
“amputacja sypialni” szt.1
“amputacja sypialni” szt.1
Przed dziesięciopiętrowym blokiem rozstawił się właśnie osiemnastokołowy dźwig samojezdny. Inspektor nadzoru, -jak tam przygotowania na czwartym piętrze? -kierownik budowy, –wszystko ok. narożniki zgroszkowane, pociągnięte warstwą szczepną o konsystencji gęstej śmietany i wyoblone zaprawą z aprobatą IBDiM-u. Podkleiliśmy wyoblenia matami z włókna węglowego, stropy pociągnięte na krzyż lamelami z włókna węglowego. – A piąte? -indagował inspektor. – zgodnie z zaleceniami, zamiast wykuć otwór braxem… bra co? Pierwotny plan był taki, montujemy korytka na klatce schodowej, co drugie piętro dajemy gniazdo trójfazowe. Samojezdny gąsienicowy młot pneumatyczny o za silaniu trójfazowym wykuwa otwór, nasi chłopcy odcinają zbrojenie szlifierkami… Jednakowoż, jako że to blok z wielkiej płyty, gdzie dawano więcej popiołu niż cementu, ze względu na drgania, postanowiliśmy wyciąć otwór prowadnicową piłą tarczową. Osiem obustronnych podkładek centymetrowej grubości związanych trzpieniami z nakrętką i oczkiem, podpiętych do dźwigu, zawiesiem ze stalowej liny. Zaraz po tym jak dźwig usunie boczną ścianę, wkraczają szklarze. Zamówiliśmy sześcian miesiąc temu. Elementy czekają na dole. Potrójna klejonka z hartowanego szkła i pleksy. Zmontują to ci magicy, na kątownikach z inoxu, po czym przesuną po dwóch szynach z dwuteowników stalowych na rusztowanie pospawane z wież rusztowaniowych, które zostały nam z tego ostatniego mostu. Pod dwuteownikami podwiesimy korytarz łącznikowy , aż do drzwi windy.
Kierownik budowy i inspektor nadzoru stali w ciemnościach, obok jednego z czterech bloków kotwiących odciągi zabezpieczające ażurową konstrukcję wieży na której znajdowała się sypialnia. Inspektor, lekko skonfundowany dopytywał się kierownika, -oni z tą amputacją sypialni to tak na serio? Przecież to nie ma sensu. Taniej i lepiej byłoby wybudować ten blok od nowa z materiałów o podwyższonej wytrzymałości. Kierownik budowy zaciągnął się głębiej papierosem i odparł, – musi być amputacja, pracował nad tym cały sztab prawników. Aby wszystko było cacy szklarze zmontowali praktycznie nową wewnątrz poprzedniej i odseparowaliśmy je. Zgodnie z zapisami umowy, ze starej, pozostało wewnątrz tylko łóżko, szklany stolik, dwa krzesła i deska do prasowania. Proszę się nie śmiać, oficjalnie za całym przedsięwzięciem stoi niejaki Fantomas. Reprezentuje on grupę niezwykle wpływowych ludzi, którzy ubzdurali sobie że stworzą platformę cyfrową, która obejmie swoim zasięgiem całą europę wschodnią. Ale mniejsza z tym, znowu behapowiec się czepia, jakoś przełknął że nawet kiedy całość konstrukcji nagrzeje się do sześćdziesięciu siedmiu i czterech dziesiątych stopnia celsjusza, pomiędzy sypialnią a windą pozostaje jednomilimetrowy odstęp. Pomimo że zamontowaliśmy do windy zestaw awaryjnego zasilania, ten matoł dalej kręci nosem. Musieliśmy zmodyfikować cały system podnoszenia windy. Jako że działanie mechanizmu opiera się o listwę zębatą i przekładnię ślimakową, byliśmy zmuszeni dodać reduktor i przekładnię stożkową którą da się napędzać za pomocą korby. Z dobrych wiadomości. To proponowane przez pana stalowe kątowniki centymetrowej grubości, mocowane na kotwy chemoutwardzalne, na łączeniach ścian w “starej” sypialni spisały się znakomicie. Miał pan rację, z dwójki byłyby za ciężkie i mogłyby naruszyć konstrukcję budynku. Te co są spisały się znakomicie, pomimo obciążenia tym szklanym sześcianem, żadnych pęknięć .
Z windy wysypały się pejcze, kajdanki, nienadmuchany Jabba z gwiezdnych wojen w skali 1-1 oraz kilka nietypowych korków do wina. Reżyserka uśmiechnęła się serdecznie. -O! widzę małe zakupy? Myślę że nie będzie to konieczne. Mamy dość nietypową grupę docelową. –Uśmiechnęła się, złożyła razem dwie łyżeczki, zdmuchnęła na nie trochę pianki z cappucino i posypała cynamonem.– rozumiesz? widzę że nie… Nasza platforma obejmuje całą Europę wschodnią, a to tak na otarcie łez.– wręczyła mu ozdobną papierową torbę. W środku był kabel od żelazka, mydło, skarpetka i okazała marchew z natką. Żona mrugnęła porozumiewawczo okiem i uśmiechnęła się znad deski do prasowania. Przez sufit nieśmiało zaglądały pierwsze promienie księżyca…
Witaj. Dialogi masz bardzo źle zapisane.
O zapisie przeczytasz tu:
https://www.fantastyka.pl/loza/14
Poza tym w opowiadaniu trzeba w didaskaliach dialogu napisać kto mówi i czemu, ale nie w formie : kierownik, bo tak można napisać w dramacie, ale powiedział kierownik drapiąc się w czoło.
