Opublikowano 09.11.2017 22:15
Od wybuchu afery Daniela Olesia, znanego na YouTubie jako „olesz” minęły dokładnie trzy lata. Wszyscy już się na ten temat wypowiedzieli, każdy postawił teorię, każdy zwyzywał na Twitterze i każdy zdążył zapomnieć. Dlaczego w takim razie do tego wracam? Myślę, że po prostu zbyt wiele razy usłyszałem, że mój przyjaciel jest wariatem i mordercą.
Nie chciałem na nowo rozdmuchiwać tematu, z szacunku do niego oraz jego rodziny, ale minęło dużo czasu, a sprawa wciąż nie daje mi spokoju. Teraz doszedłem do wniosku, że nie mogę dłużej milczeć i najwyższa pora, abym podzielił się swoją wiedzą na temat tego, co tak naprawdę stało się 27 października 2014 roku.
Niektórym nie spodoba się to, co napiszę. Wielu nazwie mnie kłamcą i szukającym atencji foliarzem, ale nie obchodzi mnie to. Znałem go całe życie, pracowaliśmy razem nad ostatnim projektem i w przeciwieństwie do ludzi, którzy tak chętnie się wypowiadali, wiem, co się wtedy wydarzyło.
Dla formalności przypomnę o czym mowa. W październiku 2014 roku Daniel zapowiedział na swoim kanale halloweenowy film, który miał być największym projektem w naszej karierze. Miał dotyczyć filmu „mercurymirror”. Temat w tamtym czasie w ogóle w Polsce nie znany, ale z kolei popularny w amerykańskich środowiskach zajmujących się lost media.
Byliśmy w trakcie tworzenia materiału. Research był kompletny, scenariusz prawie skończony, a część kwestii nagrana i gotowa do montażu. Ostateczna wersja jednak nigdy się nie ukazała. Zamiast tego, 27 października, Daniel bez konsultacji ze mną wrzucił na kanał, trwający nieco ponad minutę film. Był to oryginał zaginionego „mercurymirror”. Skąd go miał? Dojdę do tego.
Sam film okazał się zwykłym straszakiem. Zmontowane stare, zniekształcone zdjęcia i niepokojąca muzyka w tle. Coś w stylu kasety z „The Ring”. Wydawałoby się, że to nic niezwykłego, a przynajmniej takie odniosłem wtedy wrażenie. Niezwykły za to okazał się opis, jaki Daniel zamieścił pod filmem. Oto jego treść z oryginalną pisownią:
„przyznaję się do jazdy pod wpływem i zabicia psa na ulicy lipowej w nowym saczu dnia dwunastego lipca dwunastego roku o trzeciej w nocy zabiłem go i uciekłem umyłem samochód uniknąłem kary nie przestałem jeździć po pijaku znów mogłem kogoś zabić nie obchodziło mnie to przepraszam przyznaję się widzę szarość szare ptaki szare jaskółki”
Film został przeze mnie usunięty kilka godzin później, ale niestety wielu ludzi zdążyło go pobrać i do dzisiaj YouTube musi kasować kolejne reuploady.
Początkowo większość odbiorców wzięła to za żart albo za dziwną promocję nadchodzącego materiału. Nikt poza mną nie wiedział, że w tym czasie w domu Olesiów rozgrywał się dramat. Bez zbędnych szczegółów, Daniel trafił do szpitala, a później na oddział psychiatryczny ze wstępną diagnozą ostrego zaburzenia psychotycznego.
Reszta to już historia. „Olesz” zniknął, co w oczach wielu ludzi stanowiło potwierdzenie zdarzenia opisanego pod filmem. Zaczęła się internetowa nagonka, która trwała mniej więcej do momentu, w którym ojciec Daniela wystosował dramatyczny apel, w którym wyjawił, że jego syn jest chory psychicznie. YouTuberzy się wypowiedzieli, robiąc z niego mordującego szczeniaki psychola i pijaka, a potem sprawa ucichła. Ot, kolejna smutna historia upadku z mrocznym podtekstem.
Tutaj wszystko powinno się skończyć, ale nie zamierzam na to pozwolić. Czas na prawdę.
