- Opowiadanie: Jan_Janek - Trzy kreski

Trzy kreski

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Trzy kreski

Sta­tek wy­strze­lił zni­kąd i roz­pę­dzo­ny gnał przez od­le­głą ga­lak­ty­kę, ni­czym myśli na­tchnio­ne­go twór­cy eks­ta­tycz­nie prze­le­wa­ne na pa­pier.

– Wy­szli­śmy z nad­prze­strze­ni! Skok prze­biegł po­myśl­nie!

– Ko­or­dy­na­ty za­wio­dły, po­nio­sło nas tro­chę w bok! Mamy coś na tra­sie!

– Cisza! – Ko­man­dor stał już na most­ku i wpa­try­wał się w ko­smicz­ną prze­strzeń. Na wprost, wy­da­wa­ło­by się, że tak od­le­gła, z każdą se­kun­dą do stat­ku zbli­ża­ła się nie­ubła­ga­nie, jak krop­ka na końcu zda­nia oznaj­mu­ją­ce­go, po­tęż­na aste­ro­ida.

– Na­wi­ga­tor! Ra­port!

– Nie zdą­ży­my wy­ha­mo­wać  ani zmie­nić kursu! Wyj­ście z peł­ne­go pędu trwa co naj­mniej  dwie mi­nu­ty!

 – Pierw­szy pilot! Po­de­rwij albo opuść sta­tek! Skręć!

 – Za­ha­czy­my, tak czy siak! To bydlę jest zbyt wiel­kie!- głos pi­lo­ta drżał. – Na skok jesz­cze za wcze­śnie! – dodał, uprze­dza­jąc py­ta­nie ko­man­do­ra.

 – Czas do zde­rze­nia?

 – Dwa­dzie­ścia  se­kund!

 – Hamuj! Daj całą wstecz! Po­trze­bu­je­my wię­cej czasu!

 Ko­man­dor za­ci­snął pię­ści i spoj­rzał z nie­na­wi­ścią na nad­cią­ga­ją­cą bryłę. Do za­li­cze­nia pię­ciu lat stan­dar­do­wych na "Re­gu­la­to­rze", stat­ku ko­lo­nial­nym pierw­szej klasy pod ban­de­rą Ga­lak­tycz­nej Fe­de­ra­cji bra­ko­wa­ło mu tylko dwóch dni. Bez tych dwóch dni, pre­mia za bez­sz­ko­do­wość prze­le­ci mu koło nosa. Trud­no.

– Ad­mi­ni­stra­tor bazy kodów! Otwórz panel alar­mo­wy!

Nie­po­zor­ny czło­wie­czek, sie­dzą­cy w fo­te­lu przy sta­no­wi­sku kom­pu­te­ro­wym tuż za scho­da­mi pro­wa­dzą­cy­mi do służ­bo­wych po­miesz­czeń  pod­sko­czył, jakby ode­rwa­no go  od wiel­ce zaj­mu­ją­cej czyn­no­ści. Pas bez­pie­czeń­stwa bez­li­to­śnie ścią­gnął go z po­wro­tem. Otrzą­snął się i od­wró­cił wzrok od lśnią­ce­go ekra­nu kom­pu­te­ra po­kła­do­we­go. Wy­stu­kał na kla­wia­tu­rze se­kwen­cję zna­ków i mach­nął ręką, uru­cha­mia­jąc  po­ły­sku­ją­cy ostry­mi ko­lo­ra­mi panel.

– Go­to­we! – od­krzyk­nął. Z unie­sio­ny­mi nad kla­wia­tu­rą dłoń­mi, cze­kał na ko­men­dy.

– Wpi­szesz se­kwen­cję na­tych­mia­sto­wej te­le­por­ta­cji za­ło­gi i pa­sa­że­rów na bliź­nia­czy sta­tek "Ad­ap­ta­tor" i do cho­le­ry, nie pytaj przy­pad­kiem jak to moż­li­we! Ja­jo­gło­wi pie­przy­li coś o stru­nach i pa­śmie Omega, mó­dl­my się po pro­stu żeby za­dzia­ła­ło!  Wci­skasz po­da­ny znak, potem enter  i na ko­niec za­twier­dzasz na pa­ne­lu! Zie­lo­ny – "tak", czer­wo­ny – "nie". Już!  Za­czy­nasz ! Cyfra trzy! – ko­man­dor wy­rzu­cał z sie­bie słowa z szyb­ko­ścią na­wie­dzo­ne­go ka­zno­dziei.

