- Opowiadanie: Robert Raks - Diabli sługę wzięli

Diabli sługę wzięli

Dyżurni:

brak

Oceny

Diabli sługę wzięli

Zrobił nagłe czart zebranie,

By wygłosić owo zdanie:

„Pilnie szukam osobnika,

Do straszenia pomocnika.  

Zwierz to musi być straszliwy,

Jednym słowem osobliwy”.

Odzew szybki był nad wyraz,

Przyszło chętnych kilku na raz.

Grono było może małe,

Lecz w straszeniu doskonałe: 

Pies, kot, sowa oraz… pingwin.

(Przyszedł mimo śmiechów i drwin)

Pyta diabeł zadziwiony:

Co tu robi upierzony?

 

Na to sowa oburzona:

Tak już jestem urodzona.

Ale straszę znakomicie,

Tego mi nie odmówicie!  

W dzień roboczy i niedziele,

W polu, domu i kościele.

Jak zahukam na dzwonnicy,

To klękają zakonnicy.

Gdy zahukam w nocy w lesie,

Strach się aż do rana niesie.

 

A z ust czarta taka mowa:

Tyś jest bardzo dobra sowa.

Pewnie straszysz wyśmienicie,

Chcę cię widzieć w mojej świcie.

Nie do ciebie słowo padło,

Co tu robi to dziwadło?

 

Kotek na to ze zdziwieniem:

Coś nie tak z mym umaszczeniem?

Przecież jestem czarny cały,

Straszny, srogi, okazały!

Jak zeskoczę czasem z dachu,

Każdy jest wnet zaraz w strachu.

Gdy wyskoczę hyc z komina,

To każdemu zrzednie mina.

Jeszcze we mnie taka cecha,

Że przynoszę wszystkim pecha.

 

A z ust czarta takie mowy:

Tyś jest kocur wyborowy!

Pewnie straszysz na wypasie,

Więc cię biorę w całej krasie.

Nie mówiłem wszak do ciebie,

Po co ten się tu kolebie?

Po co stoi tu to bydle.

Jest okropne i przebrzydłe!

 

A pies na to oburzony:

Czy mam czuć się znieważony?

Jak wyszczerzę me zębiska,

Każdy w strachu pędem pryska.

Gryzę wszystkich bez wyjątku,

Od soboty aż do piątku.

Mundurowych i cywilów,

Jestem jak pies Baskervilów!

A na koniec rzeknę zdanie,

Że mój pysk jest cały w pianie.

 

A z ust czarta słowo pada:

Tak jak ty nikt nie ujada.

Z ciebie pies jest bardzo srogi,

Więc cię biorę w moje progi.

Ja nie ciebie atakuje,

Tamto palcem pokazuje.

Biało-czarne widzę zwierzę,

Oczom swoim wszak nie wierzę!  

Czy to może zakonnica?

Pół albinos? czarownica?

To się tutaj nie nadaje,  

To do piekła nie przystaje!

Jak się tutaj odnalazłeś?

Skąd ty jesteś? Skąd przylazłeś?

Jesteś pingwin biało-czarny?

Straszak z ciebie będzie marny.

Piekło to nie lodowisko,

Zrobisz ze mnie pośmiewisko!

Diabły wszystkie mnie wyśmieją,

I ze śmiechu posiwieją.

Będą z tego niezłe grandy,

Jak cię przyjmę do swej bandy.

 

Nielot na to zaskoczony:

Czyżbym źle był upierzony?

Chodzi o to, że dwubarwny?

Przecież jestem zwierz polarny.

Dalej kontynuuje hardo:

W swym zamiarze stoję twardo.

Na nic puste twe paplanie,

Spełnię każde wymaganie.

Straszak będę pierwszorzędny,

Tak pomocny jak niezbędny.

Srogi, groźny oraz dziki,

Tylko weź mnie do swej kliki.

 

Czart się chwilę zastanowił,

I wywody swoje wznowił:

Niech ci będzie, dziwny stworze,

Będziesz służył w moim dworze.

Wezmę ja cię na terminy,

Jeśli zdasz me egzaminy.