Zacznę od mojego zdania na ten temat, które, jak sądzę, skreśli moją narrację w oczach wielu osób. Uważam, że to, co się stało z Danielem, zostało wywołane przez obejrzenie filmu.
Tak, wiem. Paranormalne bzdury i teoria spiskowa. Wierzcie mi, że byłbym pierwszym, który by tak stwierdził, ale zwyczajnie nie mogę tego zrobić. Przeanalizowałem wszystko i to jedyne wytłumaczenie.
Znałem Daniela przez całe życie. Nigdy nie miał żadnych problemów psychicznych. Nie brał narkotyków ani nic z tych rzeczy. Czy mógł zrobić to, o czym pisał? Nie wiem na pewno, ale wydaje mi się to po prostu niemożliwe. To po prostu nie jest on.
Wiem też, że przez cały czas, kiedy tworzyliśmy razem materiał, Daniel był okazem zdrowia. Absolutnie nic nie wskazywało na to, że boryka się z problemami psychicznymi. Dosłownie kilka minut przed atakiem pisaliśmy ze sobą i zgadnijcie, czego dotyczyła ostatnia, wysłana przez niego wiadomość?
Stwierdził, że ma oryginalny film.
Zapytacie, dlaczego w takim razie ja i wielu innych, którzy go widzieli, nie skończyli tak samo? Skoro tak działa na ludzi, czemu nie było innych przypadków? Otóż były i tego właśnie miał dotyczyć nieopublikowany film halloweenowy.
Okazuje się, że ta królicza nora sięga znacznie głębiej, niż wtedy zakładaliśmy.
„Mercurymirror”
Jak mówiłem, jest to dość popularny w USA przykład (do niedawna) lost media. Tytuł można tłumaczyć na lustro rtęciowe. Wokół samego nagrania narosło wiele mitów i mrocznych legend, ale do tego dojdziemy.
Nasz research zaczął się od posta na jednym z subredditów, dedykowanych poszukiwaniu zaginionych filmów, gier i innych mediów. Ludzie opisują tam, to co pamiętają na temat mediów, licząc na to, że ktoś będzie wiedział, o co chodzi. Naszą uwagę przykuł następujący wpis:
„Szukam krótkiego, strasznego filmu, który widziałem na YouTube około 2007 roku. Typowy krótki montaż strasznych symboli i zdjęć.
Oto co pamiętam. Film trwał około minuty. Pokazywał montaż starych zdjęć ludzi jakby puszczanych ze starego projektora filmowego z czasów początków kina. Zdjęcia były raczej brązowe niż czarno białe i szybko się zmieniały. Najczęściej przedstawiały ludzi, których twarze były w jakiś sposób zniekształcone. Zamazane, wypalone (jak wtedy gdy spala się klatka filmowa). Pamiętam, że było tam też pełno symboli. Jakieś pentagramy i tak dalej.
W tle grała niepokojąca melodia. Pamiętam, że były to skrzypce (albo inny podobny instrument) grające zapętloną, rwaną melodię, która cały czas przyspieszała i robiła się głośniejsza.
Ostatnie 10 sekund to czarny ekran, a muzyka wciąż przyspiesza i robi się głośniejsza, aż film się urywa.
Pamięta ktoś coś takiego? Wiem, że było wiele podobnych filmów, ale może ktoś kojarzy?”
Przez dłuższy czas nikt nie był w stanie udzielić zadowalającej odpowiedzi, aż w końcu pojawił się post:
„Chyba wiem, o co chodzi, ale nie pamiętam nazwy. Pamiętasz może sekcje komentarzy? Sam film kojarzę jak przez mgłę, ale pamiętam naprawdę dziwne komentarze. Nie było ich dużo, ale większość wyglądała, jakby pisali je chorzy psychicznie ludzie. Bez żadnej interpunkcji, straszny chaos i tym podobne smaczki. Pamiętam, że trafiliśmy na to z kolegami i dla żartu czytaliśmy te komentarze dramatycznym głosem.”
Odpowiedź OP:
„TAK! Dokładnie o ten film chodzi. Faktycznie był psychiatryk w komentarzach.”
