- Opowiadanie: wszechlogia - Kilka słów o Ulimłęku cz.1

Kilka słów o Ulimłęku cz.1

“Wszechlogia kosmiczna”, której Epoki 12.2 dotyczy te kilka myśli, trwała, trwa, i trwać będzie. Nie jest alternatywą, lecz mieszaniną faktów, opinii o faktach i plotkach o tych opiniach. Zupełnie jak różne inne dostępne w XXI w. oficjalne wersje historii ludzkości. 

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Kilka słów o Ulimłęku cz.1

Ulimłęk nie urodził w ciągu jednej nocy. Niepokoje, które stały u podstaw jego powstania mogły stać się poronieniem. Epoka 12.1 odeszła w przeszłość zmieciona w zapomniany kąt Wielkim Zanikaniem. Ci, którzy przetrwali nie mieli czego i jak kontynuować, strzępy wiedzy pozostałe po tych, co żyli przed nimi, nie dały się zrozumieć choćby przez stopień skomplikowania systemu, w jakim zostały zapisane. Pozostały puszki 1P, zasoby wody ,maski, instalacje gazowe i paliwa ciekłego, a już wkrótce odkryte – zasoby ludzkie pozostawione w niezliczonych kapsułach w komorach mroźnej Północy. Gdy powstały struktury syrykalne, władza nad tymi zasobami pozwalała nowej elicie sprawować niekwestionowaną kontrolę nad ruchliwą populacją Ulimłęku.

Pismo nie istniało i nie było lepszego, niż ustny, sposobu na przekazywanie wiedzy, aż do okresu wczesnej kredy, od którego bazgrołów na byle-powierzchni przeszedł w powszechność używania kredy właściwiej – i tablicy – ulepszając dokładność przekazu, a pogarszając pamięć, która przestała być niezbędna do utrwalania przekazu. Setki obywateli zatrudniono przy przepisywaniu wiadomości, teorii, rachunków i innych – dzielnie zamazywanych mankietami skrybów. Przepływ stał się szybszy, a dokładność uległa obniżeniu. Dopiero wynalazek atramentu autorstwa niejakiego Wida Xąpwala rozpoczęło okres powstawiania trwałych zapisów. Najtęższe mózgi pilnie pracowały nad ulepszeniem składu czarnego płynu oraz nośnika, na który pismo było nanoszone. Niestety, czas, który pozostał do końca tej cywilizacji nie trwał wystarczająco długo, by dzieła zapisane tą techniką urosły do ilości potrzebnej by zapełnić biblioteki, były jednak, poza więziennym graffiti i cudem zachowanymi kilkoma tablicami, jedynym intelektualnym dziedzictwem pozostałym po Epoce 12.2.

Kultura Ulimłęku nie była jednorodna, tak jak pismo pierwotnie zamieszkiwało jedynie domenę tajwienhoktłocką, a później syrykalną, tak śpiew, czy taniec nie zdarzał się poza dzielnicami robotniczymi. W Dajhoku Centralnym istniał swojego czasu projekt badawczy zajmujący się tymi wyrazami społecznej pośledniości, jednak nie osiągnęły żadnych rezultatów z powodu niechęci tajwienhoktłotów do zwykłych ludzi.

Syrykał zareagował bardziej zdecydowanie: Łazyrstwo Porządku wydało zakaz tańca i śpiewu przez rok, tłumacząc to szacunkiem, jakim szeroka publiczność powinna darzyć fakt śmierci bieżącego rajsia. Tancbudy na przedmieściach i tak funkcjonowały, bo patrole uliczne miały stałe godziny przemarszów, a w razie niespodzianki wieść gminna poruszała się szybciej, niż administracyjna.

A miała dokąd się rozchodzić. Ulimłęk składał się z czterech prowincji: Lodowej, Górskiej, Zanskiej i stołecznej. Rzadko odwiedzany Niesbar i okolice nazwano Okrajami Zachodnimi, jak Okrajami nazywano wszystko, co nie mieściło się w powszechnymi wyobrażeniu Ulimłęku. 

Ulimłęk nie skończył się w ciągu jednej nocy. Kończenie zajęło Misamągowi kilka tygodni.

Tak urodziła się Epoka 13.

Koniec
Nowa Fantastyka