- Opowiadanie: Tsuna - Łowca

Łowca

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Łowca

.

Koniec

Komentarze

Póki nikt inny nie dopadł do Twojego tekstu, szybko dopisz do tytułu, że to opowiadanie na nieoficjalny konkurs "Grafomania 2012".
To niemiłe, wiem, ale cóż, taka prawda.

Ło jejku.

Widziałeś kiedyś słońce zachodzące niespokojnie?

Znikający demon, koleś szybszy niż rzucone sztylety, magiczny eliksir natychmiast odnawiający życie...

Jedyne co mogę poradzić Autorowi, to mniej grać w gry komputerowe, a więcej czytać. I pisać dalej, żeby ćwiczyć warsztat, bo z tym też nie jest najlepiej.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Prawda , wstęp jest na niższym poziomie niż reszta , ale nie zaczne przeciez od 20 str...

Co do słońca , tak może zachodzić  niespokojnie.
Znikający demon, koleś szybszy niż rzucone sztylety, magiczny eliksir natychmiast odnawiający życie... Jest czymś zamierzonym i jest to opisane tak a nie inaczej przez to iz ta historia jest opisywana na bazie i na potrzebu larpa ._.

Wytłumacz mi więc, w jaki sposób słońce niespokojnie zachodzi.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Moze tak ,ze jest to synonim tego ze cos stalo sie niepokojącego ... Ze słońce nie zachodzi tak jak codzien...

Pomysł połączenia demona z głównym bohaterem ma potencjał, muszę przyznać.
Trochę za dużo w tym z gry komputerowej, np. ten eliksir (rozumiem, na potrzeby larpa, ale to trochę psuje opowiadanie). Parę dziwnych sformułowań i błędów.
Imiona bohaterów pochodzą z mang, czy to przypadek? Tak z czystej ciekawości pytam, ładnie z nimi trafiłeś (przekładając literki w NATSU możemy łatwo uzyskać TSUNA).

Żaden synonim, zwyczajny brak słów i brak umiejętności przekazania tego, co masz na myśli.
Zjawiska astronomiczne same w sobie nie są ani spokojne, ani niespokojne. Ich przebieg, okoliczności towarzyszące danemu zjawisku mogą budzić określone skojarzenia, wywoływać nastroje --- i o to, jestem pewien, Tobie chodzi. Krwistoczerwony zachód słońca, zapowiadający wietrzną pogodę, może w kimś wywołać nawet strach; kontrasty z czarnymi, podświetlonymi od spodu chmurami i tak dalej i dalej.
Fasoletti dobrze radzi. Gry na bok, książki do rąk. To, co widać na ekranie, trzeba umieć "pokazać słowami", a tego można się nauczyć tylko z lektur... No, chyba że jesteś samorodnym talentem --- ale gdybyś nim był, czytałbyś pochwały...

Kalep , nie pochodzą z mang , choć są w mangach (zaowazone po pisaniu) Natsu to po japoństu lato , a Tsuna to akronim :> . Gry ? Przepraszam , nie trafiłeś , mało gram , a czytam diabolo wiele

Eliksir mam w planach do zmiany , zapomnailem ze to tu jeszcze jest . Błędy zawsze są :>

Ale coś innego niż podręczniki do Rpg- ów? :P

A tak serio, bez złośliwości, to po tekście jakoś tego nie widać. Ale skoro mówisz, że dalej jest lepiej, to czekamy na kolejną część.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Diabolo wiele, no tak...

"Tsuna" to akronim czego, konkretnie, że tak z ciekawości zapytam?

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Wybacz , nie akronim , pomyliłem się . Obecnie zapomniałem słowa , ale jest to przekrztałceniem imienia demona , Natsu

Czytuje tylko fantasy , moze dlatego... w fantasy moze wydazyc sie wszystko i nawet sam tolkien pisal o Niespokojnie zachodzacym sloncu :>

A jak juz tak złe jest te slonce to powiedziec moge ze chodzi tutaj o to iz ono zwiastuje pozniejsze wydazenia , po ktorych te slonce nie bedzie calkiem zwyczajne ...