Wtedy pojawił się inny wpis, który dostarczył OP odpowiedź, na którą ten czekał. Opublikowano go 13 kwietnia 2012 roku. To właśnie jego treść przekonała nas, że to może być ciekawy materiał na film:
„Mówicie o mercurymirror. Filmu nie ma już nigdzie i nie znajdziecie żadnych reuploadów, ale pamiętam, że oglądałem go w listopadzie 2007 roku. Nie zapamiętałbym, gdyby nie to, co się wtedy wydarzyło. Kiedy zobaczyłem twój opis, od razu sobie o tym przypomniałem.
Tamtej nocy oglądaliśmy z moją byłą straszne filmy na yt. Szukaliśmy takich najbardziej obskurnych, bo lubiliśmy, jak wokół filmu była jakaś zagadka. W końcu trafiliśmy na mercurymirror.
Pamiętam, że miał nieco ponad tysiąc wyświetleń i kilka komentarzy, ale wyglądały dokładnie tak, jak wcześniej ktoś pisał. W każdym razie film nie był niczym niezwykłym. Jakieś dziwne zdjęcia i niepokojąca muzyka. Pamiętam, że nawet powiedziałem, że ktoś się naoglądał The Ring, ale kiedy spojrzałem na dziewczynę, prawie zszedłem na zawał.
Siedziała nieruchomo i wpatrywała się we mnie szeroko otwartymi oczami. Nie mrugała i zaczęły jej lecieć łzy. Usta miała wykrzywione w dziwnym grymasie, na pół otwarte. Wyglądała, jakby skóra na twarzy była rozciągnięta na wszystkie strony.
Nagle zaczęła płakać, ale nie zmieniła wyrazu twarzy. Po prostu siedziała i coraz głośniej płakała, jęczała i nie odrywała ode mnie wzroku.
Byłem przerażony. Myślałem, że ma jakiś atak. Bałem się zbliżyć, ale dosłownie wystrzeliła w moją stronę i złapała mnie za koszulkę.
Zaczęła coś mówić, ale nie udało mi się nic zrozumieć, bo brzmiało to raczej jak zawodzenie. W końcu jakby z trudem wypowiedziała pierwsze, zrozumiałe słowa. »Przepraszam. Nie zostawiaj mnie.«
Naprawdę nie wiedziałem co robić. Po prostu powiedziałem, że nie zostawię, a ona coraz głośniej »Nie zostawiaj mnie. Proszę, nie zostawiaj mnie.«
Nagle zrobiła się cała czerwona na twarzy i dosłownie zarzuciła mnie słowotokiem. Zaczęła wykrzykiwać, że mnie zdradziła. Że miała romans z gościem poznanym na jakiejś imprezie i że udało jej się to ukryć. Ciężko było coś z tego zrozumieć, bo mówiła tak szybko i nieskładnie. Płakała i mówiła. Bez przerwy. Kiedy się uwolniłem, zadzwoniłem po karetkę, a później okazało się, że to była jakaś psychoza. Później przez kilka dni powtarzała tylko jedno zdanie. Szara jaskółka. Dopiero leki to uspokoiły. Dramat.
Nigdy więcej nie widziałem filmu. Nie wiem, czy to on wywołał taką reakcję, czy co. Lekarze też nie wiedzą. Do dziś mam koszmary.”
Brzmi znajomo? Tak, ta wręcz cuchnąca fikcją historia oraz to, co stało się z Danielem, mają wspólne elementy, których nie można zignorować. Obie osoby zobaczyły film i zaczęły w panice wygłaszać nieskładne przyznania się do winy. Czy były winne? Nie wiadomo.
Obie zaczęły się dziwnie zachowywać po obejrzeniu „mercurymirror”.
Oczywiście to jeszcze żaden dowód. Ktoś powie, że skoro Daniel wiedział o tej historii, mogła mu się rzucić na głowę w kryzysie psychicznym. W końcu mowa o psychozie. Mogę się z tym zgodzić. Dlatego w ciągu tych trzech lat zrobiłem własny research i mogę powiedzieć, że coś odkryłem.
