
fraszka/bajka/rymowanka.
fraszka/bajka/rymowanka.
Zrobił nagłe czart zebranie,
By wygłosić owo zdanie:
„Pilnie szukam osobnika,
Do straszenia pomocnika.
Zwierz to musi być straszliwy,
Jednym słowem osobliwy”.
Odzew na to był wręcz zaraz,
Przyszło chętnych kilku naraz.
Grono było może małe,
Lecz w straszeniu doskonałe:
Pies, kot, sowa oraz… pingwin.
(Przyszedł mimo śmiechów i drwin).
Pyta diabeł zadziwiony:
Co tu robi upierzony?
Na to sowa oburzona:
Tak już jestem urodzona.
Ale straszę znakomicie,
Tego mi nie odmówicie!
W dni robocze i niedziele,
W polu, domu i kościele.
Jak zahukam na dzwonnicy,
To klękają zakonnicy.
Gdy zahukam w nocy w lesie,
Strach się aż do rana niesie.
A z ust czarta taka mowa:
Tyś jest bardzo dobra sowa.
Pewnie straszysz wyśmienicie,
Chcę cię widzieć w mojej świcie.
Nie do ciebie słowo padło,
Co tu robi to dziwadło?
Kotek na to ze zdziwieniem:
Coś nie tak z mym umaszczeniem?
Przecież jestem czarny cały,
Straszny, srogi, okazały!
Jak zeskoczę czasem z dachu,
Każdy wnet dygocze w strachu.
Gdy wyskoczę hyc z komina,
To każdemu zrzednie mina.
Jeszcze we mnie taka cecha,
Że przynoszę wszystkim pecha.
A z ust czarta takie mowy:
Tyś jest kocur wyborowy!
Pewnie straszysz na wypasie,
Więc cię biorę w całej krasie.
Nie mówiłem wszak do ciebie,
Po co ten się tu kolebie?
Po co stoi tu to bydlę.
Jest okropne i przebrzydłe!
A pies na to oburzony:
Czy mam czuć się znieważony?
Jak wyszczerzę me zębiska,
Każdy w strachu pędem pryska.
Gryzę wszystkich bez wyjątku,
Od soboty aż do piątku.
Mundurowych i cywilów,
Jestem jak pies Baskerville’ów!
A na koniec rzeknę zdanie,
Że mój pysk jest cały w pianie.
A z ust czarta słowo pada:
Tak jak ty nikt nie ujada.
Z ciebie pies jest bardzo srogi,
Więc cię biorę w moje progi.
Ja nie ciebie atakuję,
Tamto palcem pokazuję.
Biało-czarne widzę zwierzę,
Oczom swoim wszak nie wierzę!
Czy to może zakonnica?
Półalbinos? czarownica?
To się tutaj nie nadaje,
To do piekła nie przystaje!
Jak się tutaj odnalazłeś?
Skąd ty jesteś? Skąd przylazłeś?
Jesteś pingwin biało-czarny?
Straszak z ciebie będzie marny.
Piekło to nie lodowisko,
Zrobisz ze mnie pośmiewisko!
Diabły wszystkie mnie wyśmieją,
I ze śmiechu posiwieją.
Będą z tego niezłe grandy,
Jak cię przyjmę do swej bandy.
Nielot na to zaskoczony:
Czyżbym źle był upierzony?
Chodzi o to, że dwubarwny?
Przecież jestem zwierz polarny.
I tak rzecze dalej hardo:
W swym zamiarze stoję twardo.
Na nic puste twe paplanie,
Spełnię każde wymaganie.
Straszak będę pierwszorzędny,
Tak pomocny jak niezbędny.
Srogi, groźny oraz dziki,
Tylko weź mnie do swej kliki.
Czart się chwilę zastanowił,
I wywody swoje wznowił:
Niech ci będzie, dziwny stworze,
Będziesz służył w moim dworze.
