
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Zamknęła oczy i przesunęła palcem po gładkiej, metalowej powierzchni. Teraz, gdy przymierze Elendila się dopełniło, gdy Sauron już im nie zagrażał, mogła wykorzystać tę moc. By panował spokój. By chronić lasy Lothlorien. Tylko czemu czuła niepokój?
– Nenya – szepnęła, wsuwając go na palec. By chronić… by panował…
Tak tęskniła do tego uczucia. Do mocy, która teraz rozlewała się falami po ciele. Była potężna, ale czyż nie było potężniejszych od niej? Czyż pierścień pulsujący na jej palcu nie był jednym z wielu? Czyż nie mogłaby więcej, gdyby tylko… gdyby mieć ten Jedyny?
– Drus'chak. Jest zniszczony.
Spojrzała w Zwierciadło. Woda falowała niespokojnie. Widziała głęboką toń, lecz nie była to już toń Zwierciadła. Rzeka, splamiona krwią. Ktoś płynął, uciekał przed orkami, gdy dosięgnęła go strzała. Nie patrzyła już, co stało się z człowiekiem, lecz z klejnotem, który zsunął się z jego palca.
On istnieje. Wciąż istnieje. Tak bardzo chcę go mieć. Teraz!
Zdusiła krzyk w gardle. Nenya zsunął się do kieszeni zwiewnej szaty. Wiedziała, że Zwierciadło oprócz przyszłości pokazuje też podświadome pragnienia tego, kto w nie patrzy.
– To nie może się wydarzyć.
Po czasie! Przegrywasz.
:-)
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
sio ;P ;)
Chyba trochę jednak przesadziłaś ze zwięzłością. I jedno pytanie: W którym momencie Sauron przegrał, a Pierścień dalej istniał? Po Ostatnim Przymierzu. Czyli gruuuubo przed ramami Jajka. Podwójna dyskwalifikacja ;) ;p
A dalej: Niezgorszy opis "przeżyć wewnętrznych" (ludzie, kto wymyślił tę nazwę?!), ale to Drus'chak... Zmyśliłaś, czy ma to jakieś wspólne korzenie z Sindarinem albo Quenya? A Nenya, to nie Nenyi. Uff, ale się czepiam. Ale masz jeszcze czas poprawić.
Pozdrawiam
LK
LK: dzięki, poprawiłam Nenyę ;) Z czasem to faktycznie wyskoczyłam przed ramy, oddaję się w związku z tym w ręce DJJajka ;)
Scena "kuszenia" jest moją ulubioną w filmowej wersji Władcy. W ogóle uwielbiam Galadrielę. Kobitka jest starsza niż słońce i księżyc ;D Dla mnie kwestia czasowego osadzenia tej scenki wcale nie jest oczywista. Zwierciadło pokazuje różne rzeczy.
Ładnie napisane, ale nic nie wnosi do akcji oryginalnego "Władcy". Królowa Elfów wciąż marzy o władzy, choć Pierścień już nie istnieje.
Primo- ona definitywnie odrzuciła tą pokusę, kiedy Frodo gościł w jej Lesie
Sekundo- to ten Pierścień wywoływał żądzę władzy. Nie ma Pierścienia, nie ma pokusy. Galadriel opuszcza Śródziemie i już.
Hybione, ale ładnie napisane. Kropka. Daję 2
@TomaszMaj: przeczytaj wcześniejszy komentarz Lorda Kovira, bo mam wrażenie, że całkowicie źle zrozumiałeś/umieściłeś w czasie.
Acha! A ja myślałem... Więc mój błąd. Przeczytałem twój opek jeszcze raz i załapałem, co Galadriel zobaczyła w zwierciadle i kiedy to było.