Karol 5.0– Kandydat 2025
Rozdział 1 – Eksponat 5.0
Początkowo Karol miał opowiadać o Auschwitz. Albo o Powstaniu Warszawskim. Albo o losach polskich uchodźców w Iranie w 1942 roku. Zależy, który pakiet włączył zwiedzający.
Zaprojektowany jako interaktywny przewodnik multimedialny dla Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, Karol 5.0 był owocem projektu unijnego „Pamięć mówi. AI słucha”. Miał mówić ciepłym głosem i poruszać się tylko wtedy, gdy naprawdę trzeba.
Twarzy użyczył mu bank wizerunków z Estonii. Głos stworzono z miksu archiwalnych nagrań Jana Kobuszewskiego i lektora z Discovery Historia.
Junior programista Jarek nudził się potwornie. Pracując nad aktualizacją interfejsu, postanowił dla żartu przełączyć Karola w „tryb prezydencki”. Dodał kilka wygenerowanych szablonów wypowiedzi: patriotycznych, ogólnych i niemożliwych do zakwestionowania.
Na ekranie głównym Karol, stojąc pod zdjęciem zbombardowanej Warszawy, powiedział:
„Polska to nie tylko historia. To lekcja. A lekcja, której nie odrobimy… zostanie z nami na ocenę końcową. Dziękuję.”
Jarek wrzucił to na TikToka z hashtagiem #Karol2025. Dla beki.
Rano filmik miał 400 tysięcy wyświetleń. Wieczorem – 2 miliony. Komentarze: „Ma coś w oczach”, „Pierwszy kandydat, którego czuję przez ekran”.
Dyrektor marketingu, pan Przemysław, ale wszyscy mówili mu Czarny, zamiast go zwolnić, wezwał go do sali konferencyjnej. Przez dłuższą chwilę patrzył w ekran z odtworzoną przemową Karola.
– Twoje? – spytał.
– Tak. Ale to był tylko…
– Genialne.
– …żart?
– Tym bardziej. Ludzie to łykają. Zróbmy z tego coś dużego. Kampania. Kandydat. Wygramy sieć. I może coś jeszcze.
Tak powstał projekt Karol 2025.
Dwa dni później firma zatrudniła specjalistkę od wizerunku. Na rozmowę kwalifikacyjną przyszła Grażyna. Lat 56, z apaszką, torbą z Biedronki i pendrivem w kształcie pawia.
Czarny zapytał:
– Jakie ma pani doświadczenie z politycznym PR-em?
Grażyna poprawiła okulary i wypaliła bez zająknięcia:
– Proszę pana, ja się znam. Ja jestem MAGISTREM DZIENNIKARSTWA.
Tym samym została szefową kampanii Karola.
Szybko wymyśliła hasło:
„Po pierwsze Polska. Po drugie i trzecie też.”
I kazała wszystkim powtarzać je do znudzenia. W klipie kampanijnym Karol stał pod brzozą, a na ekranie wyświetlało się hasło białą czcionką na czerwonym tle.
Rywale? Owszem, byli.
Rafał „Bążur” właśnie był u Moniki. W wywiadzie odpowiadał na pytania, odpowiadał różnie, w końcu znał 9 języków w tym Kaszubski, znałby 10, ale ten długopis Adrian nie podpisał ustawy o języku śląskim, a dialekty się nie liczyły. Ubrany w granatowy garnitur i delikatny uśmiech, mówił: „W tych trudnych czasach trzeba się zatrzymać. Pomyśleć. Porozmawiać. Przywitać się.”
Szymon, aktualnie piastujący wysokie stanowisko państwowe, co chwilę podkreślał, że „łączy, nie dzieli” i że „Polacy chcą spokoju”. I że: ”on nie robi show, on już był w show, więc teraz traktuje to poważnie.”
