- Opowiadanie: adam sangreal - Biały Królik

Biały Królik

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Biały Królik

– Podążaj za białym królikiem – usłyszałem w słuchawce telefonu przyjemny, kobiecy głos. Ponoć kobietą się nie odmawia, ale z drugiej strony, spełnianie każdej ich fanaberii może grozić niebezpieczeństwem niechybnego uprzedmiotowienia mężczyzny do poziomu kolejnej pary czerwonych szpilek w garderobie. A jako że w czerwieni jest mi wyjątkowo nie do twarzy, zwyczajnie zignorowałem jej słowa, by kilka dni później całkowicie zapomnieć o tej dziwnej rozmowie. Jednak jak wielkie było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia wracając pociągiem do domu, do przedziału wszedł Biały Królik w różowych okularach, usiadł naprzeciw mnie, z przewieszonej przez ramię torby wyjął jakąś gazetę i zaczął z wielkim zaciekawieniem czytać, jak się okazało, „The Economist". Najdziwniejsze było jednak to, że nikt nie zwracał na niego uwagi, zupełnie jakby było to czymś normalnym. Owszem, coś kiedyś słyszałem, o psie który jeździł koleją, ale królik? Nie żebym bym jakimś królikofobem, ale nawet moja wyobraźnia ma pewną granicę. Kiedy minęły trzy kwadranse, przerośnięte zwierze wstało, grzecznie się pożegnało i przeciskając się przez ciasny korytarz, powoli ruszyło w kierunku wyjścia. Pociąg stanął. Wyjrzałem przez okno. Na niebieskiej tabliczce, białymi literami wypisano nazwę stacji – Szmaragdowe Miasto. Parę już lat jeżdżę koleją, ale od kiedy pociąg relacji Gliwice-Częstochowa przejeżdża przez Krainę Oz? Biały Królik wsiadł do zaparkowanego tuż przy dworcu różowego cabrio i zniknął gdzieś między budynkami. Wróciłem na swojej miejsce. Przymknąłem powieki, mając wielką nadzieję, że zaraz wszystko wróci na właściwe miejsce. Odliczyłem od dziesięciu do zera. Musiałem przysnąć. Jakim cudem, gdy otworzyłem oczy znalazłem się we własnym mieszkaniu,

z ogromnym bólem głowy i w króliczych uszach? Odpowiedz na to pozornie proste pytanie odszukałem dopiero gdy sięgnąłem po leżący na biurku telefon i przejrzałem galerię zdjęć. Cóż mogą powiedzieć na swoją obronę…może tylko tyle, że kocham przyrodę i już nigdy więcej nie wezmę alkoholu do ust?

Koniec

Komentarze

Nie rozumiem o co w tym chodzi.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dużo błedów interpunkcyjnych się wkradło. 
Co do fabuły, to początek skojarzył mi się z matrixem, potem już weszłam na grunt królika z Alicji w krainie czarów, aż w końcu skończyło się na krainie Oz. Niezły "naczes" nam serwujesz, ale końcówki nie moge sobie w żaden sposób wytłumaczyć. Że niby wszystko sprowadza się do chorych wizji po alkoholu i kaca? Jeśli tak, to średnio oryginalny pomysł.

Pozdrawiam. 

Kwestia interpretacji... moim zdaniem bohater znalazł w telefonie zdjęcia z wieczoru, który jakimś sposobem jednak spędził z Królikiem.

Zoofil? Na harem trzeba było wstawić :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Wtedy musiałbym zrobić retrospekcję i pokazać jak spędził noc, a ani świat, ani ja nie jesteśmy gotowi by zgłębić tajemnice podejrzanych spelun Szmaragdowego Miasta ;)

Pobudzasz mój apetyt na przeczytanie o tych spelunach. Jak już będziesz gotowy, żeby o nich napisać, z chęcią przeczytam. I mam nadzieję, że nie zawiedziesz moich oczekiwań :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ponoć kobietą się nie odmawia - ponoć kobietOM

Ja to zrozumiałam w ten sposób, że bohater miał przygodę wieczorem...telefoniczną? Z królikiem (wg mnie z kobietą)..;) Oj chłopaki chłopaki...Te Wasze pomysły :DD

Tak wiem, mam wielkie problemy z ą i om. Wybaczcie.
Jak mówiłem, wszystko to kwestia własnej interpretacji. Ale na część drugą chwilowo nie ma co liczyć. To mój jednorazowy wybryk ;P

Słabo, bardzo słabo. Ani to ciekawe, ani dobrze napisane.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Skoro tak twierdzisz...

Nowa Fantastyka