- Opowiadanie: brumsztyk - Trójchlorowodoroaminokwasosiarczan

Trójchlorowodoroaminokwasosiarczan

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Trójchlorowodoroaminokwasosiarczan

Jego palec pupy Maryni zagłębił się w środek miękkiej i śliskiej futryny, znajdującej się między dwiema nogami stołu jeża, a tyłkiem goryla z elektrowni atomowej paska od spodni. Będąc blisko szyjki z Nidzicy i szyjki od butelki odszczepionej samemu Kubie Rozpruwaczowi, prolongata chałupnicza kurczowo trzyma się piersi prosiaka recydywisty karanego za pokazywanie nosa przypadkowym przechodniom przy lampie naftowej zrzeszającej domy uciech dla kogutów. Porno shop i szop pracz otworzyli koło zainteresowań trzeźwości starych dętek maszyny do pisania dłutem. Zad krokodyla jest bardzo za bardzo, ponieważ jest on uwarunkowany pochodną od wielu beczek po piwie znajdujących się w profilaktycznym badaniu laboratoryjnym, które to mają olbrzymi zbiornik moczu, oraz podajnik jaj na zamontowanym rurociągu kanalizacyjnym, podającą sieczkę czesaną z przedziałkiem pośrodku drogi. Warunki produkcji okien wentylacyjnych są proporcjonalne do produktywnej ochrony kół kwadratowych, które są przykładem wprost proporcjonalnym do dżemu truskawkowego. Jego algorytm może wynosić ściółkę leśną i obornik, będący czwartym wymiarem przypominającym kurę skaczącą na krześle elektrycznym podłączonym do wysoko wykwalifikowanego drzewa genealogicznego misia Yogi. Podajnik wróbli marynowanych w sosie brzozowym po goleniu, można zamówić w szafie dwudrzwiowej, grającej marsza pogrzebowego w stylu zdechłego ogórka kiszonego w starym kapciu zakładanym przy kocie Gargamela, który to ma zeza wykopyrtniętego przez samego śledzia, będącego garnkiem dla zwierząt zmarnowanych w soku pomidorowym zrywanym na kłach mamuta maszynisty kolejowego.

Opowiadanie to pisałem wraz z moim kolegą, Jackiem M. któremu pragnę podziękować za współpracę.

 

 

Koniec

Komentarze

Bełkotliwy bezsens, będący zapewne jakąś idiotyczną prowokacją. Strata czasu.

Cholera, znów awangardziści. Nie mam siły.

Co braliście? Też spróbuję...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Wow, jakie długie te opowiadanie...

Kolego, speed jest lepszy na techno party niż na tworzenie opowiadań...

Mastiff

Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
- Jestem skonana.
Lekarz:
- A ja z "Gwiezdnych wojen".
Żaba:
- Nie kumam.
Lekarz:
- Żaba i nie kuma....

Ranferiel też nie kuma.

Skąposzczetowi nie dorównujecie.
Widać, że na siłę komponowane. Nie wyszło...

Już wiem. Jesteś jakimś osadzonym szefem mafii, który pod płaszczykiem "resocjalizacji poprzez twórczość" próbuje wysłać zaszyfrowaną wiadomość światu zewnętrznemu. Teraz to ma sens.

Człowiek na zewnątrz:
- Nie kapuję.
 Osadzony:
- Wiem, Pedro mnie zakapował. 

Hehehe, Rigande - genialne !

Mastiff

Jezu... po przeczytaniu tego tekstu o takiej porze można mieć niezłe fazy...

Zdadzam się z Adamem, czuć "pisanie na siłę". Takich tekstów się niedopieszcza! One muszą jawić się samoistnie. Inaczej, paradoksalnie rzecz ujmując, tracą sens ;)

Zgadzam*

Widzę że się nie znacie na żartach. Ale jesteście ponuraki.

Brumsztyk, to nie jest kwestia poczucia humoru i bardzo proszę nie nazywać mnie ponurakiem. Następnym razem napisz lepszy, ciekawszy tekst, a opinie będą bardziej przychylne. Uwierz mi, że ja również za swoje teksty zbieram czasami baty. Różnica między nami polega na tym, że wyciągam z tego inne wnioski niż Ty. Pozdrawiam

Mastiff

Bohdan dziękuję za opinię. Wyciągam wnioski. Moje następne opowiadanie jest już do przeczytania (Przemiana). Podobno trochę lepsze od tego. Pozdrawiam.

Jakie ponuraki? Koleżko, wiesz ile jest ciekawszych rzeczy na świecie niż czytanie Twoich opowiadań? Ludzie traktują poważnie to, co tworzą inni. Irytujące jest, kiedy się zaczyna czytać kolejne opowiadanie i znowu okazuje się, że to jakiś "żart".

Nowa Fantastyka