Wyślę ciebie w świat daleki,

Hen za góry, hen za rzeki.

Do wioseczki lichej małej,

Nie za bardzo okazałej.

Ludzie o niej tak mawiają,

Że tam ptaki zawracają.

Anioł jeden też powiada,

Że tam bies dobranoc gada.

(Temu to się nie dziwuje,

Bo on z niebios, to szkaluje.)

Cmentarz jest tam i kaplica,

Bardzo cicha okolica.

Schowasz się tam za krzyżykiem,

I wyskoczysz z wrzaskiem, krzykiem

Może się kto nawet zlęknie,

Gdy przy grobie czasem klęknie.

 

Tak więc diabli sługę wzięli,

I w szeregi swe przyjęli.

Od tej pory we wsi Stogi,

Straszy pingwin mało srogi.

 

Ech, dziewczyny i chłopaki,

Morał z tego płynie taki:

Że nie wygląd, a chęć szczera,

Zrobią z ciebie… straszaka…?

Koniec

Komentarze

Dowcipne. Pomysłowe. Świetnie wykonane.

 

Pozdrawiam!

Cześć AP,

Dzięki serdeczne za ślad. 

Miło mi, że ci się spodobało

 

Pozdrawiam, 

rr

Witaj. :)

Hahaha, zakończenie mnie dosłownie rozwaliło. :)

Te mu to się nie dziwuje – tu chyba miało być razem? 

Znakomity pomysł, bardzo fajna koncepcja. :) I zgadzam się, że i sowa, i kot, i pies faktycznie mogą nieźle przestraszyć. ;) 

Pozdrawiam, powodzenia w konkursie, klik. :) 

Pecunia non olet

Serwus, Bruce!

 

 Cieszy mnie, że Ci się podobało i dziękuję za klika.

W końcu sama mówiłaś: “pisz wiersze” – więc ośmielony tymi słowami, napisałem.

 

Temu – oczywiście, że razem! Sylabizowałem sobie i nie usunąłem przerwy. Dzięki za spostrzegawczość.

 

„Zgadzam się, że i sowa, i kot, i pies faktycznie mogą nieźle przestraszyć. ;)” – a pingwin to nie? Jakby mi zza nagrobka wyskoczył krzyczący pingwin, to bym się zląkł nie na żarty! ;D

 

Pozdrawiam i Tobie również życzę powodzenia w konkursie.

rr

I dobrze, że piszesz, bo masz talent, brawa! :)

Tak, tak, pingwin też. :)

Dzięki, wzajemnie, pozdrawiam serdecznie. :) 

Pecunia non olet

Serwus, pnzrdiv.117,

Dzięki za… kota, a przynajmniej za przeczytanie.

Przyznam, że nie wiedziałem, co to za stworzenie, i musiałem poszukać go w necie. Mniemam, że to kot z filmu Hokus Pokus, ale niestety nie oglądałem.

 

pozdrawiam,

rr

Miłe, sympatyczne i pomysłowe. Kojarzy mi się z bajką dla dzieci. Powodzenia w konkursie. Daję klika! Pozdrawiam.

Cześć Adexx,

Dzięki za miłe słowa na temat tekstu i dzięki za klika

Skojarzenie z bajką dla dzieci jest jak najbardziej trafne – to w zasadzie bajka-rymowanka.

W jednym wersie nawet było : „Diabły wszystkie mnie wyśmieją, aż im jaja posiwieją”, ale ugrzeczniłem, bo jaja nie licowały z bajką.

Jeszcze raz dzięki!

 Pozdrawiam,

 rr

Mniemam, że to kot z filmu Hokus Pokus, ale niestety nie oglądałem.

Ja również nie. Komentarz z opinią przybędzie po ogłoszeniu wyników konkursu ;)

Fajny pomysł. Lubię rymowanki z fabułą.

W dwóch miejscach mam wrażenie, że coś jest z rytmem.

Pies, kot, sowa oraz… pingwin.

(przyszedł pomimo licznych drwin) ← może: (przyszedł mimo licznych wydrwin/wykpin)

Oba słowa niepoprawne, ale chyba jest rytm.