Obie historie łączy jeszcze jeden element. Coś, na co nie zwracaliśmy większej uwagi, skupiając się na samej historii i genezie nagrania. Mowa o szarej jaskółce.
Uważam, że to stanowi spoiwo, które wszystko ze sobą łączy.
Szara jaskółka
Nagranie, o którym powiem, pochodzi z Brazylii. Oryginalny tytuł to w tłumaczeniu „opętanie na transmisji na żywo”, ale nie jest już dostępny. Jednak udało mi się znaleźć film, w którym oryginał jest omawiany. Widać tam jedynie fragment, ale przytoczę przetłumaczoną narrację.
(link:https://www.tvmisterios.com.br/videos/2014/transmissao-de-posse)
„Nagranie ma dość słabą jakość, ale da się zauważyć trzech dorosłych mężczyzn, oglądających coś na komputerze. Kamera jest skierowana na ich twarze, by nagrać reakcje.
Jest to najprawdopodobniej fragment transmisji live z 2007 roku. Mężczyźni są prawdopodobnie w trakcie imprezy, na której oglądają straszne filmy i reagują na nie, często przesadzonym strachem oraz żartują.
W pewnym momencie jeden z nich odpala kolejny film i z głośników dobiega ledwo słyszalna na nagraniu muzyka.
Przez około minutę mężczyźni oglądają w milczeniu. Uwagę przykuwa ten siedzący po lewej stronie ekranu. Zdaje się zastygnąć w bezruchu. Nie mruga. Widać, że coś jest nie tak, ale pozostała dwójka jest skupiona na ekranie.
Kiedy film się kończy, środkowy mężczyzna śmieje się i mówi »Widziałem gorsze, ale muzyka była straszna.«
Trzeci zaczyna coś mówić, ale przerywa mu cichy skowyt, który wydaje ten po lewej.
»Co ci jest?« Pyta środkowy. Obaj mężczyźni z niepokojem patrzą na nieruchomego kolegę, który wciąż wydaje z siebie ten dźwięk.
Środkowy mężczyzna śmieje się nerwowo. Może myśli, że to żart. Po chwili pyta »Serio, bro, co ci jest?« i szturcha go za ramię, nie wywołując reakcji.
Nagle mężczyzna po lewej powoli obraca głowę w lewo, spoglądając na coś, czego nie widzimy na kamerze. Środkowy znów próbuje zapytać, co mu jest, ale odskakuje w panice, kiedy mężczyzna zaczyna krzyczeć.
Wciąż krzyczy, kiedy pozostała dwójka ucieka z pola widzenia kamery. Mężczyzna w końcu przestaje krzyczeć i zaczyna bełkotać niezrozumiałe zdania. Udaje się wyłapać, tylko trzy wypowiedzi z niemożliwego do rozszyfrowania ciągu.
»Nie mogę!«, »Nie powiem, zabiją!« i w końcu »Jest tutaj! Jaskółka! Szara jaskółka tu jest!«.
Wideo urywa się, kiedy jeden z pozostałej dwójki łapie za kamerę, by ją wyłączyć.”
W jaki sposób na nagraniu z 2007 roku dzieje się niemal dokładnie to samo, co w historii z reddita? Dokładnie tak, jak było z Danielem. Jakim cudem we wszystkich przypadkach jest mowa o szarej jaskółce?
Ciekawe jest też to, co według autora stało się z facetem na nagraniu. Twierdzi, że zmarł w drodze do szpitala Z PODEJRZENIEM PSYCHOZY i że jest to jedyne, co o nim wiadomo. Jego koledzy i rodzina z uporem odmawiają jakichkolwiek komentarzy.
Kolejny przykład (https://www.youtube.com/watch?v=uhyggelig-arkiv01). Krótkie nagranie z Norwegii sprzed roku. Zostało uwzględnione w filmie tamtejszego youtubera na temat niepokojących rzeczy, znalezionych w sieci.