Wezmę ja cię na terminy,
Jeśli zdasz me egzaminy.
Wyślę ciebie w świat daleki,
Hen za góry, hen za rzeki.
Do wioseczki lichej małej,
Nie za bardzo okazałej.
Ludzie o niej tak mawiają,
Że tam ptaki zawracają.
Anioł jeden też powiada,
Że tam bies dobranoc gada.
(Temu to się nie dziwuję,
Bo on z niebios, to szkaluje).
Cmentarz jest tam i kaplica,
Bardzo cicha okolica.
Schowasz się tam za krzyżykiem,
I wyskoczysz z wrzaskiem, krzykiem!
Może się kto nawet zlęknie,
Gdy przy grobie czasem klęknie.
Tak więc diabli sługę wzięli,
I w szeregi swe przyjęli.
Od tej pory we wsi Stogi
Straszy pingwin mało srogi.
Ech, dziewczyny i chłopaki,
Morał z tego płynie taki:
Że nie wygląd, a chęć szczera,
Zrobią z ciebie… straszaka…?
Dowcipne. Pomysłowe. Świetnie wykonane.
Pozdrawiam!
Cześć AP,
Dzięki serdeczne za ślad.
Miło mi, że ci się spodobało
Pozdrawiam,
rr
Witaj. :)
Hahaha, zakończenie mnie dosłownie rozwaliło. :)
Te mu to się nie dziwuje – tu chyba miało być razem?
Znakomity pomysł, bardzo fajna koncepcja. :) I zgadzam się, że i sowa, i kot, i pies faktycznie mogą nieźle przestraszyć. ;)
Pozdrawiam, powodzenia w konkursie, klik. :)
Pecunia non olet
Serwus, Bruce!
Cieszy mnie, że Ci się podobało i dziękuję za klika.
W końcu sama mówiłaś: “pisz wiersze” – więc ośmielony tymi słowami, napisałem.
Temu – oczywiście, że razem! Sylabizowałem sobie i nie usunąłem przerwy. Dzięki za spostrzegawczość.
„Zgadzam się, że i sowa, i kot, i pies faktycznie mogą nieźle przestraszyć. ;)” – a pingwin to nie? Jakby mi zza nagrobka wyskoczył krzyczący pingwin, to bym się zląkł nie na żarty! ;D
Pozdrawiam i Tobie również życzę powodzenia w konkursie.
rr
I dobrze, że piszesz, bo masz talent, brawa! :)
Tak, tak, pingwin też. :)
Dzięki, wzajemnie, pozdrawiam serdecznie. :)
Pecunia non olet
Serwus, pnzrdiv.117,
Dzięki za… kota, a przynajmniej za przeczytanie.
Przyznam, że nie wiedziałem, co to za stworzenie, i musiałem poszukać go w necie. Mniemam, że to kot z filmu Hokus Pokus, ale niestety nie oglądałem.
pozdrawiam,
rr
Miłe, sympatyczne i pomysłowe. Kojarzy mi się z bajką dla dzieci. Powodzenia w konkursie. Daję klika! Pozdrawiam.
Cześć Adexx,
Dzięki za miłe słowa na temat tekstu i dzięki za klika
Skojarzenie z bajką dla dzieci jest jak najbardziej trafne – to w zasadzie bajka-rymowanka.
W jednym wersie nawet było : „Diabły wszystkie mnie wyśmieją, aż im jaja posiwieją”, ale ugrzeczniłem, bo jaja nie licowały z bajką.
Jeszcze raz dzięki!
Pozdrawiam,
rr
Mniemam, że to kot z filmu Hokus Pokus, ale niestety nie oglądałem.
Ja również nie. Komentarz z opinią przybędzie po ogłoszeniu wyników konkursu ;)
Fajny pomysł. Lubię rymowanki z fabułą.
W dwóch miejscach mam wrażenie, że coś jest z rytmem.
Pies, kot, sowa oraz… pingwin.