 

Że nie wygląd, a chęć szczera,

Zrobią z ciebie… straszaka…?

Może: 

Że nie wygląd, a chęć ptaka,

Zrobi z niego… wilkołaka/diabłołaka.

O! Dzięki! – i Serwus, Koalo,

 

Mi też zgrzyta „przyszedł pomimo licznych drwin”. Nie mogłem znaleźć rymu do „pingwin”, przy zachowaniu 8 zgłosek i akcentów na 3, 5, 7, „przyszedł mimo licznych wydrwin” – choć to nie słowo – pasuje zdecydowanie lepiej. (A może zapisać to jako „wy-drwin”?)

 

Że nie wygląd, a chęć szczera,

Zrobią z ciebie… straszaka…?

Tu jednak zdecyduję się zostawić, jak jest – specjalnie nie rymowałem ostatniego zdania. Nie wiem, czy tak to wyszło w odbiorze, ale miało to być nawiązanie do przysłowia: „Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera.”

 

Dzięki za rady i miło mi, że spodobała Ci się rymowanka.

 

Pozdrawiam,

rr

 

pnzrdiv.117

Komentarz z opinią przybędzie po ogłoszeniu wyników konkursu” – czyli takie hokus-pokus. OK, rozumiem. Będę czekał. 

Nie wiem, jak to się stało, że przegapiłam ten wierszyk. Przecież na ogół czytam.

Sympatyczna historyjka. Pomysł fajny.

Mam trochę zarzutów do wykonania, a właściwie do rymów: nie znoszę rymów gramatycznych. Zaatakowała mnie zwłaszcza pierwsza zwrotka, potem się poprawia. Niektóre rymy sztukowane słowotwórstwem lub naciągane; przeraz, wydrwin.

By wygłosić owe zdanie:

Ów się odmienia: owo zdanie, owe zdania.

Grono było może małe,

Niemniej jednak okazałe:

Trochę to sprzeczne.

Babska logika rządzi!

Dzień dobry, Finkla,

 

Miło mi, że znalazłaś czas na przeczytanie wierszyka.

Dzięki za wskazanie miejsc do poprawy – każda uwaga nieco doszlifowuje tekst.

„Owe” – musowo zmieniam na „owo”.

„Grono było może małe,

„Niemniej jednak okazałe” – Miałem na myśli: okazałe duchem, odwagą itp. Zaślepiło mnie i nie zwróciłem uwagi, że „okazałe” przede wszystkim kojarzy się z wielkością fizyczną. Masz rację – oczywiście, że to ze sobą sprzeczne. Zmieniam cały wers.

Co do rymów… no cóż, faktycznie w zdecydowanej większości są gramatyczne. Zdaję sobie sprawę, że to te „gorsze”, ale poetą nie jestem i raczej nie będę, więc na razie zostawię je tak, jak są. :)

 

Dzięki i pozdrawiam serdecznie,

rr

Ave, Robercie! 

 

Generalnie wiersze i wszelkie inne formy wierszowane omijam szerokim łukiem, bo za nic w świecie nie potrafię skleić do nich wartościowego komentarza. Natomiast na ogół czytam wszystkie teksty konkursowe, szczególnie jak sam biorę w nich udział. Także oto jestem;)

 

Ocenę od strony technicznej zostawiam Ślimakom i innym ekspertom. Natomiast niejednokrotnie podczas lektury mnie uśmiechnęło, wiec całość zdecydowanie na plus. Zawarty w tekście humor do mnie zdecydowanie trafil i pozytywnie nastroił na końcówkę dnia ;)

 

Fajnie, że znalazłeś też miejsce na całkiem logiczną fabułę i coś na wzór morału na samym końcu ;)

 

Czytało się przyjemnie, wiec klikam. Powodzenia w konkursie!

Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"

Przyjemne, wesołe, w sam raz na raz. Pingwin, jak to mówią, sigma!

Pozdrawiam.

You cannot petition the Lord with prayer!

Kto wie? >;

Dzień dobry, Panowie,

 

dzięki za wizytę!