Mężczyzna w średnim wieku szybkim krokiem idzie przez miasto w nocy. Nagrywa swoją twarz telefonem, przez co obraz trzęsie się na tyle, że ciężko cokolwiek zobaczyć, ale najważniejsze jest to, co mówi:
„Zamknąłem ją nie raz a wiele razy zamykałem jak nie słuchała w pokoju z krzyżem w pokoju z [niezrozumiałe] biłem jak mnie bito tak ja biłem bo jestem taki sam takim samym szarym potworem potwór potwór szary jak jaskółka”.
Narrator twierdzi, że mężczyzna niedługo potem wbiegł na komisariat policji i przyznał się do znęcania się nad córką. Kiedy publikowano film, był na obserwacji psychiatrycznej, oczekując na rozprawę sądową.
Takie samo zachowanie. Szara jaskółka. Mówcie, co chcecie, ale nie przekonacie mnie, że to jest normalne. Że to tylko przypadek albo dziwny zbieg okoliczności. Nie z takimi podobieństwami i nie przy takich okolicznościach.
Czy mam dowód na to, że wszystkie te osoby miały styczność z „mercurymirror”? Można powiedzieć, że film na brazylijskim nagraniu trwa dokładnie tyle, co mm. Minutę piętnaście sekund.
Mówimy o IDENTYCZNYM zachowaniu. Dokładnie taki sam sposób wypowiedzi i te same zwroty. Wyznanie winy jako główny motyw wypowiedzi. To nie jest przypadek.
Wiem, że wam to nie wystarczy. Wiem o tym. I tak powiecie, że Daniel to zrobił. I tak nazwiecie go chorym psychicznie. Nie pozwolicie mi odnaleźć spokoju.
Nie szkodzi. Mam kolejny przykład (https://t.me/strannye_video/184). Ukraina. 2010. Nagranie jak kobieta na przystanku wykrzykuje:
„To ja ją wyzywałam gnębiłam chciałam by się bała chciałam być od kogoś silniejsza by to mnie się bali nie [niezrozumiałe] ja i to ja kłamałam to ja plotkowałam o niej bo była taka szara jak ja kiedy się bałam jak szary ptaszek jaskółka co przeze mnie wleciała na [niezrozumiałe] śmierć”.
Ile mam jeszcze tego wysyłać, byście zrozumieli, że to nie była jego wina? Nie jest wariatem. To ten film. Powiecie, że nie ma dowodów, to popatrzcie na to co znalazłem? Naprawdę nie widać?
Wiecie skąd Daniel w ogóle miał ten film? Otóż pod tamtym postem na reddicie napisał jakiś Nils. Nie pamiętam już co, ale wyszło, że to on stoi za filmem. Stworzył go jako jakiś durny projekt artystyczny, którym chciał straszyć ludzi, ale nie wyszło. Po prostu. Mówił, że usunął, bo dostawał dziwne maile od rodzin kilku osób, które oskarżały ten film o zły wpływ na ich bliskich. Coś wam to przypomina??
No to Daniel napisał do niego, bo bardzo chciał ten film, ale Nils nie chciał go wysłać. Pod koniec Daniel do mnie pisał, że nic z tego i dosłownie godzinę później napisał, że jednak koleś mu to wysłał. Czemu nagle mu to wysłał? Czemu zmienił zdanie? Nie wiem i nigdy nie będę mógł zrozumieć. To był ostatni raz, kiedy Daniel był normalny. Dzisiaj nie pamięta już nic NIC z tego, co było przedtem. Jest jak inny człowiek, jakby wszystko mu usunęło. Patrzę na niego i go nie poznaję. Tam go nie ma.
Dlatego błagam. Ten film jest usunięty nie bez powodu. Ten film jest z nim coś nie tak. Przestańcie go wrzucać na nowo przestańcie go do cholery wrzucać nie karzcie mi ich ciągle oglądać nie każcie mi oglądać tych jaskółek to ja go namówiłem to ja namówiłem do picia to ja mu nalewałem a miał samochód wiedziałem to ja kazałem i zabił psa szarego psa na szarej drodze zabiłem chciałem żeby zrobił film o tym to ja mu kazałem pisać do nilsa po film to ja chciałem dobry materiał on nie to ja mu kazałem i przeze mnie to obejrzał to szare coś i teraz to nie znika niech to zniknie to byłem j