W mroźnych pasmach Kaer Morhen, gdzie wichura wyje,
Geralt spotkał potwora, co wśród skał się kryje.
Śnieżny troll – bryła siły, biały jak świt blady,
Nie znał paktów ni słów, miał własne zasady.
Miecz trwał w pochwie spokojny – rzecz niesłychana,
Lecz Wilk obrał inną drogę tego mgła była gęsta od rana.
Skoczył zwinnie jak ryś, bez strachu, wahania,
Niósł w barkach ciężar zim i lat wytrwania.
Chwycił bestię za kark, gdzie skóra jak skała,
A góra lodu ryknęła, gdy dźwignia zadziałała.
Huk spłynął po dolinach, po pustkowiach głuszy,
Lecz wiedźmin stał niewzruszony – mróz miał w swojej duszy.
Zmaganie trwało chwilę – los już był rozpisany,
Troll osunął się ciężko, tchem wyczerpany.
Gdy śnieg znów lśnił nietknięty, a wiatr szept snuł,
Nad ciałem stał Geralt, parą znacząc mróz.
Tak kończą się legendy wśród gór i zawiei:
Nie zawsze stal rozstrzyga – czasem dłonie wiedźmiej.
Otarte kostki, krew w śniegu zakwitła jak znak,
A cisza miała wagę, jakiej nie dźwignąłby miecz ni znak.
Nie dla trofeum, nie dla złota tej walki dokonał –
By dowieść, że potwór może paść bez ostrza w skroniach.
Ruszył ku bramom twierdzy, gdzie mur pęka stary,
Zostawiając za sobą tunele i mary.
Wiatr targał mu włosy, mróz policzki mu bielił,
Lecz żar zwycięstwa krążył, choć go nie zdradził.
W Kaer Morhen, przy ogniu, Vesemir już czekał,
Pytając o dolinę, gdzie ślad walki zwlekał.
Geralt milczał uparcie, dłonie grzejąc w cieple,
Choć skóra była zdarta, a puls bił jak bęben.
– Gdzie miecz twój, mój wilku? – mistrz spytał w półmroku,
Widząc klingę zbyt czystą jak na powrót z mroku.
Geralt spojrzał na dłonie, w których drżał jeszcze chłód:
– Dziś srebro nie było potrzebne. Zrozumiał to lód.
Witaj. :)
Opowieść pełna dramaturgii . :) Dość niejednoznaczna ilość wersów w poszczególnych strofach, a także – sylab w wersach. ;) Rymy czasem się powtarzają, np.:
Otarte kostki, krew w śniegu zakwitła jak znak,
A cisza miała wagę, jakiej nie dźwignąłby miecz ni znak.
– Gdzie miecz twój, mój wilku? – mistrz spytał w półmroku,
Widząc klingę zbyt czystą jak na powrót z mroku.
Wiele rymów nietypowo dobranych, np.:
Gdy śnieg znów lśnił nietknięty, a wiatr szept snuł,
Nad ciałem stał Geralt, parą znacząc mróz.
Wiatr targał mu włosy, mróz policzki mu bielił,
Lecz żar zwycięstwa krążył, choć go nie zdradził.
.
Pozdrawiam serdecznie, powodzenia. :)
Pecunia non olet
OK, jest jakaś przygoda Geralta spisana mową wiązaną.
Chyba nie spisał tego Jaskier, raczej jakiś młody adept.
Nie przepadam za rymami gramatycznymi, a trochę tego masz. Ale trenuj dalej, wyjdziesz na bardów. ;-)
Babska logika rządzi!
Wspomnienie zawsze nastraja mnie dobrze.
Rymy masz nieco drewniane, więc trenuj je z lutnią, lub zacznij pisać prozą.
Powodzenia.
delulu managment