- Opowiadanie: GOCHAW - Na gapę

Na gapę

Z racji tego, że obecnie rzeczywistość bywa o wiele większym wyzwaniem, niż fantastyka sama w sobie i dla rozwinięcia empatii... 

 

 

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Na gapę

 

Pada, kropelki na szybach łączą się w strugi, jak ludzkie łzy. Dzisiaj już mogę otworzyć oczy. Opuchlizna schodzi, został koloryt iście jesienny, żółcie, fiolety a nawet paleta brązów. Patrzę w lusterko, które zostawiła mi Elka, nie dowierzam, że mam taki ogromny nos. Czerwony i kształtem przypominający kulę. Nos klowna. Za to naderwane uszy i złamana szczęka goją się jak na psie. Nie wiem, czy się z tego cieszyć, czy zawyć z bólu.

Kroplówki tykają w rytm zegara, nadal nie mogę samodzielnie jeść przez tę cholerną żuchwę. A niżej? Połamane cztery żebra, każdy oddech bez środków przeciwbólowych jest gehenną. Wybity bark, to drobiazg. Plecy jak po bańkach, tyle że to ślady kopnięć zadawanych jak popadnie, darczyńca był szczodry. Ogólnie jestem jak siedem nieszczęść. To nie koniec mojego upokorzenia, jednak o reszcie nie chce mi się nawet opowiadać.

Najgorsze jest to, że we wszystkich kanałach informacyjnych pokazywano film nagrany z tego zdarzenia. Dzieciaki nie mogły znieść, że nikt mi nie pomógł, że ja nie okazałem się Supermenem, tak jak w domu i nawet się nie broniłem, bo nienawidzę przemocy!

W dodatku boję się opinii ludzi. Wszyscy mnie znają, to małe miasteczko. Teraz każdy wie jakie dostałem manto!

A za co?

Bo miałem czelność podejść do tego młokosa i poprosić go o pokazanie biletu? Nie wziąłem pod uwagę faktu, że trafiłem na jego zły dzień.

 

Nienawidzę być kanarem.

 

 

 

*

https://gk24.pl/makabryczne-sceny-w-autobusie-mzk-w-koszalinie-19latek-skatowal-kontrolera-biletow-wideo-18/ar/c1-18709321

Koniec

Komentarze

Opowiedziałaś nam smutną historię, GochoW.

 

Nie wiem, czy się cieszyć, czy zawyć z bólu.

 

Zrozumiałe, ale może “czy się z tego cieszyć” – lepiej zauważalna ciągłość wątku z poprzednim zdaniem oraz stwierdzeniem o psie.

 

Połamane cztery żebra, każdy oddech bez środków przeciwbólowych, to gehenna

Moim zdaniem bez ostatniego przecinka będzie się płynniej czytać

 

Połamane cztery żebra, każdy oddech bez środków przeciwbólowych, to gehenna. Wybity bark, to drobiazg. Plecy jak po bańkach, tyle że to ślady kopnięć bez ograniczenia siły, darczyńca był szczodry.

“kopnięć bez ograniczenia siły” jest zrozumiałe, tylko trochę niezgrabne. “kopania z całej siły” “kopnięć, zadawanych jak popadnie”

 

Ogólnie jestem jak siedem nieszczęść. To nie koniec mojego upokorzenia, jednak resztę obrażeń zachowam dla siebie.

 

Możeopis reszty obrażeń zachowam dla siebie”, tylko nadal nie będzie to zgrabne zdanie.Może “o reszcie nie chce mi się nawet opowiadać” “chciałbym o tym jak najszybciej zapomnieć”.

 

Doszła mi dodatkowa trauma, znają mnie, to małe miasteczko.

Słownikowa trauma jest stanem psychicznym, tutaj pojawia się potocznie. Może prościej: “W dodatku boję się opinii ludzi. Wszyscy mnie znają, to małe miasteczko “.

 

Moim błędem było podejście do młokosa i zachciało mi się, żeby okazał ważny bilet na przejazd. Nie wziąłem pod uwagę faktu, że trafiłem na jego zły dzień.

To zakończenie historii, warto je trochę dopieścić. “i zachciało mi się” gryzie się gramatycznie z początkiem. W dodatku to osobisty monolog, a sformułowania są oficjalne (choć może długo już pracuje i zanadto “wryły się” w jego myśli.

Możesz spróbować zupełnie inaczej:

“Bo miałem czelność podejść do tego młokosa i poprosić go o pokazanie biletu? A może po prostu odezwać się do niego, kiedy miał zły dzień?”

