
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Drobinka słonej wody wystrzeliła z głębi zielonego jeziora. Rozradowana sunęła śladem swoich niewielkich poprzedniczek. Droga wznosiła się, to znów opadała. Kropelka, choć maleńka, wierzyła, że niespożyta siła drzemie w jej drobnym istnieniu, zdolna góry całe przenosić. Młodość dech w piersi zapierała, snując plany w małej wilgotnej duszyczce. Lecz nic poza drogą nie mogła uchwycić. Pędziła niczym trybik, niepomna gdzie koniec, a gdzie początek. To powiew wiatru gorący, to szorstkość kamienia ją tknęły, na dłużej nie pozostając. Zmierzch nadchodził, gdy spojrzała za siebie, a nic z radości jeziora w niej się nie ostało.
Zastygła na kilka sekund nim opadła na poduszkę.
Niezłe, ale zmieniłbym tytuł bo zdradza puentę;)
"Zmierzch nadchodził " - drobna literówka. Może lepiej poprawić, bo zaraz odezwą się językowi puryści.
"To powiew wiatru gorący, to szorstkość kamienia ja tknęły, na dłużej nie pozostając.... " Według mnie, zdanie aż do końca jest niejasne. Może nieco je zmienić i dolozyć przy okazji ogonek do "ja" ?
W ogóle byłoby dobrze przejrzeć tekst i poprawić literówki.
Myślę, że sugestia zmiany tytulu na inny jest trafna. Może " Radość istnienia" ?
Hmm nie bardzo moim zamiarem było ukazanie radości, jest w tym sporo przewrotnosci niestety. Raczej chciałam sprawdzić, czy potrafię cos powiedzieć w 100 złowach. A za uwagi dziękuję zaraz poprawię zjedzone ogonki, mimo że tak bardzo się już staram ich pilnować, chyba zacznę na przycinający się alt zrzucać:P
Chociaż, tak właśnie sobie pomyślałam, że tytuł "radość istnienia" byłżeby jak najbardziej przewrotnie-odpowiedni do treści. Tyle że wtedy już nie mogłabym się spodziewać, że ktokolwiek, może poza paroma inwiduami, które znaja mnie osobiście, zrozumie mój zamysł:)
i oczywiście powyżej : złowach = słowach i =, :))
P.S Aaaa petycję możeby do Szanownego Imć Admina wystosoać ,co by pozwolił edytować komentarze chociaz do momentu, aż ktoś kolejnego nie umieści.
Zmiana tytułu to tylko sugestia ... A że w proponowanym tytule jest sporo przewrotności? No i bardzo dobrze, że tak wlasnie jest - wtedy treść opowiadania naprawdę zaskakuje. A przy drabblu ma to duże znaczenie.
Ale na pewno przy tytule, obojętnie jaki by on nie byl, warto dodać, że to jest drabble.
Pozdrowienia.
@Roger co do zdania i nie jasności to nie lubię pokazywać palcem, wiec tu tylko mała wskazówka: pomyśl o ludziach i o tym czym ta kropla jest tak właściwie.
p.s Nie umiem zmiescić się w stu słowach jednak:)) szczególnie w komentarzach:P
Świetny tekst, ale niestety nie pasuje do tego portalu, gdyż to poezja i nie ma w niej nic fantastycznego.
Co do miejsca nie będe się sprzeczać, aczkolwiek po pierwsze primo w podobnej konwencji teksty się już tu pojawiały, to pozwoliłam sobie zasięgnąc waszej opinii, a po drugie primo tak samo rzeczywista jest kropla posiadająca uczucia jak i inne mityczne stwory, wiec można by się było sprzeczać. (wybaczcie to primo, ale tak za kimś mi jakoś dziś do gustu przypadło i zdało się tu odpowiednie)
Pędziła niczym trybik, niepomna gdzie koniec, a gdzie początek
Niczym co jak co?
To powiew wiatru gorący, to szorstkość kamienia ją tknęły, na dłużej nie pozostając.
Pomijam fakt, że mistrz Yoda nie powstydziłby się takiego zdania, to nie ma ono sensu.
I:
Młodość dech w piersi zapierała, snując plany w małej wilgotnej duszyczce. Lecz nic poza drogą nie mogła uchwycić. Pędziła niczym trybik, niepomna gdzie koniec, a gdzie początek. To powiew wiatru gorący, to szorstkość kamienia ją tknęły, na dłużej nie pozostając. Zmierzch nadchodził, gdy spojrzała za siebie, a nic z radości jeziora w niej się nie ostało.
