- Opowiadanie: Bartkowski.robert - Argus

Argus

Dyżurni:

brak

Oceny

Argus

Na granicy świata stoisz

Nie sam i nie bez broni.

Dzielny, piękny, w stal zakuty.

Gdybym tylko mógł tam być, rękę podać, ammo rzucić.

Psia krew, rzecz to trudna.

Gdy ty jesteś – mnie już nie ma.

Gdy ty jesteś – jest nadzieja.

 

Stój więc hardo na rubieży, stój bez lęku.

Ciskaj gromem i pluj ogniem.

Ostatni krwi swej synu, mieczu adamowy.

Gładź te bestie, grom te hordy!

Nie przejdą, nie przejdą, po trzykroć nie przejdą.

Na granicy świata wskaż im groby.

 

A gdy skończysz, dotknij skroni.

Tam ci Bóg uplecie wieniec

Z lauru, z plazmy, z kości.

Tak będzie, wiem to.

Korona jasna poza czasem i destrukcją zalśni i nie zgaśnie.

W tym świecie albo w innym – to już niuans.

 

Stój więc dalej, stój więc hardo.

Nie wahaj się, nie cofaj, przed nami nie tłumacz.

Niech w iskry leci firmament. 

Niech z wymiarów wyją wilcy. 

I pamiętaj, że w swym szale

Sam nigdy nie ostaniesz.

Bo będziemy patrzeć – wszyscy.

Koniec

Komentarze

Hmmm. Nie zrozumiałam. Mnie się Argus kojarzy z mitologią grecką. I nic w wierszu do tego nie pasuje.

Babska logika rządzi!

Finkla 

 

I nic w wierszu do tego nie pasuje.

I dobrze! Mitologia grecka była tutaj tylko luźną inspiracją.

Były dwie postaci o imieniu Argus. Jeden był marynarzem żeglującym na koniec świata, drugi olbrzymem o stu oczach stojącym na zleconej przez bogów warcie.

Mój Argus jest czymś pomiędzy. A raczej powinienem rzec – będzie.

 

Kwestia wizji.

(Wybacz brak akapitów, niestety na telefonie tekst się nie formatuje). Pierwszą rzeczą, którą poprawiłabym w tym wierszu, jest rytm. Szczególnie wersy: "Ostatni krwi swej synu, mieczu adamowy", "Tak będzie, wiem to" i ogólnie te dłuższe wersy. W sensie nie że wszystkie muszą być tej samej długości, bo np. wers "gdybym tylko mógł tam być, rękę podać, ammo rzucić" mi się podoba, jeżeli chodzi o długość (tylko słowo ammo mi nie pasuje, bo wiersz ma dość poważny ton, choć to też zależy od tego, co chciałeś osiągnąć). Tyle że jak masz taki długi wers, to wtedy możesz zrobić coś takiego, że masz: "Na granicy świata stoisz Nie sam i nie bez broni. Dzielny, piękny, w stal zakuty. Gdybym tylko mógł tam być, rękę podać, ammo rzucić.", czyli sylabowo 8, 7, 8, 15, to potem sugerowałabym powtórzyć taki sam układ sylab (lub bardzo podobny, jedna sylaba mniej lub więcej nie zawsze robi różnicę). W sensie to nie jedyny sposób oczywiście, by wprowadzić długie wersy, ten pierwszy przyszedł mi na myśl. Też nie jestem żadnym znawcą w tenacie poezji, to tylko moja intuicja. Albo też często w wersie masz 4 sylaby-przerwa-4 sylaby. W sensie czytasz pierwsze cztery sylaby, następuje krótka przerwa i kolejne cztery sylaby. Np. "A gdy skończysz, dotknij skroni", "stój więc dalej, stój więc hardo", "gdy ty jesteś – mnie już nie ma". I to jest to takie oczywiste bo masz przecinek i "–", które tworzą tę przerwę. Ale np. w wersie "niech z wymiarów wyją wilcy" też tak jest. I jak potem tworzysz wers, którego nie da się w taki sposób przeczytać (np. "sam nigdy nie ostaniesz"), to zaburza rytm. I oczywiście nie każdy wers musi taki być. Masz np. "Niech w iskry leci firmament" i nie czyta się tego źle. Ale "niech firmament leci w iskry" brzmiałoby chyba lepiej. Przynajmniej moim zdaniem. Oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać. Po prostu proponuję, byś popracował nad rytmem tego wiersza, ale to nie znaczy, że musisz to zrobić w taki sposób, jaki opisałam. A z tego, co mi się podoba, to na pewno zakończenie, czyli to podkreślenie słowa "wszyscy". Odniosłam wrażenie, że to zakończenie naprawdę wybrzmiewa. Pozdrawiam!

No, lepiej znany jest z setką oczu, które Hera przeniosła na ogon pawia. Argusowe spojrzenie itp.

Babska logika rządzi!

DyingPoet

 

(Wybacz brak akapitów, niestety na telefonie tekst się nie formatuje).

Nie ma problemu! To ja dziękuję, że się męczysz, by u mnie skomentować:D 

 

(tylko słowo ammo mi nie pasuje, bo wiersz ma dość poważny ton, choć to też zależy od tego, co chciałeś osiągnąć).

Racja, jest to trochę, jak to się mówi na moich rodzinnych Kujawach Południowych, ni w p*ndę, ni w oko, (przepraszam za słownictwo, ale szalenie kocham ten zwrot) jednak, jak już ten wers napisałem, to nie miałem serca się tego “ammo” pozbyć. Jakoś tak zbyt klimatycznie mi to brzmiało.

 

A z tego, co mi się podoba, to na pewno zakończenie, czyli to podkreślenie słowa "wszyscy". Odniosłam wrażenie, że to zakończenie naprawdę wybrzmiewa. Pozdrawiam!

Dziękuje bardzo! Taki miałem cel, i cieszę się, że się spodobało!

 

Po prostu proponuję, byś popracował nad rytmem tego wiersza, ale to nie znaczy, że musisz to zrobić w taki sposób, jaki opisałam.

Wiem, wiem, z tym wszystkim tutaj ciężko, jednak pisałem jak leci. Wierz lub nie, coś mnie natchnęło.

 

Co do rymów i sylab, to zapraszam Cię, byś zajrzała do mojego wiersza “Ruiny”, gdyż tam pamiętam starałem się to wszystko doszlifować i rysowałem sobie nawet wykresy na kartce co i jak leci:D

 

Dziękuję bardzo za komentarz i przydatne rady,

Pozdrawiam serdecznie! 

 

 

Kwestia wizji.

Finkla 

 

Ja większość życia znałem tylko tego od Argonautów:D

Ale faktycznie, o argusowym spojrzeniu to już się słyszało.

Kwestia wizji.

Aaaa, rozumiem. Brzmiało dla mnie jak zwrot z jakiegoś slangu, hah. Wierzę, też często piszę, gdy mnie natchnie. Z tymi wykresami brzmi intrygująco, na pewno zajrzę.

DyingPoet

 

Super, zapraszam do recenzji;) Tylko proszę, nie rób sobie nadziei na coś wybitnego, bo pamiętam, że pomimo tych wszystko zabiegów, wyszło tam wtedy finalnie jakoś drewnianie. 

Kwestia wizji.

Nowa Fantastyka