- Opowiadanie: Ogórke - Wszystko na sprzedaż

Wszystko na sprzedaż

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Wszystko na sprzedaż

Poseł Adam Dąbczak siedział w wygodnym, skórzanym fotelu w swoim gabinecie bawiąc się przy tym metalowym długopisem. Przyglądał się leżącemu na stole projektowi nowej ustawy. Zdania niby po polsku, ale tak jakoś ułożone od dupy strony, że nijak nie mógł zrozumieć jej sensu. Zdjął z nosa okulary dodające jego ogorzałej twarzy powagi i inteligencji. Pstryknął palcem w wiszącą na plastikowym stojaczku bombkę. Była spora jak na tego rodzaju ozdobę. Wygrzebał ją spośród kupy niepotrzebnych gadżetów leżących na zakurzonym poddaszu. Podobała mu się. Lśniąca, srebrna powierzchnia kuli odbijała zniekształcony obraz niewielkiego pomieszczenia. Zmusił się do ponownego przejrzenia pliku dokumentów, za którymi miał się wstawić w kolejnym głosowaniu. To nic, że nowe prawo wprowadzi istny zamęt w systemie szkolnictwa. Wypełniona banknotami biała koperta potrafi zdziałać prawdziwe cuda. Po dwóch kadencjach w sejmie był już bogatym człowiekiem. Ponadto obracał się w śmietance towarzyskiej dbając o to, by jego ‘przyjaciele' byli zainteresowani utrzymywaniem z nim regularnych kontaktów.

 

Dąbczak podniósł się z fotela, zajrzał do barku i nalał sobie kieliszek koniaku. Zawartość butelki powoli się kończyła. ‘Trzeba będzie przyspieszyć prace komisji śledczej. Może wdzięczny Nowakowski przyniesie jakąś Metaxę, albo Whisky?' Wrócił do stolika i zerknął jeszcze raz na lśniącą bombę. Przetarł zmęczone oczy i zrobił to ponownie. ‘Co tu się, kurwa, wyrabia?' Obraz odbijający się na ozdobie był bowiem znacznie bardziej zniekształcony niż wcześniej. Spojrzał na swój nadgarstek. Zegarek był na swoim miejscu, a jednak na lśniącej powierzchni kuli jego przegub ozdabiało jedynie kilka banknotów dwustuzłotowych. Podobnie stało się z jego samochodem zaparkowanym tuż za oknem kancelarii. Zamiast lśniącego mercedesa stało tam kilka sztabek świecącego złota. Powoli w odbiciu przybywało zielonych papierków, złota i monet. Z obrazu pomieszczenia zniknęło nawet godło wiszące na śnieżnobiałej ścianie, a w jego miejscu pojawiło się natychmiast kilka złotych krążków ‘Mennicy Polskiej'. Oniemiały poseł gapił się w bombkę niczym w malowane cielę. W takim bezgranicznym zdumieniu nie usłyszał cichego skrobania tipsów o dębowe drzwi gabinetu. Mimo to panna Krysia nieśmiało weszła do środka i przemówiła słodkim głosikiem:

– Panie pośle, ja przepraszam najmocniej, że przeszkadzam, ale pan przewodniczący dzwoni do pana.

– Co? Jak? Aaaa… pan przewodniczący… no tak, naturalnie – Dąbczak nie zwracał jednak uwagi na słowa sekretarki. Zauważył bowiem kolejną rzecz, która nim wstrząsnęła. Na bombce pojawiła się bowiem również panna Krysia. Tyle tylko, że nie była w pełni sobą. Zamiast niej w wejściu stało dwieście złotych ubranych w elegancką sukienkę z dużym dekoltem. Po chwili poseł stwierdził, że właściwie nie powinien się temu aż tak bardzo dziwić. Zawsze wiedział, że jego sekretarka nie prowadziła się zbyt dobrze, aby nie rzec, że była po prostu tania. Chociaż właściwie nigdy nie miał na to żadnych dowodów…

– Panno Krysiu…

– Tak panie pośle?

– Co by pani powiedziała gdybym zgodził się podnieść pani pensję w zamian za powiedzmy… – mrugnął porozumiewawczo – rozszerzenie pani… ekhm… kompetencji?