Generalnie, Autorowi pomyliły się podmioty, reszta jest o młodości...
Zastygła na kilka sekund nim opadła na poduszkę.
Ta młodość znaczy?
Nie wiem czym tu się zachwycać. Króciutka impresja, która jest niejasna i z mnóstwem błędów.
"To powiew wiatru gorący, to szorstkość kamienia ją tknęły, na dłużej nie pozostając." - tak w oryginale.
To powiew wiatru gorący, to szorstkośc kamienia ją dotknęły, tylko na chwilę zatrzymując/ wstrzymując.
To powiew wiatru gorący, to szorstkośc kamienia ją dotykały, tylko na chwilkę zatrzymując/ wstrzymując.
To powiew wiatru gorący, to szorstkośc kamienia ją dotykały, tylko przez chwilkę zatrzymując / wstrzymując.
To powiew wiatru gorący, to szorstkośc kamienia ją dotykały, tylko przez chwilkę wstrzymując / powstrzymując.
Jeszcze jest wiele innych mozliwości zmiany tego zdania tak, aby czytelnik nie musial się ani prze chwilkę astanawiać, co ono oznacza. Wyraz " tylko" można zastąpić wurazem " jeno". Naturalnie to znowu tylko sugestia, lady ...
Al Rights for MadelineFerron ( łącznie z tytułem) ...
@6Orson6
1. Trybik w maszynie ( w domyśle - było by 102 :P).
2. Nie pomyliły podmioty, gdyż rzecz nie traktuje o młodości. Podmiotem bezpośrednim jest łza, pośredni zostawię w domyśle. Może zbyt dużej dociekliwości od czytających oczekiwałam.
3. Jeśli dobrze pamietam to mistrz Yoda używał szyku przestawnego, głownie w odniesieniu do orzeczenia i okolicznika lub dopełnienia, co tu nie do końca widać, może faktycznie lepiej by było zamiast "ją tkneły" to "tkneły ją", ale ta druga wersja mam wrażenie wybija trochę z rytmu, więc niech zostanie jak jest.
4. Uwielbiam niejasności, nie bawi mnie czytanie instrukcji obsługi, pisanie również.
@ Roger potraktuj łze jako osobę, a wiatr i kamień jako osobowości które spotyka, one nie maja jej zatrzymać, a jedynie mogą nie pozostawić w niej nic z siebie, żadnego wpływu - może tak będzie łatwiej zrozumieć zamysł tego zdania. Niby brzmi podobnie i pewnie lepiej, ale zmienia odrobinę sens.
Spokojnie, 6Orson6. Uwagi niewątpliwie bardzo cenne.
Autor ma dobę na poprawianie tekstu, na namysl, na zastanowienie się, na zmiany. Wystarczy napisac inkryminowane zdanie może tak:" Mknęła jak świetlista strzała / pędziła niczym świetlista strzala, niepomna końca i początku drogi" ( ilośc wyrażów jest taka sama).
Podobnie jest z następnym zdaniem. Łatwo to zmienić tak, aby zgadzał się podmiot.
A kto to wstawił ocenę przed uplywem dwudziestu czterech godzin okresu ochronnego?
Dodam, że wystarczy spojrzeć w słownik języka polskiego. żeby sprawdzić co oznacza słowo "trybik" :) Świetlista strzała napewno brzmi ładniej, ale jest wyjątkowa, trybik w maszynie jest pospolity i do tego na z góry przesądzonej pozycji i w takowym miejscu miał się znajdować nasz podmiot.
A ocenę dodał orson, ale nie mam mu tego za złe, nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak okres ochronny, więc nie ma problemu:)
Chyba formalnie nie ma okresu ochronnego, ale dla mnie to jest oczywista sprawa. Jeżeli autor ma dwadzieścia cztery godziny na poprawienie tekstu albo nawet na jego usunięcie, po cóż przed upływem doby stawiać ocenę? Tekst może się zmienic, i to diametralnie. Zwłaszcza przy drabblu jest to mozliwe, jeżeli weżmie się pod uwagę krytyczne oceny i sugestie recenzentów. Prawdą jest, ze publikowany tekst winien być dopracowany, a ewentualne zmiany - kosmetyczne. Zawsze są jednak mozliwe istotne zmiany. Po prostu lepiej się nieco wstrzymać z wystwaianiem oceny.
