
Wieczorem, gdy żona i dzieci już spały, siadłem przy biurku, żeby zapisać w laptopie historię mojej znajomości z komputerami. Dla dzieci będzie to jak bajka o smoku. Mają teraz Internet dostępny z laptopa lub smatfona. Oba urządzenia z kalkulatorami, przez co nie potrafią bez nich liczyć. Ehh!
Zaczynałem z Atari. Pamiętam, jak wieczorami nagrywałem komputerowe programy na taśmę w kasecie magnetofonowej, nadawane przez rozgłośnię harcerską. Korzystałem z radiomagnetofonu rodzimej produkcji i niemal wstrzymywałem oddech, by nie zakłócić szmerem zapisu, bo później program nie działał. Później złożyłem dla siebie stacjonarny komputer i wyposażyłem go w pamięć dyskową oraz kieszeń dla małych dyskietek, bo na małych można było zapisać więcej informacji niż na dużych. W pracy miałem do czynienia z polską Odrą i rosyjskim Riadem. Dane oraz programy zapisywałem i wprowadzałem na perforowanych kartach i taśmach papierowych. Niejednokrotnie czytniki wykazywały błędy perforacji zrobione przez perforator. W domu uzupełniałem i modyfikowałem Windowsy i inne systemy w swoim komputerze, updatowanym, gdy pojawiały się nowości sprzętowe i operacyjne. Przez kilka lat uczyłem podstaw użytkowania komputerów i…
Nagle ekran laptopa zrobił się czarny i zajaśniał na nim biały napis:
Skończ te bajdurzenia. Kto to będzie czytał? Nikogo to nie zainteresuje. Lepiej napisz horror i opublikuj na NF, lub romans na polki.pl. Już dawno jesteś tylko dodatkiem do mnie i każdego laptopa.
Ten skrzat, zwykle posłuszny, który siedzi w laptopie i nim zarządza, wkurzył mnie solidnie, bo miał, niestety, rację. Zrobiłem więc to, co jeszcze potrafię jako ‘dodatek’. Uśpiłem system i wyłączyłem zasilanie. Będzie potem prosił o ładowanie baterii. Ha!
Witaj, Koalo75. :)
Widzę, zemsta jest słodka nawet dla Ciebie. :) Przezabawny tekst, gratuluję pomysłu oraz poczucia humoru. :) Każdy z nas jest takim dodatkiem, co robić?, czasy nastały, że szkoda słów… :) A opowieści o tym, jak wstrzymuje się oddech, nagrywając na kasety, są mi szczególnie bliskie – w ten sposób utrwalałam muzykę z filmów z Brucem Lee. :)
Pozdrawiam serdecznie, klik. :)
Pecunia non olet
Nostalgicznie się robi, widzę. :) Fakt, dopóki komputerowe skrzaty nie wykształcą rączek sięgających do gniazdek, bunt maszyn raczej nam nie grozi.
Show us what you've got when the motherf...cking beat drops...
Bruce, wkurzony koala próbuje się odegrać, jak umie. :D
SNDWLKRze, lepiej nie podsuwać tym skrzatom takich pomysłów. ;)
Cześć Koalo!
Zabawne, z pokrzepiającym twistem na końcu :)
Pozdrawiam i klikam!
Chalbarczyk, ‘dodatek’ się wkurzył i zrobił to, co mu pierwsze przyszło do głowy. :D
Dzięki za klika. :)
Jak zauważył Koala, jeszcze możemy uciszyć skrzata, odegrać się na nim, ale coraz pilniejszą staje się odpowiedź na pytanie, jak jeszcze długo potrafimy uzyskać przewagę… i na jak długo.
Pozdrawiam
Nie wiem, czy w moim laptopie też siedzi skrzat, ale do tej pory nie próbował mnie pouczać, co i jak pisać w komentarzach pod opowiadaniami. ;D
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Adamie, obawiam się, że już wkrótce możemy stać się niepotrzebnymi ‘dodatkami’. :(
Reg, ja mu się nie dziwię, bo nie może się równać z Tobą. ;)
Misiu, mam nadzieję, że przyjdzie mu do skrzaciej głowy, aby zmieniać ustalony stan rzeczy. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Po przeczytaniu tego poczułem potrzebę przeskanowania dysku w poszukiwaniu jakiegoś, podobnego skrzata…
Jak zwykle sympatycznie, pozdrawiam. :D
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Reg, może mu się nie uda… ;)
Gryzoku, jeżeli nie znalazłeś, to spodziewaj się pojawienia takiego, oby później… :)
Może, Misiu, może… ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, czas pewnie pokaże. :)
Misiu, kiedy czas zacznie mi pokazywać, nie pozostanę mu dłużna. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, ,
Technologia nie przestaje nas zadziwiać. I choć postęp często jest praktyczny, to chyba zawsze z sentymentem będę spoglądał na Windowsa XP. Ale żeby wspominać erę dyskietkową, jestem, stety niestety, zbyt młody. Cóż, za 10 lat może niektórzy będą wspominać pendrive’y, taka kolej rzeczy.