(przyszedł pomimo licznych drwin) ← może: (przyszedł mimo licznych wydrwin/wykpin)
Oba słowa niepoprawne, ale chyba jest rytm.
Że nie wygląd, a chęć szczera,
Zrobią z ciebie… straszaka…?
Może:
Że nie wygląd, a chęć ptaka,
Zrobi z niego… wilkołaka/diabłołaka.
O! Dzięki! – i Serwus, Koalo,
Mi też zgrzyta „przyszedł pomimo licznych drwin”. Nie mogłem znaleźć rymu do „pingwin”, przy zachowaniu 8 zgłosek i akcentów na 3, 5, 7, „przyszedł mimo licznych wydrwin” – choć to nie słowo – pasuje zdecydowanie lepiej. (A może zapisać to jako „wy-drwin”?)
Że nie wygląd, a chęć szczera,
Zrobią z ciebie… straszaka…?
Tu jednak zdecyduję się zostawić, jak jest – specjalnie nie rymowałem ostatniego zdania. Nie wiem, czy tak to wyszło w odbiorze, ale miało to być nawiązanie do przysłowia: „Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera.”
Dzięki za rady i miło mi, że spodobała Ci się rymowanka.
Pozdrawiam,
rr
pnzrdiv.117
“Komentarz z opinią przybędzie po ogłoszeniu wyników konkursu” – czyli takie hokus-pokus. OK, rozumiem. Będę czekał.
Nie wiem, jak to się stało, że przegapiłam ten wierszyk. Przecież na ogół czytam.
Sympatyczna historyjka. Pomysł fajny.
Mam trochę zarzutów do wykonania, a właściwie do rymów: nie znoszę rymów gramatycznych. Zaatakowała mnie zwłaszcza pierwsza zwrotka, potem się poprawia. Niektóre rymy sztukowane słowotwórstwem lub naciągane; przeraz, wydrwin.
By wygłosić owe zdanie:
Ów się odmienia: owo zdanie, owe zdania.
Grono było może małe,
Niemniej jednak okazałe:
Trochę to sprzeczne.
Babska logika rządzi!
Dzień dobry, Finkla,
Miło mi, że znalazłaś czas na przeczytanie wierszyka.
Dzięki za wskazanie miejsc do poprawy – każda uwaga nieco doszlifowuje tekst.
„Owe” – musowo zmieniam na „owo”.
„Grono było może małe,
„Niemniej jednak okazałe” – Miałem na myśli: okazałe duchem, odwagą itp. Zaślepiło mnie i nie zwróciłem uwagi, że „okazałe” przede wszystkim kojarzy się z wielkością fizyczną. Masz rację – oczywiście, że to ze sobą sprzeczne. Zmieniam cały wers.
Co do rymów… no cóż, faktycznie w zdecydowanej większości są gramatyczne. Zdaję sobie sprawę, że to te „gorsze”, ale poetą nie jestem i raczej nie będę, więc na razie zostawię je tak, jak są. :)
Dzięki i pozdrawiam serdecznie,
rr
Ave, Robercie!
Generalnie wiersze i wszelkie inne formy wierszowane omijam szerokim łukiem, bo za nic w świecie nie potrafię skleić do nich wartościowego komentarza. Natomiast na ogół czytam wszystkie teksty konkursowe, szczególnie jak sam biorę w nich udział. Także oto jestem;)
Ocenę od strony technicznej zostawiam Ślimakom i innym ekspertom. Natomiast niejednokrotnie podczas lektury mnie uśmiechnęło, wiec całość zdecydowanie na plus. Zawarty w tekście humor do mnie zdecydowanie trafil i pozytywnie nastroił na końcówkę dnia ;)
Fajnie, że znalazłeś też miejsce na całkiem logiczną fabułę i coś na wzór morału na samym końcu ;)
Czytało się przyjemnie, wiec klikam. Powodzenia w konkursie!