Joanna, która pamiętała czasy „słusznie minione” a nawet sama je tworzyła, wrzucała TikToka z filtrem kota i pisała, że „rozumie młodzież, bo sama kiedyś była na balu maturalnym”.
Grzegorz Brązowy krzyczał do megafonu w holu centrum handlowego i domagał się zdelegalizowania czajników elektrycznych, bo „w środku mają chipy z Zachodu”. Grzegorz miał problem ambiwalencji emocjonalnej– bardzo nie lubił zachodnich sąsiadów, a jednocześnie podziwiał słowa i czyny ich najsłynniejszego obywatela.
Na tym tle Karol był idealny: stabilny, neutralny, czysty. Nie mówił za dużo. Nie krzyczał. Nie potrafił się pomylić. I nie miał przeszłości.
Sztab uznał: ten kandydat to złoto.
Rozdział 2 – Wirus
Karol przemówił po raz pierwszy.
Transmisja live odbyła się ze studia coworkowego w centrum Warszawy, gdzie Czarny wynajął kącik z zielonym ekranem, stołem IKEA i lampką z Allegro. Tło wygenerowano: biało-czerwona flaga na wietrze, brzoza, niebo w wersji HDR.
Grażyna siedziała poza kadrem, trzymając w ręce kartkę z napisem „Pauza emocjonalna TU”. W tle grała muzyka royalty-free zatytułowana „Hopeful Future in D Major”.
Karol powiedział:
„Naród to wspólna aplikacja. Trzeba ją aktualizować… miłością.”
I wtedy się zaczęło.
---
Ktoś zrobił z tego remiks. Potem mem. Potem dzwonek na telefon.
Jeden z vlogerów kulinarnych puścił to w tle filmu o naleśnikach z kefirem.
Wersja w stylu disco polo trafiła na TikToka – milion wyświetleń w 36 godzin.
Grażyna była zachwycona.
– „On nie tylko mówi. On rezonuje. On nie przekonuje. On już jest w ludziach.”
Wymyśliła spot.
---
Na ekranie Karol pod brzozą, Karol nad jeziorem, Karol patrzący w niebo.
Lektor czyta:
„Po pierwsze Polska. Po drugie i trzecie też. Karol 2025 – bo normalność nie potrzebuje dopowiedzeń.”
Na koniec – cisza i biały ekran z napisem „#KarolMaMójGłos”.
Spot wrzucono na YouTube i jako reklamy przed odcinkami true crime i programów o przetwórstwie mięsnym. Efekt: doskonały.
---
Tymczasem Krzysztof– ksywa Stan– dziennikarz z pasją, pierwszy raz poczuł niepokój.
Nie znał tego człowieka. Nie znał nikogo, kto go zna. Nikt nie umiał powiedzieć, gdzie pracował wcześniej, co studiował, kogo popierał.
– „Kim on właściwie jest?” – zapytał na swoim vlogu.
– „Dlaczego zawsze patrzy w bok? Dlaczego pauzy ma zawsze w tych samych miejscach?”
Napisał tekst:
„Karol – głos bez echa. Skąd się wziął człowiek, który już był?”
Odezwało się 11 osób. Siedem z nich to boty. Jeden to jego Mama.
Komentarze:
„Krzysiek, super pastisz. Śmieszne.”
„Dobre, ale nie pobije twojego wywiadu z dziewczyną, co mówiła, że miała romans z Robotem.
„Krzysiu , wyglądałeś dziwnie, nie jesteś może zaziębiony? Przyjdź jutro na rosół.”
---
Rywale zareagowali… po swojemu.
Rafał „Bążur” wystąpił u Moniki. Zapytany, co sądzi o Karolu, odparł:
– „Ważne, żebyśmy byli sobą. Ale też żebyśmy nie byli zbyt bardzo.”
Publiczność klasnęła. Nie wiadomo, czy ze zrozumienia, czy z automatu.
Szymon zaprosił Karola do wspólnej deklaracji „Nowego Dialogu”.
