
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Całkowia ciemnośc i przeszywający do szpiku kości, odświeżający mróz. Cudowne uczucie, które mieszało się z dreszczami jeszcze mało rozpoznawalnego lęku.
Byli tuż za mną! Siedzili mi na ogonie, jak to się mówi… Niecierpliwie odgarniałem kolejne warstwy zbitego śniegu sprzed twarzy. Szybciej niz mógłby to robić jakikolwiek człowiek. Gdzieś niedaleko zadrżał grunt. Fale sejsmiczne rozeszły się jeszcze raz. Wiercą! Cholera!
Rozerwałem jeszcze ze dwadzieścia metrów sześciennych lodowej masy, kopiąc cały czas na północ, aby wyskoczyć na powierzchnie w czarną noc! Supertermos przepadł! Nie miałem czasu dbać o takie sprawy. Wyczułem, że wiertło wężowego robota właśnie podąża wykopanym przeze mnie tunelem! Jeszcze było daleko.
Zerknąłem za siebie. W oddali widać było mętną poświatę reflektorów… Musiało dziać się coś złego, skoro tym razem nie mogli mi odpóścić.
Zacząłem biec umiarkowaną prędkością. Powietrze robiło się ciut za zimne, więc zrezygnowałem z oddychania. Poza tym, mogli by namierzyć obłoczki pary… Zaraz… przecież i tak zauważą moje ślady, jeśli będę biec w ten sposób! W pośpiechu ściągnąłem najpierw prawy, a potem lewy but. Mało się przy tym nie przewróciłem! Rzuciłem je jak najdalej się dało, ale tak, żeby pościg je odnalazł w ciągu pół godziny… Na to liczyłem. Może roboty im zgłupieją… Teraz nie zauważą ŻADNYCH śladów, a powietrze jest zbyt zimne, aby zachował się slad termiczny.
***
Kolejny fragment dokładnie o tym samym, co poprzedni, jeszcze krótszy, jeszcze gorzej napisany i jeszcze nudniejszy.
Może nie jestem dobrym pisarzem , ale kilka błędów dostrzegam logicznych i fleksyjnych.
(...)więc zrezygnowałem z oddychania.
Biorąc to na logikę przestałeś oddychać.
Hmm , na jak długo? A z resztą to nie spójne bo jak biegłeś to bez oddychania nie wytrzyma człowiek.
Rozerwałem jeszcze ze dwadzieścia metrów sześciennych lodowej masy
Nie uważasz , że to niepotrzebne ? Zamiast bawić się w matematyka lepiej napisac np.:Spory kawał lodowej masy, Duży kawałek, itp.
Nie będę dużo pisał bo ja jestem słaby w pisaniu , ale niektóre aspekty można by pominąć.
Arjan, jeśli chodzi o pierwsza uwagę, to sugeruję, żeby ruszyć głową, bo to opowiadanie SF ;) A drugie zdanie wskazane przez Ciebie, wynika ze stylu narratora. On po prostu nie umie inaczej ;>
Ajran, lepiej własne teksty skrytykuj, na cudze przyjdzie czas.
Natomiast teksty Autora są zwyczajnie zbyt krótkie i to jest ich główna wada.
Zapraszam do przeczytania "Uncanny Valley", to o wiele dłuższy tekst ;) Poza tym , jestem Autorką.
Oj, ale ja walczę z feminizowaniem języka polskiego ;]
Zapraszam do przeczytania "Uncanny Valley" mimo to.... :p