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Przyjemne, wesołe, w sam raz na raz. Pingwin, jak to mówią, sigma!
Pozdrawiam.
You cannot petition the Lord with prayer!
Kto wie? >;
Dzień dobry, Panowie,
dzięki za wizytę!
cezary_cezary, miło, że pozytywnie oceniłeś tekst – zwłaszcza że, jak sam piszesz, wiersze omijasz łukiem. Podobnie jak Ty, mam problem z ich oceną. Dla mnie są one zazwyczaj niedostępne ze względu na zbyt wysoką wartość artystyczną – czyli za wysokie progi na moje nogi.
Jeśli już zdarzy mi się pójść w formy wierszowane, to tylko proste bajki, fraszki, rymowanki.
Dzięki za kliknięcie!
MichaelBullfinch, dziękuję również za pozytywny komentarz. Tak, chyba masz rację – jak nic, pingwin to sigma!
Skryty, czekam, aż ujawni się skryty komentarz
Dzięki wszystkim,
Pozdrawiam
rr
jak nic, pingwin to sigma!
No, nie wiem. Każde dziecko kiedyś wiedziało, że Sigma jest z kosmosu, a pingwiny są z Madagaskaru. ;-)
Babska logika rządzi!
Finkla, a niech to pierwiastek sześcienny! Racja! Sigma był z Matplanety – że też o tym zapomniałem. Ciekawe, czy Pi-ngwin z Madagaskaru miał tam przodków.
Cześć, Robercie!
Przyjemne.
Technicznie dałoby się to dopracować, albo napisać inaczej, żeby uniknąć chwilowych wytrąceń z rytmu, ale ekspertem od wierszy nie jestem ;)
Bajko-fraszkowe podejście, którego może nie nazwałbym fabułą, ale robi dobrze tekstowi. Widać, że jest tu konkretny zamysł, napisany w spójnej konwencji.
Na plus.
Pozdrówka!
Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.
Niestety, rymy zbyt proste i nie do końca poprawne. Pomysł może i zabawny, ale wykonanie takie sobie. Biblioteka wydaje mi się zatem w tym przypadku skutkiem nadmiaru entuzjazmu fanów, niestety.
Już tylko spokój może nas uratować
Serwus Krokus!
Dzięki za komentarz. Miło mi, że mimo pewnych technicznych niedociągnięć oceniasz fraszko-bajkę na plus – to mnie naprawdę cieszy. Mam nadzieję, że przyszłe fraszki, jeśli jeszcze jakieś powstaną, będą lepsze.
Dodam jeszcze, że w tej bajce nie zginęło żadne zwierzę, a już na pewno nie pies – tego też nie lubię.
Dzięki i pozdrawiam,
Robert psiarz Raks
Dzień dobry Rybak3
Dzięki za szczerą opinię – czasem właśnie takie wypowiedzi pchają mnie do działania. Doceniam, że poświęciłeś czas, by zapoznać się z tekstem i podzielić spostrzeżeniami.
Co do rymów – to prawda, w przeważającej części są to rymy tylko gramatyczne, ale wydaje mi się, że w konwencji bajki nie są aż tak rażące. Niemniej zawsze jest coś do poprawy, więc nad tym będę pracował!
Pozdrawiam
rr
Witam,
cóż, już szanowni przedpiścy napisali wszystko, co było do napisania. Rymowanka jest pomysłowa i zabawna, ale rytm i rym miejscami niedomagają.
Doceniam mimo wszystko, bo wiem, że z tym rymem i rytmem to nie jest łatwa sprawa. Mi się nigdy nie udało wierszowanego utworu choćby dokończyć.
Pozdrawiam
Dlaczemu nasz język jest taki ciężki
Cześć, Galicyjski!
Miło, że znalazłeś czas na mój wierszyk i że doceniasz.
Jeśli chodzi o rymy, tłumaczyłem już wcześniej, że przeważnie mają charakter gramatyczny, więc w tej kwestii jest jeszcze trochę do poprawy.