– Jest! – czło­wie­czek po­twier­dził, wy­ko­nu­jąc  dłoń­mi szyb­kie ruchy.

– Pięć zer!

– Jest!

– Iks!

– Jest!

– Trzy kre­ski!

Dwie se­kun­dy mil­cze­nia. Czło­wie­czek prze­łknął ślinę.

– Zna­czy, wkle­pać trzy mi­nu­sy? – za­py­tał.

– Jakie mi­nu­sy? – Zdu­mio­ny ko­man­dor od­wró­cił się, wy­pa­tru­jąc żar­tow­ni­sia. – Wy­raź­nie mówię – trzy kre­ski! Po­twierdź!

– Ale które kre­ski? – w gło­sie czło­wiecz­ka brzmia­ła roz­pacz, z dziw­ną nutką po­czu­cia wyż­szo­ści. – Dywiz, pół­pau­za, czy po pro­stu myśl­nik?

– Do stu ty­się­cy par­se­ków! – wrza­snął do­wód­ca. – Kto cię tak, mą­dra­lo, wy­edu­ko­wał!?

– Nie damy rady! – roz­legł się krzyk pi­lo­ta. – Zde­rze­nie! Trzy se­kun­dy!

Ko­man­dor zdą­żył tylko wy­krę­cić szyję.

– Szlag by to – wy­ce­dził ostat­nie słowa. Aste­ro­ida wy­peł­ni­ła mu całe pole wi­dze­nia.

Czło­wie­czek od kodów mach­nął ręką, za­my­ka­jąc nie­prze­pi­so­wo panel alar­mo­wy. Spoj­rzał z roz­pa­czą na ekran kom­pu­te­ra po­kła­do­we­go.  Roz­legł się zgrzyt roz­ry­wa­ne­go me­ta­lu. Od wstrzą­su, czło­wie­czek po­le­ciał do przo­du i wy­rżnął czo­łem w ma­try­cę. Po raz wtóry, pas ścią­gnął go z po­wro­tem. Wrza­snął, wi­dząc jak gasną czuj­ni­ki pan­ga­lak­tycz­nej sieci. Struż­ka krwi z roz­cię­te­go czoła spły­wa­ła po ekra­nie, który wciąż lśnił – bielą tła dla upo­rząd­ko­wa­nych w roz­ma­ite ukła­dy li­te­rek. Czło­wie­czek miał pół, może ćwierć se­kun­dy  na de­cy­zję.  Krop­ka lub przy­cisk "dodaj opo­wia­da­nie".

Wy­brał to dru­gie

Koniec

Komentarze

Fajne, dobrze się czytało. Te "dywizy, połpauzy i myślniki" przypomniały mi jak kilka tygodni temu pytałem się o to Adama, gdy zauważył, ze używam innych przy dialogach i przy opisach :)

Pozdrawiam.

Cyfra trzy!- komandor 

- a tu chyba spacja się nie kliknęła.

 

Mee!

Finał zabójczy, strasznie mi się podoba ostatnie zdanie.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Super, pamiętam jak się Kózce-San oberwało, a przy okazji sam się podszkoliłem. ;)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Ja na początku byłem ogłupiony przez półpauzy i myślałem, że AdamKB mówi o zapisie nut w muzyce.

A ten brak kropki na końcu jest zamierzony tak?

Mee!

Panowie, dzięki. Szorciak tak mi jakoś na betę pasował :) Kozajunior, kropki nie ma i nie będzie ;). Niebawem idę na urlop, może znajdę więcej czasu, żeby ostatecznie opanować zasady używania tych wszystkich kresek :)

To całkiem proste, dodam na pocieszenie. Nawet ja załapałem. :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Załapać może załapię, ale od tylu lat, nieświadomy, wystukiwałem tę samą kreskę na klawiaturze, że teraz trochę ciężko się przerzucić.