Tak tylko się upewniam. To będzie anagram, zatem. ; )

Sam Tolkien... no, niestety, nie każdy jest Tolkienem.

Co do interpunkcji, to zapamiętaj, proszę, że spację mamy tylko po prawej stronie przecinka czy kropki, nie po obu, ok?

A co do tekstu, komentarz zachowam dla siebie i dodam: czytaj, czytaj, jak najwięcej. I próbuj pisać też jak najwięcej, bo inaczej jak przez próby nauczyć się zwyczajnie nie da. Powodzenia.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Już pomijając tekst, o którym moi poprzednicy powiedzieli wiele, a którego jeszcze nie przeczytałam, moja drobna rada: usuń wstęp, bo bynajmniej nie zachęca do przeczytania historii, a już zwłaszcza, gdy na stronie głównej wyświetla się słowo 'opowiadanko'...

Od kilku dni uganiał się po okolicznych fortach i nie zauważył zupełnie żadnych śladów wskazujących na aktualną pozycję demona. jedynie kilka rozbabranych ciał i trochę kości
Rozumiem, że rozbabrane ciała i kości za nic nie wskazywały na demona?

stanowiło dowód jego bytności... Ale nie mógł się poddać
Demon nie mógł się poddać?

Teraz jednak, nad wyschłym wieki temu stawem
Po kilku wiekach staw nie przypominałby nawet większego wgłębienia. To się nazywa wpływ transportu eolicznego na kształtowanie terenu. Czepiam się tego, bo narrator nie powinien używać zwrotów kolokwialnych, a za taki z pewnością można uznać hiperboliczną peryfrazę „wieki temu".

odebrały niepokojące drgnięcie powietrza
Znaczy - usłyszał coś? Bo innego sposobu odbierania „niepokojących drgnięć powietrza" sobie nie wyobrażam. Znaczy, mógłby jeszcze dostać falą uderzeniową, ale wtedy nie byłoby to „niepokojące", raczej „powalające".

ON tu był. Czuł JEGO moc.
Nie widzę sensu w pisaniu „ON" i „JEGO". Strasznie wkurzające. W dodatku ON to oznaczenie oleju napędowego i za każdym razem jak na to patrzę, przypominają mi się ceny paliwa. Tak przy okazji - to zestawienie zdań brzmi, jakby demon czuł moc łowcy. Zmieniłeś podmiot i zapomniałeś wrócić do pierwotnego. Podobnie sprawa ma się z następnym zdaniem - demon się rozejrzał?

Ostatnie szkolenie znacząco poprawiło jego zdolność percepcji. Nie znaczyło to jednak, że bardzo mu pomogło. Musiał się jeszcze przyzwyczaić do swoich nowych możliwości.
Ten fragment jest tak głupi, że aż zabawny. Pomijam całkiem odrealnioną, jak dla mnie, wizję szkolenia percepcji, mniejsza o to. Ale drugie zdanie mnie powaliło - skoro mu to nie pomogło, to po co całe szkolenie? Przyzwyczajać się można do umiejętności, które nabyłeś w jednym momencie. Jeśli się w czymś szkolisz, to przyzwyczajasz się wraz z postępami.

Dłonią powiódł po rękojeści miecza, sprawdzając, czy dobrze wychodzi on z pochwy
Jak się ma wodzenie po rękojeści do sprawdzania czy miecz dobrze wychodzi?

Podszedł jeszcze w kierunku bramy ruin, które kiedyś z pewnością były zamkiem.
Zamek w parku czy park przed bramą zamku? Tak czy inaczej architekci zamków byliby w szoku.

Wiedział, że atakiem w krzaki nic nie wskóra, nie wiedział dokładnie, gdzie ON się znajdował. Ale miał już pomysł, wiedział, że w ciemnym korytarzu
Chyba łapiesz aluzję, nie?

To tak żebyś wiedział, co musisz poprawić (prócz tego, że większość tekstu). Z początkiem Ci pomogłem, z resztą baw się sam. :)

Pozdrawiam 

 

Nowa Fantastyka