
23.05.2024
To było wczoraj. W domu zrobiło się cicho, gdy wszyscy wyszli, córka i zięć do pracy, a wnuczka pobiegła do szkoły. Pomyślałam, że jeszcze się zdrzemnę, zanim zacznę przygotowania do obiadu. Lubiłam im gotować, wiedziałam, że to doceniają i przynajmniej nie trują się jedzeniem śmieciowym. Poszłam do mojej mansardy i siadłam na łóżku, nie położyłam się, bo usłyszałam słowa:
– Dziękuję, że mnie przyjęłaś z powrotem.
Głos dobiegał z półki nad wezgłowiem. Promienie słońca, wpadające przez świetlik, złociły tam pluszowego misia. Patrzyłam z niedowierzaniem i myślałam: To niemożliwe. Chyba mam halucynacje. Przecież zabawki nie mówią.
– Nie patrz tak. Jak chcę, to potrafię. Do tej pory nie było potrzeby.
Widziałam teraz wyraźnie, że mówił do mnie mój stary pluszowy misiek. Nie przerywałam mu, żeby nie zamilkł, ale bardziej dlatego, że z powodu emocji nie byłam w stanie wykrztusić słowa.
– Pamiętasz, jak twój ojciec zabrał cię do pracowni starego Anzelma, żebyś wybrała sobie lalkę, a ty uparłaś się na mnie?
– Tak, tata się dziwił – wyszeptałam.
– Wysłuchałem potem wiele twoich opowieści o szkolnych sukcesach i porażkach. Gdy byłaś studentką i odwiedzałaś rodziców, opowiadałaś mi o swoich chłopakach, szczególnie o jednym, który został twoim mężem i ojcem Marty. Wasza córka później wyprosiła mnie dla siebie, bo też nie interesowały jej lalki, ale nie było mi z nią tak dobrze, jak z tobą.
Misiek przerwał na chwilę, więc wtrąciłam:
– Myślałam, że teraz przejmie cię Zosia, też nie bawiła się lalkami, a Marta przyniosła ciebie wczoraj i spytała czy wezmę, bo mała nie chce, a zięć zaczął mieć alergię na starocie.
– Wiesz, Zosia jest zupełnie inna niż my starzy, przepraszam, to ja jestem stary. Ona fascynuje się tylko smartfonem, gada do niego i słucha słów, które z niego wylatują, albo marnuje czas na gry. Twoja wnuczka nie umie skakać przez skakankę. Uwierzysz?
Miś był wyraźnie zdegustowany i zmartwiony. Żeby go jakoś pocieszyć zapewniłam:
– Ja z ciebie nie zrezygnuję. Będziesz u mnie do końca moich dni. Teraz możemy sobie codziennie rozmawiać, mam nadzieję, że będziesz chciał.
Miś mrugnął do mnie z aprobatą, a ja zeszłam na dół, żeby zająć się czymś zwykłym, bo jednak do końca nie byłam pewna, czy to się naprawdę zdarzyło. Nikomu nic nie powiedziałam, tylko tobie mój pamiętniku zawierzyłam tę tajemnicę.
Szorcik przyjemny, jak zawsze. Przywołuje mi moje wspomnienia z pierwszych lat życia, te wszystkie słowa których jedynym adresatem był mój pomarańczowy, pluszowy słonik. Naprawdę, wywołanie nostalgii u trzynastolatka to spore osiągnięcie.
Pozdrawiam Misiu. ;)
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Nie ma to jak miś z dzieciństwa
Szort podwójnie misiowy :) Słodko-gorzki bo można to odczytać jako nostalgię ale też jako samotność starszej pani, która rozmawia głównie z misiem i pamiętnikiem, bo dzieci coraz rzadziej wpadają…
GalicyjskiZakapior Racja, przypomniałeś mi właśnie, że muszę dziś zadzwonić do dziadka.
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Hej, bardzo fajny, trochę sentymentalny szort, który porusza smutną prawdę o współczesnych dzieciakach. Ach te smartfony, cud techniki a zarazem nasze przekleństwo…
I nauczyłam się nowego słowa! Nie miałam pojęcia co to mansarda :D
Pozdrawiam!
Śliczny szort, Misiu. Nostalgiczny i wzruszający, a nawet bardzo wzruszający. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Ciepły i sympatyczny tekścik. Bardzo Misiowy.
Babska logika rządzi!
