
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Witam, żęgnam
Ja tylko zostawiam ślad, że przeczytałem. Nie chce mi się robić łapanki.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Bo i nie ma w czym robić łapanki. Chała i tyle.
(...) po kilkumiesięcznej przerwie, kiedy mój umysł stał się sprawniejszy*) od hektolitrów piwa i tysiącach przerobionych całek, setek sprawozdań i milionach podniesionych kilogramów na siłce... i kilku wyruchanych dup... wróciłem do pisania**).
*) na pewno?.
**) Zbędna fatyga.
Przeczytałem.
I też nie mam zamiaru zajmować się poprawną polszczyzną tego tekstu, bowiem:
- jest bardzo dużo zastrzeń do Autora
- jakoś nie specjalnie intersują mnie alkoholowe dyrdymały oraz ile i co się bierze z odżywek przed pójściem na siłownię, by wyglądać jak osiłek (co można - niestety - przeczytać na wstępie tego tekstu)
- nie ma w tym tekście niczego z fantastyki
- całkowity brak interesującej dla czytelnika fabuły
- rażące błędy i język potoczny (z ulicy)
Generalnie - Dno, wodorosty i tony źle wysortowanego mułu i iłu piaszczystego
Pozdrawiam
"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick
Przeczytałem... wstęp. I już miałem dość. Może i lepiej, że nie mogę jeszcze wystawiać ocen.
Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.
hmm.. dobra, dobra.. a mam takie pytanie, czy wg was, lepszy jest bohater typu słaby, mały i kujonowaty cichociemny cieć który nosi jezusowate włosy i nagle zyskuje super moc a potem musi walczyć ze światem, czy chłopak który ma potencjał na bycie zajebisty, ale nie potrafi sobie poradzić z emocjami, jest apatyczny i zamyka się w sobie, boi się dziewczyn bo mógłby coś spieprzyć?
bo nie wiem, którego mam zrobić.
a i jeszcze jedno, tu nie było żadnych alkocholowych dyrdymał, a pisząc o odżywkach chciałem wcisnąć coś o ludzkiej głupocie, sięganiu po pułśrodki kiedy nie można czegoś normalnie osiągnąć.
Pozatym, zastanawia mnie, co by z tego wywalilć, co zmienić,
tylko jak macie zamiar pisać coś typu wywalić wszystko, to lepiej w ogóle tego nie pisać, bo zwróciłem się tutaj nie po to aby ktoś opieprzył moją twórczość, a po to abym mogł się poprawić dzięki pomocy osoby trzeciej, która lepiej widzi to co mnie umyka. kaput?
ehh.. no może przesadziłem z tym opisem Zacharego, dla niektórych mogło wyjść niesmacznie,
ogólnie to może udeżam do nie tej grupy ludzi co trzeba, z tego co widze to ekipa tu jest ta sama i raczej jedna od dłuższego czasu, do tego sama nic nowego nie pisze, a jak pisze to jakieś badziewie którego sam nie moge przeczytać, bo wasz styl jest jakiś dziwny i piszecie ogólnie o czymś nudnym,
prace innych ludzi, które mi sie spodobały, krytykujecie i to lejąc w nie chyba za wszystkie boleści świata, a prace innych które mi się nie spodobały, wychwalacie
może uda mi się zmusić kumpli z rla do czytania moich fantazji
Kolejny...
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Przydałaby się tu jakaś stróżka krwi... napsutej krwi :D
Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.
Ergeerze, Twój problem polega przede wszystkim na posługiwaniu się innym językiem niż ten, w którym spisuje się literaturę. W ślad za odmiennością leksyki, reguł składni i tak dalej idzie odmienność skojarzeń, zmiana sposobu postrzegania wypowiedzi innych osób...
Poza tym kreacja bohatera to zadanie i przywilej autorów. Nikt za Ciebie postaci nie skonstruuje, bo "skroiłby" ją na swoją miarę, która nie musi, a nawet nie może pokrywać się z Twoją.