Pozdrawiam,
NP
Zapraszam na mój kanał YouTube
Nostalgiczne opko. Przypomniały mi się te gry na kasetach;)
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Nikodemie, ciesz się młodością. :)
Łowuszko, nostalgia, no cóż… :)
Bajka o smoku? Hmm była jedna tutaj ostatnio.
Klikam :)
Kto wie? >;
Skryty, dzięki i Wesołych Świąt. :)
Misiu, i jak? Odłączenie od papu pomogło, skrzat zmądrzał/spokorniał? ;-)
Sympatyczne opko.
Podejrzewam, że skrzat Reg boi się cokolwiek napisać, żeby nie dowiedzieć się, ile błędów popełnił w trzech zdaniach. ;-)
Babska logika rządzi!
Finklo, mój skrzat jest obecnie głodzony, bo jestem w Warszawie i korzystam z komputera córki. Masz rację, że skrzat Reg woli się nie wychylać. :)
Koniecznie musisz potem napisać, jakie skutki przyniosła głodówka. Może być w postaci kolejnego szorta. ;-)
Babska logika rządzi!
Finklo, i Radosnych Świąt!
No, no… Koala pokazał pazur :) Słusznie, należało się skrzatowi :)
Aż ożyły wspomnienia z czasów C64 i wstrzymywanie oddechu, czy uda się odpalić grę z kasety…
A przy okazji: #SkrzatMaRację
;)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
to, jak
Tu bez przecinka, Misiu.
swoim komputerze updatowanym
A tu przecinek powinien być, chociaż "updatowanym" trochę mnie uwiera, ale w końcu to pisze informatyk ;)
Misiowe, więc milusie :)
Fakt, dopóki komputerowe skrzaty nie wykształcą rączek sięgających do gniazdek, bunt maszyn raczej nam nie grozi.
Pewnie nie :)
coraz pilniejszą staje się odpowiedź na pytanie, jak jeszcze długo potrafimy uzyskać przewagę… i na jak długo
Czytam Haidta, i on twierdzi, że te nowsze rzeczy, w Internecie zwłaszcza, są specjalnie zaprojektowane,żeby były możliwie uzależniające. Teraz pytanie – czy wystarczy parę godzin z głupawą grą, żeby mózg zaczął się sypać, czy chodzi o przeskakiwanie z Płatnika na cokolwiek, byle nie czekać, aż się to pieroństwo wreszcie załaduje, czy o granie i słuchanie podcastu naraz (stwierdziłam ostatnio, że praktycznie niczego nie zapamiętuję…), czy wszyscy mają tak samo, czy może są (znaczące) indywidualne różnice … łoj. Dużo pytań. I co z tym wszystkim zrobić…
Adamie, obawiam się, że już wkrótce możemy stać się niepotrzebnymi ‘dodatkami’. :(
Gorzej, Misiu – gdybyśmy mieli być piastunkami nowej istoty rozumnej, to by było jeszcze jakieś znaczenie i cel w życiu, i może dlatego niektórzy twierdzą, że SI nas wyprze. Ale nie. Tam nie ma żadnej istoty rozumnej, to tylko narkotyk.
Ale żeby wspominać erę dyskietkową, jestem, stety niestety, zbyt młody.
Ja pamiętam Windows 95 :D
Bajka o smoku? Hmm była jedna tutaj ostatnio.
Bajek o smokach nigdy dość :D
Podejrzewam, że skrzat Reg boi się cokolwiek napisać, żeby nie dowiedzieć się, ile błędów popełnił w trzech zdaniach. ;-)
A może się uczy od pani :D
Koniecznie musisz potem napisać, jakie skutki przyniosła głodówka. Może być w postaci kolejnego szorta. ;-)
Kuracja odchudzająca dla skrzata :D
A przy okazji: #SkrzatMaRację
A przy okazji: #WcaleNie :P
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, Poprawiłem przecinki.
To dobrze, Misiu. Przecinki się cieszą :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, ja też. ;D