Świetny szort Misiu. Miś też misiowy. I ta nieumiejętność skakania przez skakankę. I ta samotność.
Łapie za serce.
entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, indioto Ty, nadal chyba nie rozumiesz
Gryzoku, trudno mi uwierzyć w Twój wiek. Wydajesz się sporo starszy. :)
Pusiu, chyba tak. Na pewno. :)
Galicyjski, ładnie to odczytałeś. Ehh… :)
Gryzoku, dzwoń częściej, póki… :)
Marszawo, tak, smutna prawda o smartfonach i dzieciach. :(, a mansardą się ucieszyłem. :)
Reg, tak mi się zebrało. :)
Finklo, chyba nie umiem inaczej, samo tak wychodzi. :)
Jimie, w pamiętniku nie tylko: “Na górze róże, na dole fiołki… :). Cenię wszystkie oceny, ale Twoją zapamiętam dłużej. :)
Koala75 Cóż, zdjęcia legitymacji szkolnej nie prześlę.
bo ją zgubiłem
Więc musicie mi wierzyć na słowo. ;)
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Tak bywa, Misiu – kiedy się komuś zbierze, musi coś z tym zrobić. Ty zrobiłeś to wyjątkowo ładnie. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Gryzoku, z trudnością, ale Ci wierzę. :)
Reg, rumienię się po Twojej pochwale. :)
Misiu, jestem pewna, że rumieniec dodaje Ci swoistego uroku. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, i bez rumieńców koale są urocze, i skromne. :)
Misiu, nie mogę się z Tobą nie zgodzić. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg,
;D
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, :D
Witaj. :)
Bardzo ciepły i wzruszający. :)
Sama miałam mnóstwo pamiętników, także ze zdjęciami. :) I, oczywiście, misiów. :)
Skakanie przez skakankę od razu skojarzyłam z genialnym i opartym na autentycznych wydarzeniach filmem pt. “Młodzi gniewni: Historia Rona Clarka” (w tytułową postać wcielił się jeden z aktorów serialu “Przyjaciele”) – tu kadr z portalu filmowego – nauczyciel próbuje dorównać uczniom (przy poznaniu – wyjątkowo mu nieprzychylnym) w takim skakaniu podczas przerw:
Pamiętam jeszcze z mojej SP obowiązkowe skakanie podczas każdej przerwy w gumy – każda dziewczyna musiała takie mieć, chłopcy też często bawili się w nie z nami. :) Skakanie nie należało do łatwych. :)
Pozdrawiam serdecznie, klik. :)
Pecunia non olet
Cześć, Koala75
Wzruszyłeś mnie swoim szortem. Miałem to szczęście być dzieckiem czasów bez komputerów, smartfonów i pamiętam doskonale zabawy, jakie wymyślaliśmy (niektóre, przyznaję, były na tyle pomysłowe, że obecnie nie wpadłbym na to). Urzekła mnie cała ta sytuacja z misiem, a dokładnie piękne i wielkie serce kobiety, która na początku pokazuje czytelnikowi, przez słowa: Lubiłam im gotować, wiedziałam, że to doceniają i przynajmniej nie trują się jedzeniem śmieciowym – jak bardzo kocha swoich bliskich. Bardzo pozytywny szort. Dziękuję. Klikam.
Pozdrawiam
Heskecie, dzięki za klika, a jeszcze bardziej za taki komentarz. Sprawiłeś mi nim radość. :)
Może nieszczególnie oryginalny, ale bardzo sympatyczny, choć smutny szort. Pod względem językowym jest dobrze, w paru miejscach zauważyłem tylko brak przecinków. Zgłaszam do Biblio.
"Moim ulubionym piłkarzem jest Cristiano Ronaldo. On walczył w III wojnie światowej i zginął, a teraz gra w reprezentacji Polski". Antek, 6 l.
Przemawia przez Ciebie nostalgia Koalo75 i bardzo dobrze – technologia uzależnienia, odbiera dzieciom i dorosłym dużą część życia, a powinna nam służyć. Im więcej o tym piszemy, tym więcej o tym myślimy. Dobry short.
Pozdrowienia,
Zygi
teksty publikuję również na www.zygisonar.com
Spodobał mi się szorcik, ciepły i z nutką nostalgii…
Pozdrawiam i klikam, bo pluszowe Misie są ważne
"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem
Gocho, dzięki. Wszystkie misie są ważne, ale pluszowe szczególnie. :)