No ciężko :)

Ja sobie ustawiłem w Wordzie autokorektę i jak kliknę dwa razy "-" to mi zmienia na "–". Ale da się przerzucić. Po jakiś dwóch tygodniach.

Mee!

Urlopu akurat dwa tygodnie mam…

No widzisz, jak się złożyło! :)

Mee!

Nad jeziorkiem kijem na piasku machnę klawiaturę i będę ćwiczył do upadłego :)

Klawiatury nie znalazłem, ale to też jest fajne:

http://www.google.pl/imgres?um=1&client=firefox-a&hs=fKE&rls=org.mozilla:pl:official&hl=pl&biw=1467&bih=706&tbm=isch&tbnid=bvS3EEURnAcB8M:&imgrefurl=http://chomikuj.pl/sorelkaa/GALERIA%2B-%2BTAPETY%2B-%2BZDJ*c4*98CIA/MORZE%2B-%2B*c5*bbAGLOWCE/PLA*c5*bbA%2Bitp&docid=lqw4V3zbmFpLeM&imgurl=http://chomikuj.pl/ImagePreview.aspx%253Fe%253DpTbtqKFm7V2incEKIZIJFQ%2526pv%253D2&w=400&h=300&ei=6lb6UafeIujw4QTP7YCYAw&zoom=1&ved=1t:3588,r:0,s:0,i:79&iact=rc&page=1&tbnh=180&tbnw=232&start=0&ndsp=20&tx=144&ty=18

Ćwicz, ćwicz, ale jak jedziesz z rodziną, to chyba nie za bardzo będziesz mógł – no chyba, że będziesz się w nocy wymykał i przy świetle księżyca :)

 

Mee!

Wreszcie obejrzałem te fotki z linku, co by się nastroić przed urlopem :) Jest tam  i klawiaturka, do ćwiczenia półpauz w sam raz :) Zaraz chyba sięgnę po gitarę i zapodam canto cantare :).

Ja tam wolę bluesa i rocka – choć najbardziej rap :)

No i miłych wakacji!

Mee!

Zupełnie zbędny komentarz, po prostu przejdźcie obok.

 

choć najbardziej rap :)

Apage! : o

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A zatem cicho sza, milkniemy zasłuchani we frazy wyrzucane z paszczy  Jaya Z.

Przy okazji dojrzałem edycję i usuwanie komentarzy, więc jeśli dwie paszcze dojdą do porozumienia, mogą wszystko (zbędną gadkę?) wyczyścić i ślad zostanie jeno w ich pamięci, bądź w sercu skryty…

Nawet mnie Kózkowaty tym rapem uraczył… :)

Kózka lubi rodzimy rap… :) Nie dokuczam. Tez mi się zdarza L.U.C.a posłuchać.

Tydzień, dwa i o dywizach zapomnisz, Janku, a i urlopu udanego życzę!

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

E – a co niby? Pop? Brrrr…. Dżemu też posłucham.

Ale ja tam wolę Pyskatego, Tego Typa Mesa, Eldo, Hukosa/Cirę :) L.U.C.a nie słuchałem.

Pozdrawiam

Mee!

O, fajne! Ja tam dalej nie wiem, o co chodzi z tymi kreskami. Cały czas minusy wciskam :P  ----------------------

Jak wciskam ctrl i minus na numerycznej to w wordzie robi się dłuższa kreska, a jak tu, w komentarzu wciskam to samo, to się strona zmniejsza – jakie to popie…zwariowane.

Moi drodzy, ja w każdym razie czuję się ofiarą moich "Trzech kresek", takie same odczucia musiał mieć Nabokov po publikacji "Lolity" – książki o… wszystkim, a nie tylko o chorej miłości zgreda do lolitki. Mój szort miał być metaforą twórczego procesu, opowieścią o konfrontacji literatury z życiem, o zderzeniu z oczekiwaniami odbiorców…ach…

A wyszło, że jest o kreskach ;)

Cóż, musisz się oddzielić od tego grubą kreską.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Jest opcja pogrubiania, to rzeczywiście  mógłbym :) Coż, sam dałem taki tytuł, nie inny i zawęziłem pole interpretacji. Ale już nie marudzę…o, jest lusterko, machnę grubą kreskę nad jednym i drugim okiem i idę w miasto.

