- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Kocham Cię

Kocham Cię

Dyżurni:

brak

Oceny

Kocham Cię

Kocham cię, jak łeb hydry

Co wiedząc, o swej przemocy

Spadając na dno otchłani

Pomyślał jeszcze przed śmiercią

Że dzięki łba śmierci, twarzy twej krew nie splami

 

Kocham cię jak topór, który

Opadając na dno studni odcięty

Wraz z łapą złego Orka, świadomy się staje

Że ta porażka, twe życie światu oddaje

 

Kocham cię, jak ząb, który odpadł z czaszki

Śmiertelnie otrutego złoczyńcy

Świadomy, że gdyby przetrwał

Szyję by twą przerwał kolcem

 

Kocham cię jak twe ciało

Choć otrute wódką

Cieszy się serca biciem

I twą myślą krótką

 

I gdybym w garze znalazł twe szczątki

To wśród nich też widać

Miłości początki

 

Bo w człowieka brzuchu raz pięknią motyle

A raz robale, nie cieszą się wcale

Koniec

Komentarze

Interesująca ta miłość. Na pewno nietypowa.

Bardzo zacne dwa ostatnie wersy.

Witaj. :)

Wiersz mnie niesamowicie rozbawił. Tyle porównań, że nie wiadomo, które lepsze. :)

Klik, pozdrawiam serdecznie. :) 

Ekhm. “Ciąg dalszy na następnym kamieniu”? wink Ale te przecinki między podmiotem a orzeczeniem…

Miłe oceny i widzę, że same użyszkodniczki przyszły. To serce podbija straszliwie, jakby piłkę paletką moje serce podbiła sama nasza Iga. Naprawdę się cieszę i pozdrawiam całusy!

Wzajemnie, Anonimie, pozdrawiam. :)

Nowa Fantastyka