 

cezary_cezary, miło, że pozytywnie oceniłeś tekst – zwłaszcza że, jak sam piszesz, wiersze omijasz łukiem. Podobnie jak Ty, mam problem z ich oceną. Dla mnie są one zazwyczaj niedostępne ze względu na zbyt wysoką wartość artystyczną – czyli za wysokie progi na moje nogi.

Jeśli już zdarzy mi się pójść w formy wierszowane, to tylko proste bajki, fraszki, rymowanki.

Dzięki za kliknięcie!

 

MichaelBullfinch, dziękuję również za pozytywny komentarz. Tak, chyba masz rację – jak nic, pingwin to sigma!

 

Skryty, czekam, aż ujawni się skryty komentarz wink

 

Dzięki wszystkim,

Pozdrawiam

rr

jak nic, pingwin to sigma!

No, nie wiem. Każde dziecko kiedyś wiedziało, że Sigma jest z kosmosu, a pingwiny są z Madagaskaru. ;-)

Babska logika rządzi!

Finkla, a niech to pierwiastek sześcienny! Racja! Sigma był z Matplanety – że też o tym zapomniałem. Ciekawe, czy Pi-ngwin z Madagaskaru miał tam przodków.

Cześć, Robercie!

 

Przyjemne.

Technicznie dałoby się to dopracować, albo napisać inaczej, żeby uniknąć chwilowych wytrąceń z rytmu, ale ekspertem od wierszy nie jestem ;)

Bajko-fraszkowe podejście, którego może nie nazwałbym fabułą, ale robi dobrze tekstowi. Widać, że jest tu konkretny zamysł, napisany w spójnej konwencji.

Na plus.

 

Pozdrówka!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Niestety, rymy zbyt proste i nie do końca poprawne. Pomysł może i zabawny, ale wykonanie takie sobie. Biblioteka wydaje mi się zatem w tym przypadku skutkiem nadmiaru entuzjazmu fanów, niestety.

Już tylko spokój może nas uratować

Serwus Krokus!

 

Dzięki za komentarz. Miło mi, że mimo pewnych technicznych niedociągnięć oceniasz fraszko-bajkę na plus – to mnie naprawdę cieszy. Mam nadzieję, że przyszłe fraszki, jeśli jeszcze jakieś powstaną, będą lepsze.

 

Dodam jeszcze, że w tej bajce nie zginęło żadne zwierzę, a już na pewno nie pies – tego też nie lubię.

Dzięki i pozdrawiam,

 

Robert psiarz Raks

Dzień dobry Rybak3

 

Dzięki za szczerą opinię – czasem właśnie takie wypowiedzi pchają mnie do działania. Doceniam, że poświęciłeś czas, by zapoznać się z tekstem i podzielić spostrzeżeniami.

Co do rymów – to prawda, w przeważającej części są to rymy tylko gramatyczne, ale wydaje mi się, że w konwencji bajki nie są aż tak rażące. Niemniej zawsze jest coś do poprawy, więc nad tym będę pracował!

Pozdrawiam

rr

Witam,

 

cóż, już szanowni przedpiścy napisali wszystko, co było do napisania. Rymowanka jest pomysłowa i zabawna, ale rytm i rym miejscami niedomagają.

 

Doceniam mimo wszystko, bo wiem, że z tym rymem i rytmem to nie jest łatwa sprawa. Mi się nigdy nie udało wierszowanego utworu choćby dokończyć.

 

Pozdrawiam

Cześć, Galicyjski!

 

Miło, że znalazłeś czas na mój wierszyk i że doceniasz.

Jeśli chodzi o rymy, tłumaczyłem już wcześniej, że przeważnie mają charakter gramatyczny, więc w tej kwestii jest jeszcze trochę do poprawy.

Co do rytmu – wydaje mi się, że wszystkie wersy są ośmiozgłoskowe, z akcentem na 3., 5. i 7. sylabie. Jeśli jednak zauważyłeś jakieś nieścisłości, chętnie to poprawię, bo choć czytałem tekst wielokrotnie, najtrudniej jest mi znaleźć błąd we własnym tekście.

 

Pozdrawiam serdecznie,

rr

Nowa Fantastyka