
Jestem klaunem, żongluję swoimi myślami, spadają by rozbić się o zimną twardą podłogę ;)
Jestem chyba zbyt głupi, by zrozumieć. To jest chyba wiersz? Jedno zdanie? Coraz więcej wierszy na tym portalu.
Witaj. :)
Ten znaczek, nawiązujący do emotki, umieszczony na końcu, jest dużym zaskoczeniem. :)
A sam przekaz w moim odczuciu jest z kolei mocno pesymistyczny: myśli podmiotu lirycznego nie wzlatują, lecz podczas żonglerki spadają i niszczą się, a podłoga ich nie chroni. :) Zatem – po co myśleć? A może lepiej zmienić zawód?
Pozdrawiam serdecznie, klik za głębię treści. :)
Pecunia non olet
Wydaje mi się, że warto lepiej dbać o myśli. I wzmocnić na tyle, żeby nie rozbijały się od byle czego.
Babska logika rządzi!
Wzmocnić wolframowym włóknami, nadać chromowo-wanadową konstrukcję i wyposażyć w pancerz ceramiczny? Kurka. Albo piszę jak łzawy fajtłapa, albo mi się załącza kieszonkowy faszysta. To się chyba nazywa dwubiegunówka. Heh…
Czołg może wpaść w poślizg na zwłokach, na asfalcie
Chyba prościej niż włóknami będzie treningiem. Na przykład wytłumaczyć coś małemu dziecku (dla mnie pytanie dwulatki “ciocia, po co wszystko spada na ziemię?” to był ogromny stres) – trzeba najpierw samemu ogarnąć temat i to pięknie pomaga uporządkować myśli; co jest najważniejsze, co da się wyjaśnić prostymi słowami itd.
Babska logika rządzi!
https://www.youtube.com/watch?v=YKdUByd708s
:D https://www.youtube.com/watch?v=shU4hSP_DTA
Czołg może wpaść w poślizg na zwłokach, na asfalcie
Hej!
Ja bym to rozbiła. I brakuje przecinków. Kropki na końcu.
Jestem klaunem, żongluję swoimi myślami.
Spadają, by rozbić się o zimną, twardą podłogę.
Jest okej jako pomysł. :)