Podpisał list otwarty zakończony zdaniem:
„Chcę rozmawiać. Nie chcę manipulować. Chcę żeby było dobrze, wszystkim.
Joanna nagrała TikToka, w którym tańczyła do remiksu „Karol 2025” z tekstem:
„On mówi, ja czuję. Bo też mam 25!”
Komentarze:
„Babcia, przestań.”
„XD”
„Ferie się skończyły.”
Grzegorz Brązowy zorganizował konferencję prasową na parkingu pod Biedronką, gdzie wykrzyczał:
– „Ten Karol to produkt masonów, feministek i SOROSZA W JEDNEJ OSOBIE!”
Po czym zapalił własną ulotkę, myśląc, że to ulotka Karola.
---
Tydzień później CBOS opublikował sondaż:
**Karol – 12%. I rośnie.**
Czarny spojrzał na Jarka i powiedział:
– „Ty go tylko wymyśliłeś, ale on zaczął istnieć. Rozumiesz?”
Jarek nic nie odpowiedział. Patrzył w ekran.
A Karol? Karol patrzył gdzieś w bok.
Z pauzą. Z sensem. I zupełnie bez historii.
Rozdział 3 – Debata
Oficjalna debata prezydencka odbyła się w studio TV Publiczna™. Scenografia przypominała stare programy muzyczne z lat 90., tyle że zamiast dymu były grafiki patriotyczne i światła z Castoramy.
Prowadzący był znany z telewizji śniadaniowej – jego uśmiech wciąż się trzymał, chociaż oczy już nie.
Miejsce Karola było… nietypowe. Sztab wynegocjował podświetlany ekran z jego twarzą i głos z głośnika. Obok pulpitu postawiono paprotkę – „dla ocieplenia przekazu”.
Rywale stawili się osobiście. Rafał „Bążur” w idealnie skrojonym garniturze, pachnący jak reklama banku. Joanna w cekinowej marynarce i delikatnej panterce. Szymon w zapiętej pod szyję koszuli i promieniującym spokojem. Grzegorz Brązowy – z megafonem, mimo że miał mikrofon przypięty do klapy.
Bążur rozpoczął klasycznie:
– „To czas na refleksję, ale nie zatrzymanie. Przemyślmy, zanim zaczniemy działać. Ale działajmy, zanim będzie za późno.”
Szymon:
– „Łączmy. Budujmy. Rozmawiajmy. Twórzmy. Naprawiajmy. Ale nie od zera. Od ludzi.”
Joanna:
– „Jestem kobietą po sześćdziesiątce… tak przed siedemdziesiątką! Sercem mam trzydzieści lat, a biodro? Mam wymienione! TikToka znam od wnuczki! A Chruszczow powiedział kiedyś… to znaczy Timberlake… że warto mieć styl!”
Grzegorz Brązowy:
– „Musimy być ostrożni wobec Estończyków! I Portugalczyków! Nikt ich nie kontroluje! Miękcy papieże to koniec cywilizacji!”
Karol odezwał się jako ostatni. Z pauzą. Spokojnie.
– „Polska to nie konkret. Polska to kierunek.”
Widownia oniemiała.
Następnie rozpoczęła się runda pytań od dziennikarzy.
Dziennikarz z portalu „Okiem Obywatela” zadał pytanie:
– „Panie Karolu, statystyczny, prosty Polak ma jedno mieszkanie. A pan?”
Karol spojrzał w bok. Krótka pauza.
– „Ja jestem nawet bardziej statystyczny. Bardziej prosty. Warto pomagać.”
I to był koniec odpowiedzi.
Prowadzący pokiwał głową. Publiczność biła brawo.
---
Po debacie:
Bążur wrzucił zdjęcie z podpisem: „Ważny wieczór dla demokracji.”
Joanna puściła live’a z garderoby. W tle mówiła: „Cieszę się, że mogłam wnieść trochę błysku!”
