
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Cisza, która nastała nie była niczym zaskakującym. Wiedział, że ta chwila nadejdzie i od jakichś dziesięciu minut starał się na to psychicznie przygotować. Mimo to poczuł coś dziwnego będącego nie tyle zaskoczeniem, co zażenowaniem. Zastanawiał się jednak, czy nie było to coś pośredniego.
W ogóle podczas całej rozmowy zastanawiał się co się z nim dzieje. Nie potrafił się skupić na tej żałosnej konwersacji, analizował własne procesy emocjonalne. Analizował siebie i wreszcie doszedł do wniosku, że nawet teraz, w takiej chwili myśli wyłącznie o sobie. Zderzył się z tą myślą, jak z bryłą gryzącego lodu.
Cały czas rozmawiał (a raczej usiłował) z umierającą matką. Osobą starą i swoim wyglądem przypominającą raczej mumie niż człowieka.
Umierała na raka. Choć nawet tego od początku do końca nie potrafiła zrobić dobrze. Przy życiu utrzymywała ją potężna chemioterapia i wszystko to, co serwuje się takim jak ona.
Więc on, trzydziestoletni początkujący prawnik zamiast korzystać z uroków otwierających się przed nim kariery siedzi i usiłuje rozmawiać z czymś, co już nawet nie przypomina istoty ludzkiej.
Ta niewielka, mierząca nieco ponad metr imitacja człowieka podpięta była pod szereg skomplikowanych aparatur mających przedłużyć jej życie. W ciągu jednej minuty przez jej organizm przepływało więcej płynów, niż przez niego w ciągu całego dnia – oto co uczyni z człowieka jego własny wynalazek…
Nie mógł wytrzymać ani chwili dłużej. Pojedyncze słowa wypowiadane z wielkim trudem były jedynym dowodem na świadomość tego „czegoś", co niegdyś dało mu życie. Teraz on musi jej to życie odebrać.
Wstał, zasłonił okno, nacisnął Guzik i wyszedł z pomieszczenia zapalając papierosa. Życie uszło z niej w tym samym momencie, gdy on wypuścił pierwsze kłęby gryzącego dymu.
Rozumiem, że dla Ciebie eutanazja to fantastyka... W sumie, skoro jest niedozwolona, może być jako fantastyka traktowane każde opowiadanie na jej temat, a także na temat wciągania kokainy, pykania rodzonej siostry i posiadania trzech żon na terenie RP w roku 2011 :D Tylko, czy o to chodzi czytelnikom strony fantastyka.pl?
Pozdrawiam
Nie, fantastyką jest chemioterapia wyłączana za pomocą guzika ;]
A opko BARDZO przeciętne - jak licealne wypracowanie (tylko że za takiej długości wypracowanie ja bym dostał w szkole góra dwóję).
To nie jest opowiadanie (aż opowiadanie?) o eutanazji, lecz o zabójstwie. Eutanazja wymaga wyartykułowania oświadczenia woli.
Fantastyka? Mam spore wątpliwości. Chyba, ze za elememnt fantastyczny uznać syna, który własnorecznie musi ukatrupić matkę, ale to raczej wątek kryminalny ;) Eutanazji dokonują lekarze za zgodą chorego lub rodziny (oczywiście tam, gdzie eutanazja jest dozwolona). Poza tym chemioterapia jako taka nie utrzymuje przy życiu, równie dobrze można by napisać, że paracetamol utrzymuje przy życiu człowieka chorego na grypę. Napisane faktycznie w stylu licealnego wypracowanka i to słabego, tutaj muszę się zgodzić z Arcturem. Wiele przed tobą pracy Autorze.
Moze wyjaśnie. Jest to zaledwie szkic, który faktycznie nie zawiera bardzo rozbudowanych wątków fantastyki. Choć zamysłem było pokazanie drogi ewentualnego rozwoju medycyny.
Zamieniaj szkic w pełnowymiarowe opowiadanie. Chętnie poczyta wiele osób. Technika medyczna, zmiany w etyce zawodowej i ogólnej --- zasygnalizowałeś ich zaistnienie, pokaz w zbliżeniu. Powodzenia.
@AdamKB: eutanazją określa się też przyspieszenie śmierci (albo niezapobieżenie jej) powodowane współczuciem, celem skrócenia cierpienia. Ale rzeczywiście, etanazję nazywa się u nas (ze zgoda czy bez niej) zabójstwem.
@lbastro: Dokładnie "zabójstwem eutanatycznym" określa się w polskim prawie karnym pozbawienie człowieka życia pod wpływem współczucia i na jego prośbę. Eutanazja jest zaś pojęciem szerszym i stosowanym bardziej powszechnie. Co nie zmienia faktu, że efekt końcowy sprowadza się do tego samego. To już kwestia sporów ideologicznych, oczywiście postaram się ten wątek rozwinąć.