
Gdyby nie moja alergia na konkursy, wziąłbym udział w „Fantastycznych roślinach” (właśnie zaczął się na NF taki fajny konkurs, ogłoszony przez HollyHell91), bo zdarzyło mi się coś niezwykłego.
Wybrałem się na plantację lawendy. Warto było. Kwitły rozmaite gatunki Lavanduli. Zapach wprost oszałamiał. Lawendy na stokach, kwitnące głównie na niebiesko, ale też na biało, lub fioletowo, zachwycały i prowokowały do robienia im zdjęć. Zwłaszcza, że różnobarwne motyle, przysiadające na kwiatach, uatrakcyjniały fotki.
Jednak po dwóch godzinach dreptania, wyznaczonymi na stokach ścieżkami, poczułem zmęczenie i zszedłem na poziom parkingu. Stało tam kilka stołów i ław, można było przysiąść, odpocząć, coś zjeść i wypić. Na skraju tego miejsca ustawiono kilka stoisk z produktami lawendowymi, od ciasteczek o lawendowym zapachu po takież perfumy oraz wiązanki lawendy do umieszczania w szafach przeciw molom. Obok można też było kupić sadzonki różnych ziół i kwiatów, nie tylko lawendy.
Miałem już lawendowy przesyt i kupiłem miętę pieprzową oraz miętę czekoladową. Obie były w doniczkach, według mnie wyglądały bardzo zdrowo i podobnie. Od dziewczyny, która sprzedawała, uzyskałem szczegółowe dyspozycje, jak podlewać, żeby zioła pięknie rosły. Wróciłem do domu i ustawiłem doniczki z miętami na balkonie, w cieniu. W tym dniu sadzonek nie podlałem, bo sprzedająca zakazała. Następnego dnia, po powrocie z pracy, przeczytałem w Internecie, że różnicę między miętą pieprzową i czekoladową najlepiej można wyczuć, gdy się pogryzie listek jednej i po przepłukaniu jamy ustnej, pożuje się liść drugiej. Oczywiście spróbowałem, zwłaszcza, że do tej pory nie miałem do czynienia z miętą czekoladową. Nie poczułem żadnej różnicy, oba listki smakowały tak samo. Zacząłem głośno psioczyć:
– Dałem się nabrać. Jaka czekoladowa? Smakuje, jak zwykła. Oszuści! Marketing pieprzowo-czekoladowy! Gdyby plantacja była bliżej, odwiózłbym te zielska i zrobił awanturę!
Rano, nawet nie spojrzałem na balkon i pojechałem do roboty. Gdy wróciłem wieczorem, sumienie nie dawało mi spokoju:
Mięty nie są niczemu winne. Trzeba je podlać, bo było gorąco.
Wyszedłem na balkon i pierwsze co poczułem, to zapach czekolady. Ziemia w obu doniczkach z miętą zmieniła się w masę, wyglądającą na czekoladową. Zapewne sprzedająca pomyliła sadzonki i dała mi dwie takie same – pomyślałem w szoku. Jestem łasuchem, więc, nie myśląc dłużej, spróbowałem masy.
Przekonałem się organoleptycznie, że miałem dwie doniczki czekolady o smaku miętowym i z delikatnym zapachem lawendy. Ta magiczna czekolada była lepsza od belgijskiej.
Czyżby mięta poczuła się urażona, że nazwałem ją zielskiem i chciała mi pokazać, na co ją stać? – pojawiła się kolejna myśl.
Ostrożnie uwolniłem korzenie od czekolady, umyłem i wsadziłem do nowej ziemi w innych doniczkach. Niestety, następnego dnia listki zwiędły, rozsada padła i mimo usilnych starań nie zdołałem jej odratować. Kupowałem w różnych kwiaciarniach sadzonki mięty czekoladowej, ale nie chciały lub nie umiały magicznie zmienić ziemi w słodki, czarny specjał.
Moja plantacja mięty na balkonie ma się dobrze, ale zdecydowanie wolę czekoladę.
Chyba jednak pojadę na tamtą plantację lawendy.
Przyjemny szort, aż mi się zrobiła ochota na czekoladę miętową.
Sen jest dobry, ale książki są lepsze
Nie wiem, jaki morał płynie z tej historii, ale jest ładnie napisana :)
Dlaczemu nasz język jest taki ciężki
Pisarzu, każda czekolada jest fantastyczna, nie tylko miętowa. :)
Galicyjski, morał jest taki: “Fantastyczne rośliny” jest super konkursem, bo rośliny są fantastyczne. :)
Poproszę adres tej plantacji lawendy. Ja tej mięty bardzo, ale to bardzo, potrzebuję!