Co do rytmu – wydaje mi się, że wszystkie wersy są ośmiozgłoskowe, z akcentem na 3., 5. i 7. sylabie. Jeśli jednak zauważyłeś jakieś nieścisłości, chętnie to poprawię, bo choć czytałem tekst wielokrotnie, najtrudniej jest mi znaleźć błąd we własnym tekście.
Pozdrawiam serdecznie,
rr
Cześć.
~~~~~~~|
~~~~~~~Nie żałuję, że rzuciłem okiem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Wróciło, ale zrobiło coś z moją twarzą
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~A niech to pingwin…
Zgubiłem lusterko. Gdzieś na górze. Czuję, że mam uśmiech. Wracać? Albo nie. -> __Bawiłem się_
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~____nieźle___
- Jeszcze nigdy nie było tak źle, żeby nie mogło być gorzej, co? - Prowadź, pomyślałem. Pójdziemy w kierunku przeciwnym.
Serwus, Kolekcjoner Liter,
dziękuję za wizytę i za atrakcyjny (także wizualnie!) komentarz. Miło mi, że fraszka Ci się spodobała.
Widzę, że masz też swoje opowiadanie w becie – czekam zatem na jego odsłonę!
Pozdrawiam,
rr
Cześć!
Lekko się czyta, menażeria dobrze dobrana. Większość wiersza jednakże skupia się na procesie rekrutacji, natomiast samą akcję z głównym bohaterem pozostawiasz wyobraźni czytelników :)
Pozdrawiam!
Cześć, cześć
Przełamie rymu na końcu dobrze puentuje utwór. Tak, to dobry pomysł. A całość? Miejscami się trochę rwie, ale to już zostało wcześniej powiedziane. Prosta, ale nie głupia. Daje radę. ^_^
Fajny wierszyk, przyjemnie się czytało. Jestem bardzo ciekawa straszącego za nagrobkiem pingwina, to musiałoby być coś! :)
Cześć,
Sympatyczny i całkiem zabawny wierszyk. Ciekawostka konkursowa, która mi się spodobała. Bardzo lubię też pingwiny:)
Pozdrawiam.
Chalbarczyk, Exedunder, Ośmiornico i JPolsky, dziękuję za wizytę i komentarze pod tekstem, tym bardziej, że były miłe i pozytywne.
pozdrawiam i życzę powodzenia w konkursie.
Cześć!
Zręcznie napisane, z morałem i sensem. Ma ręce i nogi, trochę vibe bajki. Przyjemnie się czytało, szacunek.
Pozdrawiam!
Wierszyk zabawny, ale jak dla mnie nieco przydługi.
Nad jakością rymów dyskutowałabym, bardzo ;)
Za pingwina duży plus.
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Udany mariaż mocy piekielnych ze zwierzątkami, jakże chętnie podejmującymi trud straszenia. :)
Powstrzymam się od oceny fraszki/bajki/rymowanki, bo się na takiej twórczości nie znam
Przyszło chętnych kilku na raz. → Przyszło chętnych kilku naraz.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Dzień dobry, Beeeecki, Ambush, Regulatorzy
Dzięki za przeczytanie i komentarze. Miło mi, że przeczytaliście utwór.
Regulatorzy, dzięki za wskazanie błędu – poprawiam,
Pozdrawiam
rr
Bardzo proszę, Robercie.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Hej. Bardzo zabawny poemat?, wiersz? Nie wiem, gdzie to umiejscowić, ale naprawdę mi się podobało. Ten motyw, że każdemu się wydaje, że diabeł ma problem do niego, jest świetny. Co najwyżej, chciałam zwrócić uwagę, że w tym fragmencie: "Nielot na to zaskoczony: Czyżbym źle był upierzony? Chodzi o to, że dwubarwny? Przecież jestem zwierz polarny. Dalej kontynuuje hardo: W swym zamiarze stoję twardo." wers "Dalej kontynuuje hardo" niezbyt pasuje. Może gdyby przeczytać to jako "dalej kontynuje hardo" byłoby w porządku, ale tak się nie czyta, więc trochę nie pasuje. W każdym razie, świetny i komiczny tekst! Miłego wieczoru!
