
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Opowiadanie zawiera słownictwo i sceny niewskazane dla dzieci i młodzieży.
Recesja – słowo odmieniane przez polityków latami. Szukali przyczyn, robili cięcia w budżecie. Najpierw kosmetyczne, a później coraz bardziej drastyczne. W końcu ludzie wyszli na ulice. Bójki, podpalenia, aresztowania. Zlikwidowano całkowicie pomoc socjalną. Każdy był zdany na siebie. I albo przeżył, albo lądował w plastikowym worku i zabierano go na przeróbkę. Jego ciało po śmierci mogło służyć innym.
Do bramy targu zbliżała się kobieta. Miała 39 lat. Zapukała.
– Masz czym zapłacić – padło pytanie zza kraty.
Skinęła głową i zaczęła się rozbierać. Jej ubranie pamiętało lepsze czasy. Oryginalna garsonka od Diora, dziś już mocno podniszczona, nadal była warta tyle, aby starczyło na opłatę. Przyszła tu z nadzieją, uczepiona ostatniej szansy, jaka jej jeszcze została.
Mężczyzna z podejrzliwością oglądał podane mu rzeczy. W końcu machnął ręką. Otworzył kratę i wpuścił nagą kobietę.
Rozejrzała się trwożnie po placu. Były na nim setki osób. Większość stanowili sprzedający. Kupcy wyróżniali się w nagim tłumie. Ustała z boku i patrzyła.
– Musi się udać. Chce żyć. Boże pomóż mi – zaklinała stwórcę, Ten jednak wydawał się być obojętny na błagania kobiety. Nikt nawet do niej nie podszedł. Dzień dobiegał końca. Nadzieja umierała. W pewnym momencie usłyszała znajomy głos.
– Zobaczcie Mazuela, niech skonam. Nasza cudowna pani profesor w całej swojej okazałości. Kurwa, nadal jest niezła – mówił mężczyzna.
Potrzebowała chwili, aby sobie przypomnieć. Określenie, którego użył przywołało wspomnienia czasów, kiedy szkoły były jeszcze publiczne, a ona miała pracę. Tak, to Adam, Adam Kołakowski. Zarozumiały, głupi szczeniak. Oblała go. Nie pomogły wtedy pieniądze tatusia. Postawiła mu pałę. Nie zdał w maturalnej klasie.
– O pańcia sobie przypomniała. Tak to ja Adaś. Teraz Pan Adam. Chcesz się sprzedać? – zapytał.
Kiwnęła tylko głową. Nie była w stanie wypowiedzieć, ani jednego słowa.
– Co jest kurwa?! Pełnym zdaniem odpowiada się suko – wrzasnął.
W oczach kobiety przez moment pojawiła się duma. Miała ochotę obrócić się na pięcie i odejść. Jednak głód i widmo śmierci były silniejsze niż duma. Widziała, że musi zawrzeć kontrakt. Dziś. Inaczej umrze. Nie jadała niczego od dawna. Rano udało jej się dopchnąć do beczkowozu. Kubek zimnej, tylko trochę stęchłej wody pozwolił jej dojść na targ. Nie mogła go opuścić sama.
– Tak panie – wyszeptała – chcę zostać niewolnicą, całkowicie oddaną woli właściciela.
– Taaa. I co masz do zaoferowania. Jesteś już stara kurwa. Cyce ci już wiszą. Dupa też nie taka jak u tej 14-tki, co ją przed chwila obracaliśmy. Co nie chłopaki – drwił z niej, obmacując przy okazji bardzo brutalnie. Pociągnął mocno sutki w dół. Z bólu, kobieta krzyknęła i osunęła się na kolana.
-Dobra pozycja dla dziwki – zaśmiał się młody mężczyzna – a teraz zobaczymy, co ta morda potrafi. No już szeroko pysk.
Kobieta posłusznie otworzyła usta. Wszedł w nią od razu głęboko. Zaczęła się dusić. Nie wymiotowała tylko, dlatego, że nie miała, czym. Jak z oddali słyszała śmiech.
– Słabiutko, kurewko, słabiutko. Tym na pewno nie zachęcisz pana. Musisz się bardziej strać, prawda chłopcy?
– Jasne. Nawet dziesięciolatka robiła to sprawniej niż nasza kurewska pani profesor – rechotali złośliwie.
Kobieta miała łzy w oczach. Ból upokorzenia był straszny.
– Wypnij się. Zawsze chciałem zjebać tę dupę. Tak, to będzie wieka chwila. Mój kutas w będzie ruchać suczą dupę pani profesor. Panowie patrzcie i uczcie się.
Kobieta przyjęła wymaganą pozycję. Był obojętna. Sprzedawała swoje ciało już setki raz. Chciała, aby mu się spodobało, aby wziął ją do swojego domu i uczynił zeń niewolnicę. Jego ojciec był jednym z najbogatszych ludzi w kraju. Chciała znów przypomnieć sobie jak smakuje chleb.
Poczuła ból jak wchodził w nią. Starała się maksymalnie rozluźnić mięśnie. I wtedy usłyszała
– Chcę, abyś mówiła krowo jebana ten wiersz, chcę abyś go mówiła dla mnie.
Poczuła, że coś w niej pęka. Łzy wypełniły jej oczy. Wiedziała, o jakim wierszu mówi. Powoli cicho zaczęła recytować:
„Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła.”
„Prośba” Wojaczka w tym miejscu była profanacją, a jednak wers po wersie recytowała. Skończył po pierwszej strofie.
– Nadal twój głos kurewesko na mnie działa. Jednak nie kupię cię, stara jesteś. Nie warta forsy mojego ojca.
Na obchodne rzucił kilka drobnych i butelkę wody. Odeszli. Kobieta leżała w piasku. Nie była w stanie się podnieść. Zgasła ostatnia iskierka nadziei…
Porno opowiadanie?
Nie podobało się.
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Ani krzty fantastyki, sama fantazja na temat. Nie interesujące. Drętwa relacja, jak dla mnie.
Jak wyżej. Fantazje o nauczycielkach prosimy zatrzymać dla siebie, chyba że zostaną dobrze i fantastycznie opisane. Te nie są.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Cięcia w budżecie, likwidowanie socjalu... Ojojoj, no przecież nie od dzisiaj wiadomo, że kiedy państwo przestaje pilnować ludzi, to wszyscy się zaraz rzucają na siebie, a recesja wywołana jest niedomiarem biurokracji..
Nie dość, że słabe jako opowieść, to jeszcze słabe jako tekst. Pała, oblewasz maluszku.