- Opowiadanie: andrzejtrybula - "Społeczeństwo singli"

"Społeczeństwo singli"

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

"Społeczeństwo singli"

Magda skończyła sprawdzanie arkusza, odsunęła myszkę sprzed ekranu lap-kompa i swobodnie rozsiadła się w fotelu robiąc sobie zasłużoną chwilę przerwy.

 

Przez moment pozwoliła sobie nawet na zamknięcie oczu, pogrążając się w letnio-wakacyjnych marzeniach o zbliżającym się urlopie i białym, ciepłym, morskim piasku pod stopami. Rozluźniona, odchyliła głowę do tyłu, jednak zdając sobie sprawę, że to błąd, już po chwili szybciutko wróciła do poprzedniej pozycji udając nagły przypływ energii do pracy.

 

Była zadowolona. Ostatnio wszystko jej się układało, zarówno w biurze jak i w domu. Żeby tylko nie zapeszyć, chuchnęła w dłonie oglądając się przesądnie przez lewe ramię.

 

Dryyyyń. Dzwonek wewnętrznego korp-fonu, którego nie słyszała już od wielu miesięcy zabrzmiał w tej radosnej chwili jakoś dziwnie złowieszczo.

 

– Słucham – szepnęła speszona do słuchawki.

 

– Pani Magda Drozd?

 

– Tak.

 

– Proszę w trybie pilnym stawić się do kadr!

 

-, Ale, o co?..

 

– Wszystkiego dowie się pani na miejscu.

 

Trzask odkładanej słuchawki przypominał odgłos repetowanej broni tuż przed egzekucją. Pełna najgorszych przeczuć; drżąc na całym ciele, wstała i ociągającym krokiem skazańca ruszyła w stronę drzwi.

 

 

 

W biurze kierownika kadr czekały na nią trzy osoby.

 

Pani Jadzia. Kierowniczka, którą znała i nawet uważała za swoją koleżankę oraz dwie, nieznane jej kobiety.

 

Ich urzędowe miny i stroje mówiły wszystko.

 

To było jak najgorszy koszmar senny.

 

Właśnie stały przed nią. Ubrane w najbardziej przepisowe stroje, dwuczęściowe, grafitowe garsonki ze spodniami, ciemne bluzki i ciemne buty. Z tym swoim znakiem firmowym – krótko przyciętymi włosami, gładko zaczesanymi do tyłu. Dwie funkcjonariuszki Ministerstwa Równości. Zupełnie realne, jakby żywcem wyjęte z reklamy telewizyjnej rządu.

 

Magda przełknęła głośno ślinę i popatrzyła prosząco na Jadzię. Zacięta mina kierowniczki speszyła ją, zmuszając do ponownego spuszczenia wzroku na ziemię.

 

– Jak mogłaś nam to zrobić – usłyszała głośny wyrzut z ust swojej, byłej już koleżanki. Wyrzut zbyt głośny, żeby był skierowany tylko do niej.

 

– Pani Magda Drozd? – Pierwszy raz w życiu usłyszała swoje imię i nazwisko wypowiadane w sposób tak oschły i nienawistny jak teraz.

 

Zrezygnowana przytaknęła głową, chociaż podchodząca właśnie do niej, wyższa z funkcjonariuszek wyglądała na osobę, która wcale nie potrzebowała potwierdzać jej tożsamości.

 

– Jest pani aresztowana za złamanie przepisów ustawy głównej o równości płci, paragraf sześćdziesiąty czwarty, ustęp piąty, punkt trzeci. Ma pani prawo milczeć. Wszystko, co pani teraz powie może być użyte przeciwko pani w sądzie.

 

– Ale, ja nic nie rozumiem? – Magda jeszcze próbowała się bronić, naiwnie licząc na pomyłkę urzędu, który zazwyczaj się nie mylił.

 

– Zaprzecza pani, że dwa tygodnie temu, podczas wyjazdu weekendowego do Holandii, w tamtejszym Kościele Otwartym, zawarła pani nielegalny związek małżeński z osobnikiem płci przeciwnej niejakim Piotrem Szygarą.