 

I dlaczego bohater mówi, że nienawidzi kanarków? To zabrzmiało, jakby nienawidził sam siebie, ale tak bezosobowo. Czy chodziło o “nienawidzę być kanarem”?

 

Uff, dla bohatera nie był to najlepszy dzień. Co teraz zrobi? Zrezygnuje z pracy, może nawet wyjedzie z miasta? Będzie się bał wejść do autobusu? Czy może pokona strach?

 

ma­rzan – bardzo dziękuję za korektę. smiley

 

Pozdrawiam serdecznie!smiley

 

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Hmmm. Jeszcze zanim doczytałam ostatni akapit, pomyślałam, że tu nie ma fantastyki. Ale nie spodziewałam się, że nie ma także fikcji.

Babska logika rządzi!

Fin­kla – napisałam to z premedytacją. Przepraszam :)

 

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Nie no, nie musisz przepraszać. Mimo braku fantastyki tekst jest mocny.

Babska logika rządzi!

Przykro czytać, a jeszcze bardziej przykre jest to, że nie zakwalifikowali tego ataku jako próby zabójstwa. Takiej bezmyślnej przemocy nie znoszę jak niczego na świecie.

 

Eh.

 

Językowo jest w porządku, przynajmniej dla mojego niewprawnego oka. Może tylko do zdania “Naderwane uszy i złamana szczęka goją się jak na psie” dodałbym na początku “za to”? Albo jakieś inne płynne przejście od części twarzy, które są w złym stanie do tych, które się “goją jak na psie”.

 

Ale to tylko luźna sugestia.

 

Pozdrawiam

 

 

Dlaczemu nasz język jest taki ciężki

Mocny tekst. Czasem człowiek by wolał, by takie rzeczy działy się tylko w fantastycznych światach, albo przynajmniej – fikcyjnych. Niestety, takie i gorsze – dzieją się wszędzie, tuż za rogiem, za miedzą, za ścianą, nieopodal.

entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, in­dio­to Ty, nadal chyba nie ro­zu­miesz

Finkla – To zdarzenie tak mnie zabolało, że musiałam o tym napisać. Najbardziej wkurzają mnie dziennikarze, którzy bezmyślnie pokazują w TV takie sceny, nie szanując uczuć pokrzywdzonego i Jego rodziny.

 

GalicyjskiZakapior – dziękuję za sugestię, zaraz poprawię.

Przyznam, że przeraża mnie dzisiejszy niski poziom empatii. To porażka społeczna i moralna. Ludzie widzący, słyszący, potrafią bezczelnie udawać, że niczego nie widzą i nie słyszą…

 

Jim – taki ten tekst miał być i wstrząsnąć odbiorcą. Wyobraź sobie, że nikt w tym autobusie nawet nie próbował pomóc kontrolerowi, a co gorsza nikt nie zadzwonił po pomoc. Dopiero kierowca zadzwonił po policję. To masakra! 

Ludzie stają po stronie zwyrodnialców ze strachu!

 

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Widziałem ten film, który wkleiłaś i rzeczywiście zastanowiło mnie, dlaczego tam nikt nie pomógł, ale widziałem na nagraniu tylko jednego, jedynego pasażera i to raczej mizernej postury. Myślę, że jakby spróbował interweniować, to pewnie by się skończyło, że zostałby potraktowany przez tego byczka podobnie jak kontroler i do szpitala trafiłyby dwie osoby a nie jedna.

Strach jest potężną emocją ale nie powiedziałbym, że w tym przypadku ludzie stają po stronie zwyrodnialców (choć tak rzeczywiście bywa, a “kanarów” nikt nie lubi). Tu raczej strach zadziałał by samemu nie stać się ofiarą – gdyby rzeczywiście strach miał spowodować, by pasażerowie stanęli po stronie zwyrodnialców – to by dopingowali by kopał mocniej, a w skrajnych przypadkach – sami by kopali.

Jak sama byś się zachowała w tej sytuacji? Czy miałabyś odwagę choćby wyciągnąć telefon i zadzwonić na policję?

Brawa dla kierowcy, który nie tylko zadzwonił na policję, ale jak widać – zablokował też drzwi, by utrudnić zbirowi ucieczkę.

 

Najbardziej wkurzają mnie dziennikarze, którzy bezmyślnie pokazują w TV takie sceny, nie szanując uczuć pokrzywdzonego i Jego rodziny.

