
Nad szkolną tablicą wisiał orzeł
W tarczy opływającej krwią
Żartowałem sobie że to krew orła zalała
Kiedy musiał patrzeć na niekompetencje dydaktyczne
Wszystkich moich nauczycieli tak zwanych
Którzy próbowali mnie wychować na porządnego Polaka
Ten sam orzeł wisiał także na sali sejmowej
Tego też krew zalała ale za długo by pisać
Dlaczego
Ten sam orzeł pojawił się na obrazie
Jakiegoś tam artysty
Tyle że ten bez krwi już
Zsiniały i pożerający innego
Orła
Wyobraziłem sobie że to walka orła ze szkoły
Z orłem z sejmu
A ktoś inny skomentował
Że dla dobra Polski
Najlepiej byłoby jakby ten orzeł
Zjadł Jezusa Chrystusa
Cześć Kavek!
Poezja zaangażowana. Styl szorstki i dosadny. Może nie ma zbyt wielu poetyckich metafor, ale jest w wierszu jakaś siła i szczerość.
Pozdrawiam!
@chalbarczyk Dziękuję za komentarz. Pisząc, chociaż pisałem to już parę lat temu i tak wykopuję coś niecoś z szuflady i wrzucam tutaj, miałem na uwadze przewrotność wypowiedzi oraz pomieszanie czasów tej wypowiedzi. Nie wiem czy udało mi się ani jedno, ani drugie. Ale to już kwestie rozbioru wiersza na części pierwsze i zabawy w interpretacje, a do tego autor po publikacji już nie ma praw. :)
No lepsze to niż o wiszących krzyżach. :) Uuu.. Ukrzyżowany orzeł, Kościuszko, Kościuszko, Kościuszko. :D
Czołg może wpaść w poślizg na zwłokach, na asfalcie
to już kwestie rozbioru wiersza na części pierwsze i zabawy w interpretacje,
Lepiej nie rozbierajmy, bo:
moich nauczycieli tak zwanych
Którzy próbowali mnie wychować na porządnego Polaka
Jak mówi przysłowie: słowo wylatuje ptakiem a wraca kamieniem…
Dum spiro spero. Albo coś koło tego...
Witaj. :)
Wiersz przypomniał mi moją pierwszą klasę wychowawczą w LO. :) Był początek lat 90-tych ubiegłego wieku. Na jakiejś przerwie przyszło im do głowy, aby sprawdzić, co jest z wiszącym w klasie orłem. Był nowością, dopiero od kilku lat znowu miał koronę. Rozebrali na czynniki pierwsze ramki i szybkę. A pod orłem widniały… portrety wszystkich poprzednich przywódców państwowych… Cóż, byliśmy dopiero po zmianie ustrojowej, wtedy jeszcze wszystko mogło się zdarzyć… :)
Twój utwór jest w moim odczuciu przesiąknięty gorzkim oskarżeniem, negatywnymi emocjami, smutkiem i pesymizmem. Myślę, że zamiast zalewania krwią i walki, lepiej odpuścić, pogodzić się, uspokoić i przystać na porozumienie. Nie patrzeć na to, co złe, ale szukać tylko dobra i pozytywów. Dla dobra postaci tytułowej Twojego utworu. ;)
Pozdrawiam serdecznie. ;)
Pecunia non olet
Lepiej nie pisz wierszy
Już tylko spokój może nas uratować
Cześć, Kavku!
Powiem szczerze: nie zachwyciło mnie. Nie jestem z tych, których uczucia patriotyczne łatwo urazić, ale jeżeli utwór ma głównie prowokować patriotów (czy, powiedzmy, pewien gatunek patriotów), to bardzo rzadko ma poza tym jakieś walory literackie. Zobacz, jak Tuwim pisał – czy to Do prostego człowieka, czy to Absztyfikanci – walił jak w bęben, ale w konkretne pojęcia i zjawiska godne krytyki, nie w symbole!
Nie jestem pewien, czy tekst broni się jako wiersz, ponieważ właściwie nie dostrzegam w nim cech typowych dla prób poetyckich, wykorzystania środków stylistycznych, rytmizacji (ale nie bierz tego za pewnik, nie czuję się ekspertem w dziedzinie współczesnego wiersza nieregularnego). Podział na wersy wydaje się przypadkowy – jeżeli na przykład wydzielamy pojedynczy wyraz do jego własnej linijki, to znaczy, że kładziemy nań wielki nacisk, a tutaj “Zsiniały i pożerający innego / Orła” – skoro pożera jakiegoś innego, to i tak już wiadomo, że orła, to słowo można by w ogóle opuścić, a nie podkreślać z całą mocą.
Na pomieszanie czasów wypowiedzi zwróciłem uwagę, ale raczej w negatywnym sensie: wynikałoby z niego, iż podmiot liryczny już jako dzieciak narzekał na “niekompetencje dydaktyczne” nauczycieli zamiast na to, że zadają prace domowe i robią niezapowiedziane kartkówki. Dalej: jeżeli piszesz “Ten sam orzeł wisiał także na sali sejmowej”, to skąd potem “walka orła ze szkoły z orłem z sejmu”, skoro obydwa są tym samym orłem? A już najsłabszym punktem całości, moim zdaniem, jest oddzielenie pointy nijaką klamrą “ktoś inny skomentował”, która osłabia wymowę, może wręcz sprawiać wrażenie, jakby autor bał się włożyć te słowa w usta własnego podmiotu lirycznego, a na dodatek nie ma sensu: bo jeżeli piszesz “wyobraziłem sobie, że…”, myśl o orle pojawia się tylko w wyobraźni rzeczonego podmiotu, to dlaczegóż ktoś z boku zacząłby nagle o orle mówić?
Nie zniechęcam do pisania wierszy, ale zachęcam do otwartości na krytykę i do udzielania się w komentarzach pod innymi tekstami – ostatecznie Portal opiera się na zasadzie wzajemnej pomocy. Życzę wiele weny!