Witam, cześć, Robercie Raksie!
Zamierzałem skomentować w parę chwil po publikacji, ale jakoś mi uciekło – wielki czas nadrobić sprawę. To przyjemna humoreska, ot zabawa z konwencjami bajki zwierząt: sporo dłuższa niż się zwykle zdarza bajkom i zawiera raczej żarcik, jak pisuje się morały, a nie w ścisłym sensie morał. Ośmiozgłoskowiec dwudzielny i z rymami parzystymi jest to forma historycznie często kojarzona z lżejszych prób poezji i wierszyków dla dzieciarni, a więc tutaj to pasuje, pewna ilość rymów gramatycznych nie jest w tym przypadku znaczną wadą.
Jeśli miałbym tu do czegoś zastrzeżenia, to do tego, że Twój utwór nie prowadzi do wyraźnych żadnych wniosków, dzięki którym mógłby zapaść w pamięć. Tu dla czytelnika (biorąc nawet pod uwagę młodszą grupę docelową) nie jest jasne, czy przyjęcie pingwiniątka na tę służbę ma być dobrym zakończeniem, wskazującym, że odmienność ostatecznie go nie zmusza do rezygnowania z marzeń, czy też wbrew – symbolizować ma to kogoś, kto nie ceni swej indywidualności, ulegając presji grupy rówieśniczej i starając w tłum się wtopić, przez co schodzi wraz ze swymi kolegami na złą drogę życia (bądź co bądź zostaje sługą diabła). Niemniej myślę, że wrzucenie w Bibliotekę było całkiem zasłużone i zasadne.
Zrobię jeszcze mały przegląd redakcyjny, by się pozbyć pozostałych w tekście wpadek:
Odzew szybki był nad wyraz,
Przyszło chętnych kilku naraz.
“Poczet chętnych zaraz przylazł”?
(Przyszedł mimo śmiechów i drwin)
To jest samodzielne zdanie, trzeba kropki po nawiasie.
W dzień roboczy i niedziele,
Czy nie bardziej naturalnie “W dni robocze i niedziele”?
Każdy jest wnet zaraz w strachu.
“Każdy zaraz drży ze strachu”?
Po co stoi tu to bydle.
“Bydlę”, zjadło mu ogonek.
Jestem jak pies Baskervilów!
To się pisze “Baskerville’ów”.
Ja nie ciebie atakuję,
Tamto palcem pokazuję.
Znowu zjadło dwa ogonki.
Pół albinos? czarownica?
Z rzeczownikiem “pół” jest razem.
Dalej kontynuuje hardo:
wers "Dalej kontynuuje hardo" niezbyt pasuje. Może gdyby przeczytać to jako "dalej kontynuje hardo" byłoby w porządku, ale tak się nie czyta, więc trochę nie pasuje.
Ta uwaga bardzo słuszna, a i taką jeszcze dodam, że “kontynuować dalej” to okropne wyrażenie: bez powodu kłaść pleonazm jest to wielbłąd stylistyczny. Czy nie można by napisać “I kontynuuje hardo”?
(Temu to się nie dziwuję,
Bo on z niebios, to szkaluje.)
Jeszcze jeden znikł ogonek. Kropka ma być po nawiasie.
I wyskoczysz z wrzaskiem, krzykiem
Tu bym może dał dwukropek.
Od tej pory we wsi Stogi,
Straszy pingwin mało srogi.
Ten przecinek bezzasadny, bo oddzielałby od zdania jego prosty okolicznik.
Pozdrowienia od Ślimaka!