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Gryzoku, szukaj w Internecie, zgodnie z regulaminem na forum NF reklama jest zakazana. Zresztą, byłem tam zawieziony i odwieziony (pół godziny jazdy krętymi drogami podkrakowskimi w jedną stronę). Daleko od Bydgoszczy, więc może masz bliżej taką plantację. :)
Jedź tam koniecznie i przywieź nam po sadzonce, proszę! Nie jestem fanem słodyczy, ale mięta czekoladowa brzmi dobrze! Fajny szorcik.
Pozdrawiam!
You cannot petition the Lord with prayer!
Michaelu, zwykła mięta czekoladowa nie jest słodka, ale gdy się gryzie listek, można wyczuć nutkę czekolady. Nie będę tam prędko i nie mam pewności, że mają więcej takich magicznych sadzonek. :)
Koalo Ależ to nie będzie reklama, to informacja handlowa! ;)
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Gryzoku, nie chcę ryzykować bana. Chciałbym jeszcze trochę pozostać użyszkodnikiem tego forum. :)
Koalo Jesteśmy inwigilowani w wiadomościach prywatnych…? :)
hehe
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Gryzoku, nie bez powodu gremium decyzyjne nazywa się Lożą. Znamy ze spiskowych teorii dziejów różne loże oraz niecne sposoby ich działania.
Koalo, o tej porze odmawiam poprawek językowych, ale wyobraźnia na szczęście (lub nieszczęście) działa i dostarcza zapachowo-smakowych wspomnień. Całkiem smakowity szort.
Mam jedną wątpliwość: skoro na balkonie było gorąco, to w jakim stanie skupienia była czekolada? Gdyby doniczka miała dziurki (większość ma) to czekolada wypłynęłaby nimi na balkon. A może mięty miały osłonki na doniczkach?
Marzanie, bardziej boję się administratora niż Loży, bo ta jest ciałem kolegialnym. Doniczki nie miały osłonek, ale czekolada nie tylko miała magiczny smak. Była magicznie zestalona. Też się zdziwiłem i miałem spory kłopot z uwalnianiem korzeni z czekolady. :)
Pachnący i słodki szorcik :)
Nie wolno wyciągać Mięty z czekolady, podobnie jak Mandragory z doniczki. Szkoda, że ci nie powiedzieli gdy kupowałeś;)
Chalbarczyk, słodki, bo czekoladowy i pachnący miętą oraz lawendą. :)
Georgu, sprzedająca była młoda, pewnie też nie wiedziała. ;)
Cieszę się, Misiu, że tak zachęcająco opisałeś wonne okazy botaniczne, że o czekoladzie nie wspomnę. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, zainspirował mnie ten konkurs. ;D
Domyśliłam się, Misiu. Ale też wiem, że nie piszesz na konkursy i stąd ten szort. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, chciałem też pokazać, że fantastyczna roślina nie musi czynić zła. :)
I to Ci się udało, Misiu. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, ciekawe, czy ten konkurs będzie się cieszył powodzeniem.
Chciałbym, Misiu. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, ja także. :)
Misiu, ale same chęci chyba nic nie zrobią. :(
Niniejszym życzę aby wszystkim, którzy piszą i będą pisać na konkurs „Fantastyczne rośliny”, stale towarzyszyła Pani Wena. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, pozostaje misię dołączyć do Twoich życzeń. :D
Misiu, jakże to miło. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Hej,
na samej górze brakuje adnotacji, że ten tekst powinno się czytać po ósmej. (Ekhm, After Eight.)
Po tym niezręcznym wstępie, suchym, jak listko zwiędłej mięty, chciałam tylko napisać, że to bardzo ciekawy szort. Zdecydowanie przemawia do kubków smakowych :)
Pozdrawiam!
Witaj. :)
Koalo75, poproszę o namiary na tamtą plantację. Czekoladę mogłabym jeść garściami! :)
Klik za znakomity pomysł, chętnie widziałabym jego odzwierciedlenia w – aliteracja – familijnym filmie fantastycznym. :) Brawa!
Pozdrawiam serdecznie. :)
Pecunia non olet
Zapachniało pastylkami miętowymi, tymi w gorzkiej czekoladzie. Aż mi ślinka leci!;)
A tu Panie Koalo dieta i jak żyć?!
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Cześć, a gdzie taką miętę dają? Z chęcią kupię (bo mam nieco mięty w doniczkach) ;-)
Radosne, w sam raz na oderwanie od rzeczywistości na kilka przyjemnych minut.
Pozdrawiam!
„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski
Reg, mnie też i bardziej. :)
Marszawo, after eight, ale am czy pm? Mój szort przemawia do kubków smakowych – jednak rozwijam się. :D
Bruce, garściami czekoladę? To niebezpieczne. Miałbym Cię na sumieniu. :)
Łowuszko, dieta? To na kotleta, a mięta w czekoladzie? Raz na czas, po obiadzie. :)
Krarze, też mam plantację mięty na balkonie, ale nie czekolady, nie. I nie znajduję na to rady. Żyję bez czekolady. :(