– Hihihi, jak dla mnie bomba… złotko… to znaczy pani pośle – poprawiła się w pośpiechu.

 

Dwustuzłotowy banknot na bombce poprawił dekolt krótkiej, czarnej sukienki i usiadł na kolanach postawnej postaci w ciemnym garniturze. Jedyną normalną rzeczą w odbiciu była wskazówka zegara przesuwająca się nieubłaganie cały czas do przodu. Panna Krysia rozpięła guzik w koszuli posła Dąbczaka. I mimo, że zdjęła ją z pulchnego ciała szefa, to w lśniącej bombce ukazała się jedynie biała, wypchana pieniędzmi koperta.

Koniec

Komentarze

wracam po długiej przerwie :) nie wiem czy się poprawiłem, czy zapomniałem to co już umiałem, ale mam nadzieję wyrazicie swoje opinie na temat tego krótkiego opowiadanka :) pozdrawiam i czekam na komentarze.

Ciekawy pomysł na opowiadanie. Choć czasami już mi się przejadają przytyki do polityków, ale sama konwencja fajna :)

taka współczesna wersja króla Midasa - ciekawe :)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Pomysł mnie ni ziębi, ni grzeje.
Rzuciło mi się tak w oczy: "zaglądnął", nie lepiej "zajrzał" ? Ale może i pierwsze słowo jest poprawne, jeżeli tak to proszę mnie wyprowadzić z błędu, a ja zwracam honor.
Ale i tak "zajrzał" uważał będę za "lepsze" słowo niż "zaglądnął".
Pozdrawiam.

to odemnie  była by 5;)

Dam za Ciebie :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Bardzo zgrabny szorcik. Przeczytałem z przyjemnością.

Pozdrawiam.

bardzo dziękuję za wszystkie opinie. Cieszę się tym bardziej, że większość jest pozytywna ;) pozdrawiam.

Przejżałem sobie na szybko twoje teksty. Czy zauważyłeś, że w wielu z nich motywem przewodnim są pieniądze? Ten short powyżej, to jak ukoronowanie twojej pracy :-)
Opowiadanko, samo w sobie, takie na poziomie. Dobrze się czytało, chociaż odkrywcze też nie było. Tak na 3.

Niezbyt udane. Po prostu humoreska, i to niespecjalnie śmieszna.  Wzbudza leciutki uśmieszek rozbawienia. Przeczytać i zapomnieć.
A " Wszystko na sprzedaż"  to tytuł filmu Andrzeja Wajdy. W dilmie jakaś piosenka się błąka, też chyba o takim samym tytule. Mamy więć sporo zapozyczeń, i to takich wprost. 
Na plus należy zapisać niezły warsztat.  Drugi plus - tekst jest krótki.
3/6

możesz oczywiście nie wierzyć ale o istnieniu takiego filmu, piosenki nic mi nie wiadomo. To czysty przypadek.

@TomaszMaj
pieniądze rzeczywiscie przejawiają się chyba w trzech opowiadaniach.
Cieszę się, że dobrze się czytało ;) a odkrywcze? pewnie nic nowego, ale właśnie o przyjemność czytania i nutę rozbawienia mi chodziło :D no bo myśl przewodnia rzeczywiście wykorzystywana jest dość często w różnego typu tworach ;) 

Oczywiście, że wierzę. Lubię filny, zwłaszcza westerny. Stale coś ogladam, szperam, wyszukuję stare pozycje. Robię to w sposób usystematyzowany." Dyliżans" Forda oglądalem kilka razy i sporo czasu straciłem na przestudowanie opisów i krytyk. 
Wajda jest " na topie" w związku z filmem o Wałęsie, więc popatrzyłem, co kręcił. Zrsztą, kupiłem jego " Popiół i diament" w wersji cyfrowej, a tam jest filmografia Wajdy. Ten tytuł filmu Wajdy " krąży" - i to widać ...  
Pozdro.

Mi się podobało :) Może dlatego, że wczoraj ogladałam "Rysia" i tak mi trochę podobnym klimatem zapachniało. Może i niezbyt odkrywcze i bez fajerwerków, ale czytało się przyjemnie :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

dziękuje, bardzo mi miło :)

Nowa Fantastyka