
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Żałoba
Ogromne jasne pomieszczenie, w którym nie ma okien. Jasność jest wszechobecna. Po środku ogromne biurko w kształcie półksiężyca, a za nim siedzący spokojnie anioł Gabriel.
-Witaj duszo -powiedział do siedzącej naprzeciw niego istoty.
-Witaj Gabrielu.
-Nadszedł czas, abyś powróciła na Ziemie.
-Aniele Gabrielu, mój opiekunie -zaczęła spokojnie dusza -mi tu jest tak dobrze, nie chciałabym opuszczać tego miejsca.
-Wiesz Duszo, że to nie ode mnie zależy.
-Wiem Aniele Gabrielu. Pewnie, że wiem. Mimo wszystko, proszę abyś pozostawił mnie w raju.
-Jak już mówiłem, nie ode mnie to zależy. Najwyższy zdecydował, że powinnaś wrócić na ziemie. -anioł mówił spokojnym, a zarazem zdecydowanym głosem.
Dusza najwyraźniej przybita tą wiadomością, siedziała ze spuszczonym wzrokiem. Po krótkiej chwili Gabriel mówił dalej.
-Musisz wrócić. Wiem, że twoje ostatnie wcielenie nie było miłym przeżyciem, nie oznacza to jednak, że teraz będzie podobnie?
-Tobie łatwo mówić Gabrielu, ciebie nie było jak moich rodziców rozstrzelano, a ja to widziałam na własne oczy. Nie widziałeś jak esesman gwałcił moją starszą siostrę i kazał mi się przyglądać. Ciebie nie było, jak kapo w obozie bił mnie do nieprzytomności.
-Mylisz się. Byłem z tobą, w końcu jestem twoim aniołem stróżem.
-Ja nie czułam twojej obecności! Czułam tylko cierpienie i ogromny ból. Moja niemoc tylko potęgowała te doznania, a ty mi mówisz, że byłeś ze mną w tych trudnych chwilach. -dusza z trudem panowała nad swoimi emocjami. -Wiem, że jestem w raju, ale nadal nie mogę tego pojąć. Czemu pozwalacie, aby na świecie było tyle zła?
-Tak jest skonstruowany ten świat. Dobro i zło musi się równoważyć. Gdyby istniało samo dobro, nie dostrzegłabyś różnicy między dobrem a złem, i nie doceniłabyś dobra. Musisz mieć porównanie. Po za tym, jak Bóg mógłby ocenić, kto tak naprawdę zasługuje na raj?
-Bóg powinien wiedzieć kto jest dobry, a kto zły. Przecież on jest absolutem, alfą i omegą. Wszechwidzącym i wszechwiedzącym. Po co nas wysyła na Ziemie i poddaje kolejnym próbom? -dusza mówiła z ogromnym żalem.
Gabriel wysłuchał w spokoju tych cierpkich i niestosownych do miejsca słów. Pozwolił na to, gdyż zdawał sobie sprawę, że dusza z którą rozmawia, za swojego ziemskiego życia wyjątkowo dużo wycierpiała. W końcu jednak powiedział.
-Duszo, są rzeczy których nie możesz zrozumieć. Co więcej, w sekrecie ci powiem, że pewnych rzeczy ja sam nie rozumiem. Jednak ufam niezbicie, i jestem o tym przekonany, że Bóg chce dla nas dobrze. To jest droga, którą musisz przejść, aby zrozumieć samą siebie.
-Tobie łatwo mówić. Siedzisz sobie w raju, i wszystko masz w nosie.
-Nie przesadzaj, bo moja cierpliwość się skończy. -powiedział ostrzejszym tonem.
Dusza spojrzała zaskoczona przyglądając się aniołowi, i po chwili powiedziała.
-Myślałam, że jesteście przepełnieni dobrocią. Grozisz mi Gabrielu?
Nastąpiła cisza, po chwili anioł jakby nie słysząc ostatnich słów powiedział.
-Pokaże ci twoich rodziców.
W tym momencie bez zapowiedzi, dusza znalazła się na ziemskim weselu.
-Widzisz tą parę? To twoi rodzice, zobacz jak się kochają.
Dusza spojrzała na tańczącą parę. Panna młoda w białej dziewiczej sukni, a pan młody w nieskazitelnie skrojonym garniturze. Tańczyli patrząc sobie w oczy, nie ulegało wątpliwości, że są w tym momencie szczęśliwi. Przynajmniej takie mieli odczucia. Gabriel spojrzał z satysfakcją na dusze i spytał.
-No i co dobrze ci wybrałem?
-Szczęście chwili nie równa się zadowoleniu z życia. -powiedziała sceptycznie.
-Tobie trudno dogodzić. -powiedział z rozczarowaniem, po czym dodał rzeczowym tonem. -jesteś totalną pesymistką.
-Nie Gabrielu. -odpowiedziała spokojnie -jestem tylko realistką. Pokazujesz mi krótkie chwile z życia moich przyszłych rodziców, i chcesz mi wmówić, że będę miała szczęśliwe życie. Pokaż mi jak będzie wyglądać moje życie za dziesięć lat?
-Wiesz, że nie mogę.
-Gówno prawda. Wszechmogący Bóg nie może mi pokazać, jak ta para, która tak zapamiętale się sobie przypatruje, będzie egzystowała za dziesięć lat?
-Nie bluźnij.
-Nie pouczaj mnie Gabrielu! -wy buchnęła złością, a po chwili z rezygnacją w głosie dodała -mam już dość tych gierek.
Nastąpiła cisza. Dusza z Aniołem przyglądały się weselu, nie ulegało wątpliwości, że para której się przyglądają jest w tym momencie niezmiernie szczęśliwa.
