"? Nikt Cię nie goni, naprawdę. A umieszczanie opowiadań w aż takich krótkich częściach nie zaskarbi Ci sympatii czytelników.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

"(Przepraszam za możliwe błędy ortograficzne, interpunkcyjne i inne... Wynikają one z tego, że troszke się śpieszyłem umieszczając to tutaj..." - naprawdę niepotrzebnie się spieszyłeś.

dalszy ciąg już jest obmyślany więc wezmę sobie do serca wasze uwagi :)

(...) Licze że jeśli ktos to przeczyta to da jakąś ocenę lub opinię, z góry dzięki (...)

 

Umiesz liczyć? Licz na siebie. A tak poza tym - mnóstwo błędów, które w tak krótkim tekście (bo to nie jest opowiadanie) można spokojnie poprawić. Nie wiem, bo co to tłumaczenie się na końcu, i po co ten pośpiech. To jest dział "opowiadania" a nie "literatura w kawałkach".

 

>> (...) mieszkający na małej nieznanej nikomu wysepce (...) << --- skoro piszesz o małej wyspie, to zdrobnienie "wysepka" jest zbędne, już napisałeś, że coś małe i każdy wie o co chodzi, prawda?

 

Tekst jest do poprawki: mnóstwo powtórzeń, interpukcyjne błędy rażą aż z daleka. Ogólnie, bardzo kiepski tekst.

Pozdrawiam

 

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Jak sie ku*** nie podoba to nie czytaj proste jak budowa cepa. Mi się osobiście podoba. Chłopak sie przynajmniej stara ale najlepiej go odrazu zhejtować. Zachowanie typowego Polaka

Byłam, przeczytałam. Wstęp do opowiadania, w którym aż roi się od błędów (zwłaszcza literówek, powtórzeń i błędów interpunkcyjnych), z których wiele dałoby się wyeliminować tylko dzięki uważnemu przeczytaniu tekstu przez autora. Ponadto to, co przedstawiłeś, wydaje się bardzo naiwne i niewarygodne, niestety. (Nie chodzi o same wydarzenia, tylko sposób ich opisania.)

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

agyros - zgadzam się całkowicie.

Pospiech jest jednym z najgorszych doradców. Nie darmo mówi się: spieszysz się? najpierw usiądź i pomyśl... Zapominanie o tym daje rezultaty, jakie widać na załączonym obrazku. Znaczy, tekście.

 

Test: kurwa

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

No proszę, nie ma cenzury na stronie i dobrze.

Agyros, kurwa to piękne słowo, kwintesencja polszczyzny. Jak już jesteś na tyle niewychowany, aby je stosować, to miej przynajmniej jaja pisać je normalnie.

Zarejestrowałeś się tylko po to, aby bronić kolegi / brata / chłopaka, ale tak naprawdę nie wiesz przed czym, bo pojęcia nie masz, o co chodzi na tym portalu.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Mogę Cię zapewnić że pedałem nie jestem. Tak, to mój kolega. Chłop się namęczył przy tym. Czytam komentarze i widzę krytykę (uzasadnioną w niektórych przypadkach). Niektórzy niestety uważają się za nie wiadomo kogo i dodają jakieś bezsensowne komentarze. Sprawa jest prosta, widzę błąd, piszę co jest nie tak i sprawa załatwiona. Przecież to nie jest jakaś powieść którą będą czytać miliony. Zrobił to dla przyjemności a wy traktujecie to zbyt poważnie.

Wasz --- Twój i Primo --- problem polega na pomyleniu blogaska z portalem literackim.  

EOT

nazwa "primo" się odmienia to raz, a dwa pisze tutaj po raz pierwszy (w ogóle na takich portalach po raz pierwszy) więc sorry bardzo ale jakieś niedoskonałości są pewne...

Primie, przede wszystkim nie powinieneś się spieszyć, o ile to nie jest jakaś praca konkursowa. Przy pisaniu staranność jest bardzo ważna. Może nie tak jak dobór słów, ale jednak. Na początek przeczytaj porady zawarte tutaj: http://www.fantastyka.pl/10,4550.html.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nowa Fantastyka