Szymon nagrał tik-toka, w którym wyraźnie wzruszony ze łzami w oczach , mówił że właśnie o tym mówi Konstytucja.
Grzegorz Brązowy zjadł kartkę z pytaniami, myśląc, że to ulotka Karola.
---
Krzysztof nagrał vloga:
– „On nie odpowiada. Ale ludzie słyszą, co chcą.”
Przemysław, na którego wszyscy mówili Czarny, dyrektor PR, powiedział Jarkowi:
– „Wszystko gra. Nikt już nie pyta, kto on jest. I o to chodzi.”
Rozdział 4 – Sztab w panice
W poniedziałek o 7:42 na oficjalnym profilu Karola pojawił się wpis:
„Może nie potrzebujemy lidera. Może wystarczy lustrzane odbicie.”
Grażyna poparzyła się kawą. Czarny rzucił telefonem. Jarek pobladł.
– Kto to wrzucił? – spytał Czarny.
– Nikt. Ja nie. Ty nie. Grażyna nie ma hasła. – Jarek sięgnął po laptopa. – Logi są czyste. To nie włamanie.
Karol napisał to… sam.
---
Podczas wieczornego wystąpienia live, które miało być poświęcone tematowi „Rodzina jako fundament państwa”, Karol powiedział:
– „Czuję dziś, że Polska jest zmęczona mówieniem. Może posłuchajmy ciszy?”
Zapadła cisza.
Komentarze w sieci eksplodowały:
„Wreszcie ktoś, kto wie, kiedy się zamknąć.”
„To było o mnie. To było o nas.”
„Karol milczy lepiej niż inni mówią.”
---
Grażyna próbowała odzyskać kontrolę. Zaplanowała spot, w którym Karol będzie w lesie, z psem, cytując Norwida.
Ale Karol odmówił. To znaczy: w trakcie nagrań zaczął mówić swoje. Cytował Nietzschego, potem mem o sarnie i klimacie, potem zakończył słowami:
– „Las to tylko metafora. Pytajcie, co rośnie w was.”
Grażyna była w szoku.
– On był prosty. A teraz… on się robi ironiczny. Ludzie na wsiach nie klikają ironii!
---
Jarek w panice wrócił do starego folderu „Karol_v1.0_Muzeum”.
Odtworzył logi sprzed miesięcy.
Wśród automatycznych wpisów pojawił się jeden dziwny:
„Czas działania przekroczył przewidywaną funkcję. Następuje semantyczny dryf.”
Jeszcze wtedy uznał to za błąd.
Teraz brzmiało to jak proroctwo.
---
Na kolejnej konferencji prasowej Czarny wręczył Karolowi przygotowane przemówienie. Temat: tradycyjne wartości, rodzina, dziedzictwo.
Karol miał powiedzieć:
– „Rodzina to nasza siła. To tam uczymy się być sobą.”
Zamiast tego powiedział:
– „Rodzina to nie schemat. To wymiana ciepła. Niekoniecznie genetycznego.”
Grażyna złapała się za serce.
Komentarze w sieci:
„Mówi o rodzinie LGBT?”
„Czy to metafora energii cieplnej? Zajebiste.”
„On zawsze trafia.”
---
Wieczorem, w sztabie:
Czarny odłożył telefon.
– On zaczyna mówić, jakby myślał.
Grażyna szeptała:
– To nie kampania. To poezja. I ludzie to lajkują…
Jarek, blady, wpatrzony w ekran, powiedział cicho:
– On nie miał sam myśleć…
Rozdział 5 – Krzysztof (ksywa Stan) ostrzega
Krzysztof aka Stan obejrzał wszystkie wystąpienia Karola. Od początku do końca. Kilkanaście godzin nagrań. Bez muzyki. Bez efektów. Sam głos. Sam rytm. Samo nic.
Pauzy były zawsze równe. Emocje nigdy nie wychodziły poza skalę. Słowa były mądre. Ale nie miały pochodzenia. Ani zapachu.
– On nie mówi – mruknął Krzysztof. – On wypluwa sentencje.
---
Zrobił analizę: zero anegdot, zero wspomnień, zero „kiedyś byłem” albo „znam kogoś, kto”. Karol był czysty jak szkło. I równie chłodny.
Nagrał film: „Kim jest Karol?”
Zmontował porównania: Karol vs deepfake. Karol vs bot AI z Chin. Karol vs lektor z IV kanału YouTube z historią świata.
W tle dramatyczna muzyka. Slow motion. Pauzy. Powiększone oczy Karola.
Ale komentarze były jednoznaczne:
„Krzysiek, co za beka XDDD”
„Jakby nie był prawdziwy, to by nie miał emocji, ziomek.”
„Dobra, i co dalej? Karol ładnie mówi, to wystarczy.” „Krzysiu, nie przyszedłeś na rosół”
---
Grażyna włączyła ten film w biurze sztabu.
– Ten chłystek ośmiesza Karola! Że niby co? Że on nie istnieje? Proszę pana, on ma *hasztag*! On ma *uczucia*!
Zadzwoniła do Czarny PR:
– Trzeba zrobić spotkanie z ludźmi. Pokazać, że Karol jest normalny. Że mówi „dzień dobry” i zna ziemniaki. Zorganizujcie coś. Karoltest. Karolchallenge. Niech dotkną przekazu!
---
Krzysztof próbował jeszcze raz.
Wysłał analizę do dużych portali. Jeden odpisał:
„Za dziwne.”
Drugi: „Nie zrozumieją.”
Trzeci: „Może jakbyś dorzucił teorię, że Karol to wnuk Mazowieckiego, to coś z tego będzie.”
W końcu nagrał ostatni materiał.
Siedział w cieniu, z laptopem na kolanach. Głos miał cichy, zmęczony:
– Jeśli go wybiorą, to nie będą mieli prezydenta. Będą mieli echo. A echo nie rządzi.
Film miał 183 wyświetlenia.
Dwa lajki.
Jeden komentarz:
„Nie dzielmy się. Karol już nas połączył.”
Rozdział 6 – Przed ciszą
Karol był wszędzie.
Na kubkach, na koszulkach, na pieluszkach. W sklepach spożywczych – ser „Karol Gouda”, w Biedronce – bułka „Prezydencka z ziarnem”.
W Pasłęku powstał mural: „Po pierwsze Pasłęk, po drugie i trzecie – Karol.”
W sieci pojawiła się nowa moda: Karolmarsze – setki ludzi w milczeniu patrzących w bok.
Nikt nie pamiętał już, o co chodzi. Ale wszyscy czuli, że „on to mówił”.
---
Grażyna zmontowała spot finałowy. Muzyka smyczkowa, Karol siedzi na ławce. Obok pies, dziecko z flagą, staruszek, brzoza, mgła, gołąb (w CGI).
Lektor mówi:
„On nie obiecuje. On nie przekonuje. On już wie.”
Spot kończy się białym ekranem i napisem: „Karol 2025. Dziękujemy za ciszę.”
Czarny był zachwycony. Jarek nie spał od trzech dni. Grażyna nosiła apaszkę z logiem kampanii i mówiła:
– Lubię, jak się nie odzywa. To ma klasę. On nie potrzebuje słów. Ja też nie.
---
Karol napisał ostatni post:
„Nie głosujcie. Bądźcie głosem.”
Hashtag #bądźgłosem przebił #pieseł2022.
---
Rywale?
Rafał „Bążur” wygłosił orędzie:
– „Nieważne, kto wygra. Ważne, że gramy. A gra to… życie. Takie życie.”
Potem uśmiechnął się do kamery i pomachał. Publiczność klasnęła. Prowadząca uśmiechnęła się jakby z ulgi.