W sumie lepiej kreskę machnąć nad okiem niż ją wciągać nosem.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Hmm…brajt, rzeczywiście. Mając taki wybór, wybieram to pierwsze

Oj, bo ja tak zawsze – po kresce najmniejszego oporu :).

Oj, lepiej już zostawmy kreski w spokoju, bo jak mówi stare przysłowie: "kto z kreskami za bardzo swawoli, temu kreska życia się kurczy". Hmm, zabrzmiało dwuznacznie, jakąś mam taką tendencję…

Fajny koniec i, o zgrozo, prawdziwy.

A co robi czarny charakter w tagach?

A szorcik zacny

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Kreska jest niewątpliwie czarnym znakiem semigraficznym (po angielsku character).

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

A co oni "K" w tej UK nie mają? To pewnie Cresca… :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Wróciłem z wyjazdu (cztery dni nad jeziorem z książką na pomoście, pierwszy raz coś takiego przeżyłem, wreszczie nie musiałem nic zwiedzać) i widzę, że miałem kolejnych czytelników! Nie za bardzo mogę jeszcze zebrać mysli po tych czterech dniach relaksu i dlatego, jak zacząłem się zastanawiać nad uwagą dj-a, to na godzinę zasnąłem. We śnie przyszła do głowy złota (z tych kontrowersyjnie złotych) myśl: "każdy twórca to czarny charakter". Rozwijał nie będę, bo znowu zasnę…

 

 

..-./.-/.---/-././/

Babska logika rządzi!

Finklo, czy to symbol płodności Bogini-Matki Wszechświata?

Nieeee, symbole płodności są łatwiejsze do rozpoznania. To wypowiedź złożona z kresek i kropek. Dla uczczenia Twojego opowiadania i bohatera, oczywiście. :-)

Babska logika rządzi!

Na jednej stronie mną poniewierają, na drugiej chwalą… Dzięki, Finklo :)

człowiek tyle lat jest miszczem worda a tu dowiaduje się o ctrl minus numeryczny.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Didżeju, nie wolno nam się załamywać, jak nic, trza siąść i napisać autobiografię "Byłem miszczem worda". A potem thriller "Miszcz worda kontra ctrl minus numeryczny". Pastisz "Śniadanie miszczów worda". A może i film przygodowy nakręcić - "Miszcz worda ucieka". Tyle możliwości…

Fajne wielce. Ostatnie zdanie ukazuje dylemat każdego początkującego artysty – żyć czy tworzyć;)

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Fajnie, że starsze opka są jeszcze czytane dzięki pomysłowi z biblioteką :) AlexFagus, dzięki za przeczytanie i opinię. No i tekst właśnie trafił do biblioteki. Hura!

AAAAA ha ha ha ha :-)

Dzięki, Janie, za zabawny szorcik na dobranoc ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Toś mi tu jeszcze zaglądnął i się pośmiał? Fajnie :-)

A, szukałem tej antologii z twojej zagadki i trochę zboczylem z trasy. I nie żałuję, tego swojego zboczenia:-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

O Ja Cię… To znaczy: O Janie… Przechodziłem przypadkiem, zajrzałem i, kurna no, świetne! Zakończenie miodne, ale generalnie większe wrażenie zrobił na mnie patent z tymi trzema kreseczkami. Mi tam osobiście jakiegoś wielkiego bólu dupy nigdy nie sprawiały (oczywiście pomijając kwestię upilnowania ich w odpowiednim szyku), niemniej doskonale potrafię utożsamić się z Niepozornym Człowieczkiem i jego dylematami.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Nader zacny pomysł i takiż szorcik. Piękną nazwę wymyśliłeś dla statku. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka