- Opowiadanie: oem20 - Armia Wolności cz.1

Armia Wolności cz.1

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Armia Wolności cz.1

Adam patrzył i nie mógł nic zrobić. Wszystko wydawało mu się spowolnione, przytłumione, ciche. Zwracał małą uwagę na otoczenie, obchodziło go tylko jedno miejsce. Miejsce kaźni. Stali tam wszyscy. Jego ojciec, matka, dwie siostry i brat. Byli odwróceni twarzami do ściany, a ręce trzymali nad głowami. Za nimi stała grupa nazistów. SS-man i jego koledzy z Wehrmachtu. Patrząc na nich czuł bezsilną złość oraz obrzydzenie, zarezerwowane jedynie dla bezwzględnych morderców. Jego ojciec powiedział coś do obecnego przy nim syna, Jana. Jan od razu rzucił się do niego, lecz dwa szwaby odciągnęły go na bok i zaczęły katować go do nieprzytomności. Kiedy znowu spojrzał na ojca widział jak ten osuwa się na ziemię, a wokół niego w powietrzu wisiała chmura krwi. W uszach brzmiał mu dźwięk wystrzału i krzyk jego matki i sióstr. Zobaczył też jak SS-man opuszczał dymiący wciąż pistolet a reszta Niemców podnosiła automaty. Zagrzmiał huk wystrzałów a na jego rodzinę spadł grad pocisków. Kule rozrywały jego rodzinę, uderzały ściany i ziemię, wzbudzając fontanny krwi, piasku i kurzu. Zamknął oczy. Gdy je otworzył, pod ścianą w kałuży krwi leżały cztery nieruchome ciała, a wszystko naokoło było czerwone od posoki. Jego brata załadowano na furgonetkę, a pluton egzekucyjny zaczął rabować jego dom i ładować wszystko do skrzyni. Adam zobaczył idącego w jego stronę Niemca. Odczołgał się za róg domu, wyciągnął swój nóź, który otrzymał tego samego dnia na swoje urodziny i zaczął uderzać nim o ścianę. „Pomszczę ich" myślał. Z jego umysłu uciekły wszystkie cienie strachu, czy niepewności. Czuł tylko nienawiść i wściekłość. Był zdecydowany się zemścić. Niemiec zaczął iść w jego stronę, a gdy wyszedł zza rogu zobaczył jedynie rękę zasłaniającą mu usta i nóż lecący w stronę jego gardła. Adam z satysfakcją wytarł ostrze o spodnie i zaczął przebierać się w mundur nazisty. Ciało Niemca wyrzucił w krzaki, a sam zabrał jego pistolet i karabin i ruszył na podwórze. Patrzył przez chwilę jak Niemcy plądrują jego dom i rozejrzał się po polach, które dotychczas uprawiał. Przez chwile wydawało mu się że pomiędzy kłosami cos się porusza. Od teraz wszystko miało być inne. Nigdy więcej nie miał dowcipkować z rodzeństwem, zbierać w spokoju plonów i opiekować się gospodarstwem. Nie miał już nigdy rozmawiać z rodzicami. Pomyślał, że nikt oprócz niego nie wyjdzie stąd żywy. Zaraz potem podniósł MP-40-stkę do ramienia i otworzył ogień. Najpierw podziurawił plecy oficera, który zabił jego ojca. Poczuł mroczną satysfakcje i dumę z siebie. Strzelał bez opamiętania i myślenia, zdał się całkowicie na instynkt. Niestety, jedyną bronią jaką kiedykolwiek wcześniej miał w ręku był zardzewiały pistolet, więc nie strzelał zbyt dobrze. Podziurawił kulami jeszcze trzech Niemców, w tym jednego strzałem w plecy po czym poczuł rozdzierający ból w brzuchu. Karabin wypadł mu z rąk a gdy dotknął brzucha, krew zalała mu całe ręce. „Przynajmniej umrę w walce" pomyślał. Usłyszał jeszcze zagłuszony krzyk „Pour la liberté!" i kilka kolejnych strzałów. Po chwili zobaczył i zobaczył odjeżdżającą ciężarówkę z jego bratem. Nie mógł mu pomóc. Przed oczyma zobaczył jeszcze zatroskana twarz człowieka z karabinem. Człowiek ten mówił cos do niego. Nie usłyszał co, ale to nie było ważne. Odchodził.

Koniec

Komentarze

Sorry, ale nie podoba mi się z kilku ważnych powodów:

1. gdzie jest fantastyka? no trudno, gdyby było dobrze napisane wybaczyłbym
2. człowiek się gubi od ilości zaimków 'jego, niego itp.', ciężkie do zrozumienia.
3. odciągnęły go na bok i zaczęły katować go do nieprzytomności. -  drugie 'go' niepotrzebne
4. brak akapitów
5. to opowiadanie jest jednym z tysiąca opowiadań o II Wojnie Światowej. Z tematu, z którego wyciągnięta praktycznie wszystko ciężko jest zrobić coś zaskakującego. Ot, kolejny polski bohater ginący w imię wyższych celów.

nie daję oceny, gdyż byłaby ona raczej niska. Mimo to styl nie byłby zły gdybyś poprawił zaimki i niektóre zdania.

Pozdrawiam. :)

Ładny blok tekstu. Może jakieś czytelne akapity powstawiać?
Jeśli o treść chodzi - jest tego tak mało, że nawet nie wiem, czy mi się czytać chciało. Historyjka naiwna i oklepana (w różnych sceneriach, nie tylko z SS). Dużo powtórzeń, powtórzenia denerwują w tekście. Bo powtórzeń nikt nie lubi. ;p
Swoją drogą - podoba mi się wizja, w której koleś, który nie umie strzelać, rozwala czterech zawodowych żołnierzy. Znaczy... No, śmieszna jest (rozumiem, że to ten element fantastyczny, dzięki któremu wstawiłeś tekst na stronę NF?)
Miejscowa zaimkoza też nie sprzyja odbiorowi.

Pozdrawiam 

Nowa Fantastyka