Dzień dobry, szanowna koleżanko DyingPoet oraz kolego Ślimaku Zagłady,
Miło mi, że zagadnęliście do tego tekstu, zważywszy że upłynęło już przeszło dwa miesiące od publikacji.
DyingPoet – cieszę się, że fraszka/bajka Ci się spodobała i że zauważyłaś oraz doceniłaś koncept, w którym każde ze zwierząt odbiera krytykę do siebie. W gronie tych „strasznych” zwierząt tak naprawdę tylko pingwin od początku był pewny siebie i swoich możliwości.
Ślimaku – również dziękuję za miłe słowa i pochylenie się nad sprawami technicznymi. Dodatkowa para oczu, wskazująca ewentualne niedociągnięcia, jest zawsze przydatna.
Jeśli chodzi o Twoje zastrzeżenia co do morału – masz rację, że można go rozpatrywać na różne sposoby. Choć, szczerze mówiąc, nie patrzyłem na utwór z perspektywy, że pingwin ulega presji środowiska i schodzi na złą drogę, służąc diabłu – to ciekawe spostrzeżenie.
Pisząc tę bajko-fraszkę, miałem przed oczami morał, że nieważne, kim jesteś i jak wyglądasz – bo gdy masz wystarczająco dużo samozaparcia, możesz osiągnąć swój cel. W tym wypadku celem miało być zostanie straszakiem, mimo że pingwin to raczej stworzenie „zabawne” niż „straszne”. Czyli swoją pewnością siebie przełamał stereotypy na swój temat.
Niemniej nie da się ukryć, że finalnie pingwin służył diabłu – a to faktycznie może wydawać się niegodne pochwały.
Co do spraw technicznych:
„Poczet chętnych zaraz przylazł” – dzięki za poradę, ale w tym przypadku zostawię „kilku naraz”, bo wydaje mi się, że zdanie „Poczet chętnych zaraz przylazł” ma wewnętrzny rym: zaraz – przylazł, co osłabia (i tak słabawy) rym z wersu wcześniejszego.
– „(Przyszedł mimo śmiechów i drwin)” – kropka po nawiasie uciekła na widok srogich zwierząt – już ją przywracam.
– „Każdy zaraz drży ze strachu” – owszem, to może nawet bardziej pasuje, ale słowo „drży” jest „trudne” w wymowie i nie jest mi z nim po drodze, więc zostawię „wnet”.
– „Po co stoi tu to bydle.” – faktycznie, „bydlę” zjadło ogonek!
– „Jestem jak pies Baskervilów!” – racja, poprawnie powinno być Baskerville’ów. Pisząc ten wers, sprawdzałem, jak się to pisze, i zasugerowałem się tym, że występuje też forma Baskervilów (choćby w księgarni PWN czy Empiku), ale masz rację, że powinno być Baskerville’ów, więc zmieniam na -e'ów.
– „atakuję, pokazuję” – fakt, zabrakło ogonków. Widać, czart ogonem przykrył.
– „Półalbinos” – poprawiam.
– „Temu to się nie dziwuję,” – zmieniam.
– „I wyskoczysz z wrzaskiem, krzykiem” – zmieniam, ale na wykrzyknik.
– „Od tej pory we wsi Stogi,” – usuwam przecinek.
– „dalej kontynuuje” – to faktycznie pleonazm, więc zmieniam na „I tak rzecze dalej hardo.”
Dziękuję za Waszą wizytę i miłe komentarze.
Pozdrawiam
rr
Dzień dobry, szanowni koledzy
Właściwie to DyingPoet jest szanowną koleżanką.
„Poczet chętnych zaraz przylazł” – dzięki za poradę, ale w tym przypadku zostawię „kilku naraz”, bo wydaje mi się, że zdanie „Poczet chętnych zaraz przylazł” ma wewnętrzny rym: zaraz – przylazł, co osłabia (i tak słabawy) rym z wersu wcześniejszego.
