Spójrz tylko: widzisz kraje cmentarza?
Małe i duże czarne mogiły
I czarne ciała, co w ziemię wbiły
Dłonie kochliwe twórcy-grabarza
Widzisz? To cmentarz setek idei
Grabarz-artysta je tu zakopał,
Powtarzał: „Wszystkie jednako kocham,
Jednak niektóre skończyły w celi”
Popatrz: tam cela, w której skonały
Trzymano je, bo istniały lepsze,
Te, co bez szans zarżnięto jak wieprze,
Gdy nie najgorsze w celi zostały
Przyjrzyj się: grabarz wciąż rodzi nowe
Wznieca pomysły w chwili geniuszu,
Pytając przy tym: „Ach, Morfeuszu,
Czemu marami mącisz mi głowę?”
Dostrzeż: co grabarz zamierza czynić
Nie chce dzieci wszystkich porzucić,
Niektóre w popiół musi obrócić,
Nie chce tak wszystkich. Nie chce się winić
Intrygujące i takie zaduszkowe.
delulu managment
@Ambush
Pięknie dziękuję,
Muszę przyznać, że zawsze lubiłem tematykę okołoromantyczną. Ze to fakt, że napisałem ten wiersz pod koniec października, jest już czystym przypadkiem, lub działaniem mojej podświadomości.
Hmmm. Obawiam się, że za mało zrozumiałam. To znaczy, tekst nie chce mi się skleić w sensowną całość. Cmentarz pomysłów wydaje mi się interesującą koncepcją. Ale jeśli trafiają tam wszystkie, to coś jest na tak. A niektóre powinny, bo nie każdy pomysł wart jest realizacji.
Babska logika rządzi!
@Finkla
Nie wszystkie pomysły trafiają od razu na cmentarz. Te, po których od razu wiadomo, że nie mają racji bytu, są „zarzynane”. Te, które są warte realizacji, zostają natychmiast wcielone w życie, a pozostałe trafiają do „celi”. Cela jest tu czymś w rodzaju „poczekalni” dla pomysłów, przy czym podmiot liryczny opisuje, że pomysły zamknięte w celi zwykle nie mają szans, by doczekać swojej realizacji. W efekcie tego umierają w celi i są chowane na cmentarzu.
Wiersz skupia się właśnie na dylemacie grabarza, zmuszonego do wybierania, który pomysł należy zrealizować, a któremu pozwolić umrzeć.