 

– Nie zaprzeczam, ale w Holandii to jest przecież legalne.

 

– Tłumaczyć się będzie pani w sądzie – szczęk zatrzaskiwanych kajdanek zagłuszył wszystkie inne odgłosy w biurze.

 

– Będziecie mnie tak prowadzić, skutą, po korytarzach – Magdzie pojawiły się łzy w oczach.

 

– A czego ty się spodziewałaś?

 

Obie funkcjonariuszki złapały ją zgrabnie, z obu stron pod łokcie, lekko popychając w stronę drzwi. Niższa z nich, z miną wyrażającą najwyższe obrzydzenie, syknęła w jej stronę.

 

– Nasze kochane państwo daje wam prawdziwą wolność i równość. Bez pieluch, wrzasków bachorów, bez brudnych, pierdzących na kanapie mężów. Daje wam wykształcenie i możliwość realizacji w każdej dziedzinie, wykładając na to grube miliardy z budżetu; A wy, co? Turystykę małżeńską sobie do Holandii uprawiacie! To po to nasze siostry walczyły na Manifach o parytety? Po to zdzierały gardła w sejmie rezygnując z własnego życia, żeby teraz wracać do tego, co było? Oj w głowach wam się przewraca od tej wolności.

 

– Możecie panie poczekać chwilę?

 

Kierowniczka kadr ruszyła w ich stronę wyraźnie przypominając sobie o czymś ważnym. Gdy dopadła ich przed drzwiami, w skute kajdankami ręce Magdy wcisnęła małą, czerwona kopertę z dyscyplinarką.

 

– Do pracy możesz nie wracać. Nie chcemy tu takich jak ty! – Rzuciła w jej stronę ostre słowa, wypowiedziane równie głośno i teatralnie, co poprzednio, choć jej zamglone oczy, mówiły Magdzie zupełnie coś innego.

KONIEC

Koniec

Komentarze

Pomysł, średnio oryginalny zresztą, i nic więcej. W dodatku opisany po łebkach. Wykonanie takie sobie. Całość ani ziębi, ani grzeje.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Och jej, dzielny autor ostrzem satyry atakuje Cywilizację Śmierci. Padnijcie na kolana, ludu czcią przejęty.

Idź z tym na jakąś Frondę czy co, zrobisz karierę.

Hi, hi, hi. Jak to było? Uderz w stół a nożyce same się odezwą, czy jakoś tak. Dziękuję za komentarz a o karierze na Frondzie jakoś nie marzę. Kobiety obwiniam jedynie za to, że moja powieść wysłana na konkurs fantastyki nie znalazła się w ścisłym finale, chociarz z drugiej strony w wysokim Jury chyba żadnych kobiet nie było. Ogólnie od polityki z daleka, ale dobre opowiadanko polityczne, napisać, albo przeczytać, czemu nie.

Ono nie jest dobre, jest na niższym poziomie przeciętności.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Krytykę przyjmuję z pokorą posypując głowę popiołem, jak na debiutanta bez prawa głosu przystało. Postaram się poprawić i zamieścić coś na trochę wyższym poziomie przeciętności, chociarz będzie trudno. Krótka forma dominująca na tym portalu wymusza stosowanie skrótów myślowych a moje opowiadania mają przeciętnie 40 tyś znaków.

Nie znalazłam nigdzie informacji, żeby wolno było publikowac tylko krótkie formy :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Masz rację. Właśnie wrzuciłem do portalu coś dłuższego i nie było większych problemów. Jednak pozory mylą. Pa pa

Takie sobie, pomysł potraktowany po łebkach i choć przerabiany już wiele razy, to można  było z niego wycisnąć znacznie więcej.

Pozdrawiam.

Takie sobie. Dobrze chciaż, że krótkie

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Mnie się ta tematyka podoba. Owszem, wszystko już było, ale to nic nie szkodzi. Ciekawe jest, w jak różny sposób mogą podejść do tematu poszczególni autorzy. Może kiedyś to rozwiniesz, co?
A co do limitu znaków, to jest chyba 50 tys. 

Nowa Fantastyka