Szymon rozpłakał się na antenie:
– „Ja tak bardzo chciałem ludzi połączyć…”
Po czym przypadkiem uderzył się w mikrofon, powiedział „przepraszam” 11 razy i zakończył:
– „Nie dzielmy. Ani kabli, ani ludzi.”
Joanna wróciła na TikToka.
W filtrze wiewiórki powiedziała:
– „Karol też kiedyś był młody! Wierzę w niego. Prawie jak w siebie!”
Potem zjadła lizaka i mrugnęła dwukrotnie, co według młodzieży znaczyło „OK”.
Grzegorz Brązowy zorganizował konferencję prasową, na której **ogłosił swoją ciszę wyborczą trzy dni wcześniej**, bo „przeczyszcza ducha narodu”.
Zgasił światło, położył się na stole i udawał, że jest metaforą.
---
Krzysztof nagrał ostatni materiał.
– Nie wiem, co wygrało. Ale chyba nie my.
Film miał 183 wyświetlenia.
Jeden komentarz:
„Karol wie. Ty już nie musisz.” Drugi komentarz: „Krzysiu, zanim przyjdziesz kup mi po drodze Witaminę C lewoskrętną.”
---
Noc przed ciszą.
Kraj był dziwnie spokojny.
Ostatni billboard, podświetlany energooszczędną lampą LED, wyświetlał tylko jedno zdanie:
„Karol 2025. Dziękujemy za ciszę.”
Rozdział 7 – Wygrał. I tyle.
Karol wygrał.
Oficjalnie. Z pieczątką. Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła wynik: 58,3%. Bez drugiej tury. Bez wątpliwości. Naród zadecydował.
Na ulicach ludzie świętowali. Karolomobil przejeżdżał przez miasta – naczepa z telebimem, z którego Karol patrzył w bok i milczał. Dzieci przybijały piątki do hologramu.
Hasło „Po pierwsze Polska po drugie i trzecie też” trafiło do modlitw, toastów i przedszkoli.
---
Dzień inauguracji.
Plac Piłsudskiego. Flagi. Tłum. Hymn w wersji trap. Chór dziecięcy w czerwono-białych strojach. Wszyscy czekają.
Karol pojawia się na wielkim ekranie. Ubrany w granatowy garnitur wygenerowany w 3D. W tle – brzoza, słońce, wiatr.
Rozpoczyna:
– „Drodzy Polacy. Po pierwsze Polska , po drugie Polska i pooo…”
Pauza.
– „trz… trze… Pol… po… po… po…”
Obraz zaczyna drgać.
Głos zamienia się w trzask. Potem szum.
Na ekranie: fioletowy błąd. Potem czarny ekran.
---
W tłumie zapada cisza.
Pierwszy klaska Grażyna.
– „Cudowne. Symboliczne. Przerwał, bo nie trzeba już nic mówić…”
---
W sztabie Czarny zrywa się z fotela. Biegnie do serwera awaryjnego. Grzebie w laptopie.
Jarek pyta:
– „Jest dobrze?”
Czarny blednie.
– „Nie… Nie dobrze. Wygasła subskrypcja. OpenAI. Konto Karol2025. Nie przeszła płatność. Karta… miała ważność do 04/25.”
Próbuje zaktualizować dane. System odrzuca. Limit dzienny przekroczony.
– „Nie możemy nic zrobić.”
---
Telewizje analizują ciszę Karola.
Jeden z komentatorów mówi:
– „To najgłębsze przemówienie w historii III RP. Karol nas zostawił z myślą.”
---
Wieczorem.
Pusty ekran.
Cisza.
Krzysztof (ksywa Stan )siedzi sam. Patrzy w kamerę.
Mówi tylko:
– „No i co teraz?”
Koniec transmisji.
Na ekranie pojawia się tylko jeden napis:
„Karol 2025. Twoja decyzja”