- Opowiadanie: Adexx - Pieśni potępionych cz.1

Pieśni potępionych cz.1

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Pieśni potępionych cz.1

Pieśni Potępionych

 

 

Na początku był chaos. Niczym nie zapełniona pustka i nieprzenikniony mrok. Wtedy przybyli pierwsi pieśniarze. Zasiali oni ziarno pieśni życia. Tak powstała pierwsza era a wraz z nią Astral. Świat w którym żyje słowo, każde słowo żyje znając słowo panujesz nad tym co się kryje za słowem. Pieśniarze wyśpiewali różnej maści zwierzęta i roślinność,ich pieśń przedzierała się przez mrok bezkresu tworząc drzewo życia – Mane. Pieśniarze chcąc stworzyć idealny twór stworzyli człowieka,lecz człowiek okazał się tworem niedoskonałym skłonnym do łamania praw nałożonych przez pierwszych praojców. Z początku Mana miała być tworem słabym kontrolującym tylko porządek w innych wymiarach,lecz ten mały zalążek umysłu zaczął się rozwijać. Mana wyewoluowała w istotę wyższej egzystencji. Stała się tak potężna jak Pierwsi Pieśniarze. Pierwsi w obawie przed swoim tworem. Opuścili Astral. Wiedząc że świat gdzie słowo żyje nie może zostać bez nadzoru,stworzyli oni zasady żadzołce słowem tak aby w rękach przyszłych minstreli nie stało się to niszczycielskim narzędziem. Mana żywiąc się pieśniami i czerpiąc z nich energie chciała zapobiec całkowitemu zniewoleniu słowa. Stworzyła ona czarny diadem. Artefakt został zesłany na Astral. Istota która skompletuje ten mityczny artefakt dostanie nie ograniczoną władze nad słowem. Skompletowany artefakt zniszczy stary porządek zsyłając na Astral bezimiennych. Na miejsce starej ery istota posiadająca diadem wyśpiewa nową erę ,stworzy swój własny świat sama stając się bezimiennym pamięć o takiej osobie popada w zapomnienie. Jej imię zostaje wymazane z kart historii. Artefakt jest napędzany na siedem kryształów dusz. Chcąc go skompletować ochotnik musi znaleźć czternaście dusz po dwie do każdego kryształu. Jedna dusza reprezentuje główny grzech człowieka a druga jego przeciwieństwo.

 

Ludzie będąc inteligentnymi stworzeniami zaczęli nazywać przedmioty. Raz użyte słowo zostawało wpisane do wielkiej pieśni. Słowo stawało się żywe, lecz ludzie znali zasady zesłane niegdyś przez pierwszych pieśniarzy. Pierwsza i najważniejsza zasada głosiła że tworząc słowo możesz stworzyć coś z niczego. Nowy byt panując nad słowem panujesz nad tym co kryje się za słowem lecz za wszystko się płaci. Bard chcąc poskromić słowo musi oddać kawałek swojej duszy. Gdy dany bard zużyje całą swoją dusze staje się bezimiennym,demonem mającym prawo żyć wśród ludzi. Potwór najpierw zabierał dusze swoich bliskich a później dusze wszystkich innych istot. Bezimienny zabierając dusze wykorzystuje je do czarnych pieśni. Gdy czarna pieśń zostaje sączona wymazuje słowo z wielkich pieśni tak aby inni bardowie nie mogli go wyśpiewać. Pamięć o danym słowie popada w zapomnienie. Bezimienni to istoty sterowane przez inne demony na wyższym poziomie egzystencji z Między świata. Tak oto bezimienni na najniższym poziomie egzystencji to istoty nie posiadające swojej wolnej woli. Bezimienni na najwyższym poziomie posiadają swoją wolną wole i kontrolują inne słabsze demony. Najsilniejsi mogą zawierać kontrakty z ludźmi. W zamian

za dusze mogą one spełnić jedno życzenie. Po drugie możesz stworzyć wszystko ale czym silniejsze słowo tym większa cena. Trzecia zasada głosi że pieśń barda musi być zgodna z prawami pieśni.

 

 

Mam nadzieje że tym razem poszło lepiej.

Koniec

Komentarze

Cześć

1) Znaki interpunkcyjne staraj się przyklejać do wyrazów, mnie to troche rozprasza jak to trochę przypomina alfabet Morse'a.

2) S początku Mana chyba Z początku mana. To nie jest jedyny przykład błedów.

3) jak bezmyslny twór może cos kontrolować? Jak mi to wytłumaczysz to będe wielce rad.