Jednak co nazywamy szczęściem? Chwile życia, czy całe życie? Ktoś kto ma chwile szczęścia, wygra w totka. Będzie bogaty i dozna szczęścia. Jednak może się zdarzyć, że pieniądze uderzą mu do głowy. Kupi sobie nowy samochód i zginie w wypadku. Może stwierdzi, że z takimi pieniędzmi stać go na wszystko, zmieni żonę, niekoniecznie na lepszą, albo popadnie w alkoholizm. Chwila szczęścia nie powinna nazywać się szczęściem, tylko fortuną.
Fortuną, która kołem się toczy.
Cisze przerwał Gabriel.
-Nic ci nie poradzę. Bóg postanowił, wracasz na ziemie, a to są twoi nowi rodzice.
Dusza nie odpowiedziała. Zdawała sobie sprawę, że decyzja jest nie odwołalna.
Wrócili do raju.
-Masz mało czasu. -powiedział Gabriel. -W ciągu paru dni twoje ciało zostanie poczęte, a ty zjednoczysz się z nim. Zdajesz sobie sprawę, że cała twoja świadomość zostanie wyczyszczona. Myślę, że dla ciebie, to akurat bardzo zbawienne.
Dusza nic nie powiedziała.
Po jakimś czasie nadszedł ten dzień.
-Kochanie, czy dzisiaj możemy? -pytał przyszły Ojciec.
-Kochanie nic nie mów, już teraz możemy. -odpowiedziała przyszła matka.
-Ale czy na pewno chcesz tego? Czy jesteśmy gotowi?
-No pewnie, że jesteśmy gotowi. Jesteśmy po ślubie.
-No tak. -odpowiedział nie pewnie przyszły ojciec, po czym przyśpieszył swoje ruchy.
Padał deszcz. To nie anioły płakały. Płakały dusze. Jedna z nich ich opuszcza aby ponownie powrócić na ziemie. Będzie cierpieć, a może będzie szczęśliwa. Niepewność to straszna tortura.
Nikt nie wie co ją czeka.
Kompletnie nikt nie tego wie…
-Aniele Gabrielu, mój opiekunie -zaczęła spokojnie dusza -mitu jest tak dobrze, że nie chciałabym opuszczać tego miejsca. - mi tu piszemy oddzielnie.
Dusza najwyraźniej przybita tą wiadomością, siedziała ze spuszczonym wzrokiem. - nie umiem wyobrazić sobie duszy, tym bardziej ze spuszczonym wzrokiem. Jak spróbowałem to zobaczyłem nadąsanego duszka Caspera:)
To jest droga, którą musisz przejść, aby zrozumieć samego siebie. - z tekstu wynika, że Gabriel mówi do duszy, więc powinno być samą siebie.
Tańczyli patrząc sobie w oczy, nie ulegało wątpliwości, że są w tym momencie szczęśliwi. Bynajmniej takie mieli odczucia. - niech szanowny autor sprawdzi w słowniku, co oznacza słowo bynajmniej. Nie powinieneś używać słów, jeśli nie znasz ich znaczenia.
Wymieniłem tylko kilka błędów, jest ich więcej. Brak przecinków (też mam problemy z interpunkcją), kilka literówek,
użyta spacja w niewłaściwych momentach. Co do samego tekstu, jest zawarta w nim jakaś tam myśl. Gdybyś to lepiej napisał...a tak jestem w kropce. Nie wiem co o nim sądzić. Pozdrawiam.
Mastiff
dzięki, za szybko chyba piszę.
dzięki, za szybko chyba piszę.
Sam temat podejmowany już wiele razy. W powyższym ujęciu nie ma niestety nic nowego. Mnie osobiście nie podoba się mieszanie pojęć i systemów religijnych - z jednej strony mamy anioła i raj, z którego się z definicji nie wygania, a z drugiej reinkarnację i brak wyjaśnienia tego miszmaszu.
Odniosłem wrażenie, że tekst był pisany na szybko, bez większego przemyślenia. Ot scenowiec, jakich wiele.
Pozdrawiam.
jet wiele nazw raju, i nie chciałbym się przywiązywać do jakichkolwiek schematów a tym bardziej definicji. To jest fantastyka, więc w raju, który ja wymyśliłem, dusze mogą byc wysyłane ponownie na ziemie.
szczerze to nie widziałem potrzeby wyjasniania czegokolwiek czytelnikowi, raczej mi chodziło o to aby sam sobie odpowiedział.
po za tym masz racje, tekst został napisany na szybko, pod wpływem pomysłu. NIeraz tak po prostu mam.
dzięki za komentarz
pozdrowionka
Dusza spojrzała zaskoczona przyglądając się aniołowi, i po chwili powiedziała. - Spojrzała przyglądając się czemuś? Może ,,Spojrzała na Anioła zaskoczona''?
-Pokaże ci twoich rodziców. - Pokażę. Takie błędy są dość powszechne. Sam mam ich od groma;)
Dusza z Aniołem przyglądały - Nie czasem przyglądali ?
W kilku miejscach przecinków też brakowało. A co do treści - Jest całkiem nieźle, chociaż to nic nowego. Opisy emocji... jakby to powiedzieć... Dostateczne;) Dobre nawet, powiedziałbym. Nawet fajne to opko, mym zdaniem.
Pozdrawiam,
H.
Kolejny tekst, w którym poruszasz ważny temat, ale ... na tym się kończy. Za dużo chcesz przekazać dosłownie. Jeśli mogę Ci coś polecić:
http://www.fantastyka.pl/4,2395.html
Dialogi lepsze niż w Prometeuszu, ciekawie wyszła też ta scena, kiedy dusza obserwuje swoich przyszłych rodziców.