Podkleiliśmy wyoblenia matami z włókna węglowego, stropy pociągnięte na krzyż lamelami z włókna węglowego.
Staraj się unikać powtórzeń, psują przyjemność czytania.
Zmontują to ci magicy, na kątownikach z inoxu, po czym przesuną po dwóch szynach z dwuteowników stalowych na rusztowanie pospawane z wież rusztowaniowych, które zostały nam z tego ostatniego mostu. Pod dwuteownikami
O powtórzeniach już pisałam?;)
oni z tą amputacją sypialni to tak na serio?
Zdania zaczynamy z dużej litery.
Żona mrugnęła porozumiewawczo okiem
Okiem jest zbędne, na prawdę rzadko ktoś mruga inną częścią ciała.
Ucinanie sypialni mi się podobało, ale za dużo jak dla mnie było technikaliów.
Kompletnie nie zrozumiałam o co chodziło.
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Cześć, Astrid, Dysonansie Leclercu!
Przeczytałem i nie pojąłem zupełnie nic, ale chyba taki był zamysł :)
Pod względem językowym jest tak źle, że jestem przekonany, że jak zajrzy tu Tarnina, to dostanie zawału xD
Pozdrawiam serdecznie!
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Cezary, należałoby jeszcze skreślić SpeedyGonzalez jakiś inny nick – możliwe, że były też wcześniejsze wcielenia
Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.
Astrid moja ukochana – tęskniłem ;) Na chyba, że się poprzednicy pomylili, choć Twój niepowtarzalny styl zapada w pamięć, to przepraszam ;D
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
?! To ja, Leclerc.
Czołg może wpaść w poślizg na zwłokach, na asfalcie
Krokusie, ale ja tamtych wariantów nie miałem okazji poznać ;) Niemniej, z pewnością nicków było więcej;)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Niestety zbyt zagmatwany ten tekst, za dużo technicznego żargonu zrozumiałego jedynie dla majstrów i kobiet w ósmym miesiącu ciąży, a za mało czystego absurdu.
To chyba nostalgia, jedna wielka tęsknota za tamtymi czasami, tamtą modą, muzyką, stylem, życiem...
No cóż, pierwsze koty za płoty :). Nie pamiętam jak, w mojej głowie powstała wizja małżonka, który wysypuje się z windy wraz nadmuchiwanym Jabbą i innymi zabawkami z sex-shopu, potem natrafiłem na “księżycowe bizarro” i jak zauważyłem hasło “amputacja sypialni” to zupełnym absurdem wydało mi się przeprowadzenie procesu amputacji sypialni, zgodnie ze sztuką budowlaną, wraz z montażem wyżej rzeczonej windy, przy zachowaniu większości norm stosowanych w mostownictwie. Obuduwując scenkę z Jabbą zaspokoiłem przynajmniej swoje własne wewnętrzne poczucie bizarra:). Pozdrawiam.
Czołg może wpaść w poślizg na zwłokach, na asfalcie
Trudno obcować z tekstem, który ma tak zapisane dialogi.
A mi się wydawało że z tekstem się nie obcuje, tylko się go czyta. Obcować to zdaje się można n.p. z nadmuchiwanym Jabbą. Chociaż tak po prawdzie, mając do wyboru mój tekst, albo nadmuchiwanego Jabbę… Sam chyba wybrałbym Jabbę:). Pozdrawiam.
Czołg może wpaść w poślizg na zwłokach, na asfalcie
Cóż, przykro mi to pisać, ale tekst w obecnym kształcie nie nadaje się do czytania. :(
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
-Czyli nie podpisze pani protokołu odbioru? Tak, słucham! Tak? Przepraszam, nie mogę teraz rozmawiać i bardzo spieszę się na spotkanie. Porozmawiamy później… Halo?! Przepraszam, ale mam tu cyrk na kółkach, ktoś przysłał na odbiór… No nie wiem, malarze, albo jacyś spece od wykończeniówki…
Czołg może wpaść w poślizg na zwłokach, na asfalcie
Witaj. :)
?! To ja, Leclerc.
Powiedzonko z komentarza bardzo mi się podoba i oczywiście przypomina znakomity serial z absurdalnym humorem, który, jak rozumiem, próbowałeś przenieść i tu wedle własnego pomysłu, dostosowanego do konkursowego hasła. :)
Z kolei postać Fantomasa w połączeniu z sypialnią to dla mnie odniesienie do innej komedii, z lat 60-tych, gdzie budzący się bohater próbował kilkakrotnie uwiecznić na zdjęciu wisielca, znajdującego się nad jego łóżkiem… :)
Zerknij do poradnika, jaki Ci podpowiedziała Ambush i najpierw popraw dialogi. To sprawa priorytetowa, bo bez niej tracisz zainteresowanych Twoim tekstem czytelników.
Spójrz na sprawy ortografii (np. zapis “Europy”), a także interpunkcji (np. przecinki przed wyrażeniami z “który”), bo to istotna strona każdego opowiadania.
Zawarłeś sporo fachowych wyrażeń, zwrotów i określeń, może to podnieść wartość opowiadania, ale poprawienie jego czytelności musi nastąpić najpierw.
I popracuj nad humorem, bardziej go podkreśl, wyartykułuj.
Pozdrawiam serdecznie, powodzenia. :)
Pecunia non olet
Zdecydowanie wolę teksty, które da się czytać.
Przynoszę radość :)