Niestety, w tym tekście, jest sporo błądów stylistycznych i ortograficznych. Masa powtórzeń, przez co ciężko trawi się opowiadanie. kwestia fabuły pozostaje otwarta, ta krótka forma wydaje się byc preludium do czegoś większego.

Zadzolce --- taa...

Nic dodac, nic ujac. Dobrze, ze nie tworzysz swiatow innych niz papierowe. Usun spacje sprzed kropek i przecinkow.

Pozdrawiam

I po co to było?

To  co widziałem poprawiłem .Co nie zmienia faktu że marny ze mnie  polonista . Błedów  jest dóżo ale  jak  mi ktoś  pomoże  je  wskazać   był  bym  bardzo  wdzięczny . 

Czy opłaca  się  poprawiać te opowiadanie ?  czy  myślicie że może  być z  tego coś  dobrego?

Porzuc kosmologiczne zabawy, wymysl zwyczajnego, ale sympatycznego bohatera, zderz go z problemem (takim, ktory wzbudzi jakies emocje u czytelnika) i pokaz konsekwencje.

Pozdrawiam

I po co to było?

Ja w tym nic atrakcyjnego nie widzę, trochę przerobiona wersja znanego z Biblii stworzenia świata. Zgadzam się z syfem, daj se dupie siana z historiami na sklę wszechświata. Napisz coś krótkiego, prostego, zamkniętego w kilkunastu tysiącach znaków. Dopiero wtedy będzie można wypunktować błędy w zapisie, w fabule, logice itp. itd. Bo w takim fragmencie mija się to z celem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Wróciłem do Twoich poprzednich tekstów, Adeksie, i mogę Cię lekko podtrzymać na duchu: jest lepiej. Szkoda, że tylko trochę, ale jednak lepiej.

Wszystkie stare rady, jakie już otrzymałeś, i te nowsze, pozostają w mocy, bo niewielki postęp trzeba przemienić w duży. To jest osiągalne dla każdego, więc dla Ciebie także.

A co do samego tekstu, podpisuję się pod radą syf.a. Od siebie dodam pytanie praktycznie retoryczne: a kogo, poza samymi autorami, pasjonują ontologie i metafizyki  na zerowym poziomie? (Przez poziom zerowy rozumiem brak nowych elementów, zdolnych zmienić dotychczasową optykę czytelników, więc za ten poziom nie obrażaj.)

Na początku był chaos.

Widok tego zdania (nawet nie takiego, dokładnie tego) na początku milion pierwszego tekstu nie nastraja zachęcająco...

 

Powtórzenie na powtórzeniu i powtórzeniem pogania. Zobacz, ile razy w tak króciótkim tekście wypadają Ci wyrazy jak: "Astral", "słowo", "pieśń", "bezimienny" itd.? Czy wiesz, że astrum to po łacinie gwiazda? Zatem astral(is) to mniej więcej tyle, co "gwiezdny". Jesteś pewien, że o to Ci chodziło? Zdajesz sobie sprawę, jak trywialnie to brzmi?

 

Mana najpierw jest "drzewem życia", cokolwiek to znaczy, a chwilę później świadomą i myślącą istotą. Nie uważasz, że domaga się to jakiegoś objaśnienia?

 

Pieśniarze chcąc stworzyć idealny twór stworzyli człowieka,lecz człowiek okazał się tworem niedoskonałym skłonnym do łamania praw nałożonych przez pierwszych praojców.

Marni ci pieśniarze jak na stworzycieli. Chcieli stworzyć twór? No coś Ty? Trzy powtórzenia w jednym zdaniu. Nieźle...

 

Wybacz, że tak się pastwię, już zaprzestaję. Nie traktuj tego, proszę, jako złośliwości. Po prostu jest słabo. Jak już Ci radzili przedmówcy, spróbuj napisać coś mniejszego. Nie musisz wymyślać całego wielkiego świata. Możesz skorzystać z naszej rzeczywistości (w dowolnym moemencie dziejów) lub wymyślić jakiś mały wycinek fikcyjnego świata. Opisz go, wrzuć tam bohatera i pokaż, co się z nim będzie działo. Nie musisz od razu wtajemniczać czytelnika w jego pochodzenie i fizykę. Wystarczy, gdy zaserwujesz mu ciekawą historyjkę. Kosmologią lepiej się zajmij, kiedy opanujesz rzeczy proste. Nie zrażaj się i powodzenia! :)

Nowa Fantastyka