Co do " świetlistej stzrały" - przeciwieństwo. Łzy zwykle kapią powoli, ale my jeszcze nie wiemy, że to była łezka smutku, rozpaczy, zagubienia, zatracenia, niemocy... Wszak na razie wiemy tylko tyle, że jest to drobinka słonej wody, które mknie prze siebie z chyzościa strzły puszczonej z łuku ...
Bardzo dobry pomysł, niestety, gorsze wykonanie. Z oceną się wstrzymam aż do ostatecznej redakcji tekstu.
Jedno ,muszę przyznać - niesamowicie fajny tytuł.
Tak, tytuł pieknie przewrotny, dziękuje bardzo za podpowiedź:)
Nie wiem czym jest okres ochronny i po co miałby być, ale ja takowego nie przewiduję. Autora pmyśli, a potem wrzuca tekst. Nie odwrotnie.
1. Trybik w maszynie ( w domyśle - było by 102 :P).
Miałem na myśli to, że metafora jest źle stworzona. To znaczy, że nie ma sensu.
2. Nie pomyliły podmioty, gdyż rzecz nie traktuje o młodości. Podmiotem bezpośrednim jest łza, pośredni zostawię w domyśle. Może zbyt dużej dociekliwości od czytających oczekiwałam.
Nie wiem co masz na myśli Autorze, ale wiem, że nie panujesz nad językiem/nie zapanowałeś. I jeszcze twierdzisz, że robisz to celowo. No, no. Mam wrażenie, że nie do końca też rozumiesz o czym piszę.
4. Uwielbiam niejasności, nie bawi mnie czytanie instrukcji obsługi, pisanie również.
Problem jest tylko taki, że trzeba umieć je pisać. I muszą być celowe. I muszą czemuś służyć. Twoje są po prostu niejasne, czyli nie wiadomo o co chodzi, zwyczajnie. Brednia czyli. Dodam jeszcze, od siebie, że nuda.
Również uważam, że w tym tekście nie ma fantastyki. Autor traktuje go metaforycznie, znaczy nie dosłownie, czyli fantasy tam nie ma. Jeśli Autor twierdzi, że jest tekst o żyjącej i myślącej łzie, to znaczy, że nie do końca rozumie środków, które użył. I tak źle, i tak niedobrze. To krótka, tak jak napisałem, pełna błędów impresja o tym, że ktoś się popłakał. I tyle. Nie wiem co ma z niej niby wynikać.
@Orson bardzo dziękuję za twój głos, nie musi się on zgadzać z moim, ale daje mi pogląd na odbiór tego co stworzyłam. Jeśli byś przeczytał komentarze, wiedziałbys, że autor jednak zna swój zamysł. I mimo wszystko komentarze tez należałoby poprawnie napisać (np. Autora pmyśli, a potem wrzuca tekst. i pare innych krzaczków), ale nie one są tu tematem.
Nieprzekonywujące argumenty o sensie inkryminowanego zdania.Sztuczna konstrukcja pojęciowa w tej sprawie w komentarzu. Czytelnik nie może się niczego za bardzo iw w dodatku na siłę domyslać - to tekst powinien o tym mówić i na takie skojarzenia naprawadzać, tym bardzij, że jest to drabble. A tak, moim zdaniem, w przypadku tego zdania nie jest.
Ale nie jestem autorem tego tekstu, więc jest to ( ewentyalnie) problem Autorki.
Miiło bylo podyskutowąc. Bez odbioru.
Pozdrowienia.
Bardzo dobry pomysł, nieprzemyślane i niedopracowane wykonanie. " Pędziła niczym trybik ...." . Nie wszystkie trybiki pędzą. Ktoś, kto widział mechanizm mechanicznego zegarka, wie, że niektore trybiki poruszają się wyjątkowo ospale.Mamy więc wyjątkowo slabe porownanie. Nektóre zdania są niejasne. Inne zdania rodzą pytania o podmiot.
Jednakże drabble ma klimat, kreowany konsekwentnie. Zawiera jakąs myśl, dość ulotną, ale ciekawą.
Interesująca próba zmierzenia się z ftrudną ormą ograniczoną do stu wyrazów.
Lekko naciągana ocena " cztery" - za ambicję.
Całkiem ciekawe, tylko troszkę krótkie ;)
Drabble ma jedno, ale niezwykle istotne ograniczonie. Musi liczyć sto wyrazów, ani jednego mniej, ani jednego więcej. Autorka powinna zaznaczyć, że jest to drabble, czego nie uczyniła. Błąd.