Problem w tym, że “wyraz” w ogóle nie rymuje się prawidłowo z “naraz” czy też “zaraz” (nie ma zgodności samogłoski pod akcentem). Jeżeli chcesz uniknąć tego wewnętrznego współbrzmienia, pewnie możesz zmienić “zaraz” na “wkrótce”, “rychło” albo cokolwiek innego.
– „Każdy zaraz drży ze strachu” – owszem, to może nawet bardziej pasuje, ale słowo „drży” jest „trudne” w wymowie i nie jest mi z nim po drodze, więc zostawię „wnet”.
Może coś w tym jest, nie czuję się nazbyt biegły w eufonii. Jeżeli nie chcesz “drży”, da się rozwiązać ten wers na różne inne sposoby (np. “każdy wnet dygoce w strachu”), ale “wnet zaraz” radziłbym się pozbyć, bo to błąd podobny do “ponieważ gdyż”. Jak zawsze, to tylko sugestie, niczego Ci nie narzucam.
A tak przy okazji, zauważyłeś może coś szczególnego w budowie mojego poprzedniego komentarza?
Pozdrawiam!
„Właściwie to DyingPoet jest szanowną koleżanką” – cóż za karygodne faux pas z mojej strony!
Szanowna Koleżanko DyingPoet, najmocniej Cię przepraszam za tę pomyłkę. Edytuję powyższy post, żeby nie było wątpliwości. Mam nadzieję, że nie poczułaś się urażona moją pomyłką.
Kolego Ślimaku,
Tak, wiem, że rym wyraz oraz naraz nie jest dokładny – i masz rację, że mógłby być lepszy. Tymczasem zmienię te wersy na:
Odzew na to był wręcz zaraz
Przyszło chętnych kilku naraz
Co do drugiego zagadnienia – Twoja propozycja „każdy wnet dygocze w strachu” jest bardzo dobra i z chęcią z niej skorzystam. Zmieniam tylko dygoce na dygocze.
Odnośnie pytania, czy zauważyłem coś szczególnego w budowie Twojego komentarza – obawiam się, że niestety niczego nie dostrzegłem. Wybacz, ale najwidoczniej jestem mało spostrzegawczy. Wyjaśni proszę, o co chodzi, co mi umknęło?
Jeszcze raz dziękuję za korektę i dobre pomysły!
Pozdrawiam,
rr
Odnośnie pytania, czy zauważyłem coś szczególnego w budowie Twojego komentarza – obawiam się, że niestety niczego nie dostrzegłem. Wybacz, ale najwidoczniej jestem mało spostrzegawczy. Wyjaśnij proszę, o co chodzi, co mi umknęło?
Żaden problem, nie ma czego wybaczać. Jest napisany ośmiozgłoskowcem, takim jak Twój tekst (ale nierymowanym i bez graficznego podziału na wersy).
Serwus,
Komentarz napisany ośmiozgłoskowcem – chapeau bas! Gratuluję pomysłu i wykonania.
Szukałem, co w nim takiego szczególnego, ale nie przyszło mi do głowy, żeby liczyć zgłoski.
Fajny pomysł na komentarz.
Pozdrawiam,
rr
Podobało mi się :)
Przynoszę radość :)
Robercie Raks, nie ma problemu, nie czuję się urażona.
Anet – miło mi, że Ci się podobało. Przyniosłaś mi radość.
DyingPoet – cieszę się, że nie masz urazy za omyłkowe „kolego” miast „koleżanko”. Jeszcze raz przepraszam.
Anet – miło mi, że Ci się podobało. Przyniosłaś mi radość.
DyingPoet – cieszę się, że nie masz urazy za omyłkowe „kolego” miast „koleżanko”. Jeszcze raz przepraszam.
Anet – miło mi, że Ci się podobało. Przyniosłaś mi radość.
DyingPoet – cieszę się, że nie masz urazy za omyłkowe „kolego” miast „koleżanko”. Jeszcze raz przepraszam.