 

Troszkę w tym hipokryzji z Twojej strony, skoro sama rozpowszechniasz link do filmu, a innych krytykujesz za jego rozpowszechnianie.

entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, in­dio­to Ty, nadal chyba nie ro­zu­miesz

Jim – w sumie masz rację, tylko że tutaj są normalni ludzie. Chodziło mi ogólnie o trend pokazywania wszystkiego jak na tacy, a przecież dobry przekaz słowem, też potrafi wzbudzić dreszcze.

 

Tak, kierowca zachował zimną krew do samego końca.

 

Wiesz, zakładam że starałabym się zadzwonić, albo czymś temu bandziorowi przydzwonić; nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Ale w rzeczywistości może byłabym sparaliżowana przez strachblush.

 

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

GOCHAW, ciężki temat… Powinno się stanąć po stronie bitego, pomóc, zareagować po ludzku, pokazać odwagę. Sama jednak piszesz, odpowiadając Jimowi:

Wiesz, zakładam że starałabym się zadzwonić, albo czymś temu bandziorowi przydzwonić; nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Ale w rzeczywistości może byłabym sparaliżowana przez strach

No właśnie. Każdy z nas tak ma. Nie wiemy, co byśmy zrobili, więc czy możemy potępiać innych? A dziennikarze z tego żyją. Ja o sprawie nie słyszałam, mogę dowiedzieć się tylko z mediów. To przestroga, głównie dla kontrolerów. 

Zastanawia mnie też zdanie z przedmowy:

Publikuję ten szort, jako przestrogę dla tych, którzy kierują się zasadami… 

Czy mam rozumieć, że nie radzisz kierować się nimi? Przemoc i sadyzm to rzeczy, istniejące niestety od zawsze. Czy to znaczy, że mamy lekceważyć zasady? 

Pozdrawiam. :) 

 

Pecunia non olet

bruce – masz rację, już usuwam. Zasady są zawsze bardzo ważne.

 

Pozdrawiam ciepłoheart

 

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Ależ nie, nie usuwaj, to Twój pogląd i Twoje stanowisko. :) Napisałaś, bo tak uważasz, ok. :) Nie musimy się tu wszyscy zgadzać we wszystkim. :) 

Pozdrawiam serdecznie. heart

Pecunia non olet

laugh

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Chodziło mi ogólnie o trend pokazywania wszystkiego jak na tacy, a przecież dobry przekaz słowem, też potrafi wzbudzić dreszcze.

Od słowa do słowa idzie człowiek całe życie, ale teraz przekaz dobry czy zły następuje głównie obrazem, a raczej – obrazkiem. I zgiełkiem. By zagłuszyć myśli.

entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, in­dio­to Ty, nadal chyba nie ro­zu­miesz

 – to prawda.

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Straszne.

pusia – zgadzam się.

 

Pozdrawiam ciepło.

 

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Tekst robi wrażenie, ale nie mogę powiedzieć, że lektura sprawiła mi przyjemność.

 

nadal nie mogę samodzielnie jeść przez cholerną żuchwę. → …nadal nie mogę samodzielnie jeść przez cholerną żuchwę.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

 – serdeczności za podpowiedź, zaraz poprawiam. No, czasami piszę ciężkie lekturyblush.heart

 

Dobrego dnia!

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Bardzo proszę, GOCHOW, miło mi, że mogłam się przydać. :)

Cóż, jeśli musisz czasem napisać coś, co nie jest łatwe w odbiorze, pewnie potem zdarzy Ci się stworzyć coś znacznie lżejszego. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

  – postaram sięwinkheart

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

GOCHOW, ufam, że Twoje starania niebawem zaowocują. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

smileydevil rebeliantka-gotowa!

 

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

W takim razie, rebeliantko, do dzieła! ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Cześć,

Fajny szort.

Szkoda niestety, że jego podstawą było prawdziwe zdarzenie. Na szczęście złapali sprawcę.

Brakuje mi tu tylko cytatu: „Nie kop pana, bo się spocisz”.

Pozdrawiam,

rr

Ro­bert Raks – dziękuję za czytanie i ślad!smiley

 

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Straszne, że oparte na prawdziwym zdarzeniu. Chciałoby się, żeby to była fikcja. Potrzebne są takie teksty. Jeszcze przydałaby się informacja-link o surowej karze. 

 – tak, czasami życie bywa okrutne… Dziękuję za wizytę.smiley

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

Nowa Fantastyka