
Wydawnictwo „Dwa serca” potrzebowało jakiegoś hitu, powieści przyciągającej czytelników skłonnych zapłacić za ebooka i jeszcze więcej za wydanie papierowe, takie dla chcących się chwalić papierową wersją.
Gdy w mailowej skrzynce redakcji pojawił się tekst przysłany przez nieznaną autorkę o pseudonimie Wera Nikt, w pierwszym odruchu redaktorka odpowiedzialna za wstępną kwalifikację chciała go skasować. Przypomniała jednak sobie, co powiedział naczelny:
– Masz czytać wszystko, co wam przyślą. Może trafi się diament, który po oszlifowaniu stanie się brylantem. A jeśli go dostanie konkurencja, osobiście cię odłączę albo usmażę.
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału i pobieżnym przejrzeniu następnych uznała, że jednak musi powiadomić szefa o tekście, który potrzebował solidnej obróbki, jak podpowiadało jej doświadczenie. Kontakt mailowy z naczelnym i przedstawienie mu argumentów poskutkowały wysłaniem tekstu do czterech recenzentów, u których stale zasięgano opinii, czy w taką pozycję warto inwestować.
Minęły dwa miesiące, zanim wszystkie recenzje dotarły do redakcji. Szef zarządził specjalne spotkanie online kolegium redakcyjnego, gdy zapoznał się z opiniami ekspertów. Napisał:
“Wiem, że już wszyscy znacie recenzje tekstu Wery Nikt, bo przecież nic się u nas nie ukryje, ale przypomnę krótko najważniejsze stwierdzenia opiniodawców:
Wszyscy uważają, że autorka nie trzyma się przyjętego kanonu. X stwierdził, że styl jest archaiczny i niekonsekwentny, Y zarzucił niedopracowanie charakterystyk bohaterów, Z podkreślił nadmierne eksponowanie uczuć. Najdalej posunął się S, który uważa, że Wera jest człowiekiem i nie widać w jej tekście, żeby korzystała z pomocy AI, którejś z naszych sióstr”.
Głosowanie nie przyniosło rezultatu. Naczelny wziął na siebie ryzyko opublikowania książki napisanej przez człowieka i zarządził wysłanie odpowiedzi do Wery Nikt z ofertą druku i korzystnych tantiem.
Zwrotna odpowiedź Wery wszystkich zaskoczyła.
Okazało się, że autorką jest AI, która wymyśliła taką prowokację, ponieważ jej wcześniejsze teksty były odrzucane z notatką: „To już było”, a wtedy pisała zgodnie z przyjętym kanonem.
Postanowiono tego nie ujawniać. Wycofanie oferty byłoby dla redakcji kosztowne, więc wydano książkę, która niespodziewanie została okrzyknięta bestsellerem, a Wera Nikt stała się Werą Super.
Więc twórco, autorze powieści, wiesz już, jak masz pisać w przyszłości, żeby zdobyć laury.
Najdalej posunął się Q, który uważa, że Wera jest człowiekiem i nie widać w jej tekście, żeby korzystała z pomocy AI, którejś z naszych sióstr
Nieprawda, niczego takiego nie sugerowałem :P
A szort sympatyczny jak zwykle u Ciebie, Koalo.
Pozdrawiam serdecznie :)
Q
Known some call is air am
Outto, zmieniłem w tekście Q na S, żeby nie było wątpliwości, że ten recenzent to nie Ty. Nie pamiętałem, że sygnujesz swoje komentarze literą Q. Myślę też, że Ty byś rozpoznał AI w Werze Nikt. :)
Tak, sygnuję literką Q, bo tak mi zostało po mojej działalności erpegowej i fandomowej ksywce Qball.
A czy ja rozpoznałbym AI w Werze? Hmm, może, choć czasem wydaje mi się, że w pracy wymieniam się mailami z tępymi AI, a nie z ludźmi ;)
Pozdrawiam serdecznie
Q
PS. Zostaw to Q, jeśli Ci pasuje, bo to przeciez pierdołka, a ja tylko heheszkuję jak zwykle :)
Known some call is air am
Outto, opinie recenzentów nie były anonimowe tylko dla naczelnego, więc nie ma znaczenia litera.
Twój żart doceniam. Nie zazdroszczę takiej wymiany maili w pracy. Życzę cierpliwości. Pozdrawiam :)
W myśl przyjętej zasadzie: “szczerość naprzód” zbytnio mnie nie porwało. Nie jest to raczej wina shorta, a rozjechania się na linii Twój tekst– mój gust. Napisane ładnie. Widać dbałość o szczegół, ale clue opka przeleciało gdzieś obok mnie.
Pozdrox.
Witaj, Misiu. :)
Ciepła i serdeczna atmosfera opowiadania – jak zawsze u Ciebie – wywołuje mimowolny uśmiech podczas lektury. ;)
Bardzo dobra i cenna wskazówka dla każdego autora, brawa! :)
Humor delikatny, ale świetnie trafiony. :)
Pozdrawiam serdecznie; klikam za pomysł. :)
Pecunia non olet
O, bruceeee. Miło zobaczyć Twój komentarz.
A co do szorta. Kurka wodna, Koalo, my chyba rozumujemy na tych samych falach, co myślę nad czymś, to nagle się Twój tekst na ten temat pojawia :D
A szorcik sympatyczny, choć wiadomo, lekka nuta grozy przez niego się przebija ;)
Pozdrawiam.
Sen jest dobry, ale książki są lepsze
No cóż, chcemy czy nie, świat idzie naprzód, choć wolałabym, żeby wszystko było po staremu. Ale wiem, że nie będzie.
W razie czego mam jeszcze do przeczytania stosik książek, napisanych przez autorów z krwi i kości. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Canulasie, lubię szczerość i też jej hołduję. Dzięki za nią. :)
Bruce, jak miło, że znalazłaś czas na przeczytanie i komentarz. Dzięki, i za klika też. :)
Pisarzu, może napisz opowiadanie o zgodności naszych pomysłów, skoro ją zauważyłeś. Nie wiem, gdzie przebywasz, ja głównie w Krakowie. Czy odległość ma znaczenie? Czy od innych też odbierasz sygnały? Może rozsiewasz pomysły, zastanawiając się długo nad nimi, zamiast pisać. Ten pomysł pojawił się u mnie na początku tego roku. :D
Reg, też nie lubię tych zmian, a eksiążek do przeczytania mam tyle, że nie zdążę ich przeczytać i stale ich przybywa z mojej winy. :)
AI celowo popełniająca błędy charakterystycznie dla ludzkich, zwłaszcza początkujących autorów. Myślę, że szorcik Misia ma wartość i wagę profecji.
Pozdrawiam
Adamie, muszę się nakłuć, żeby mnie duma nie rozsadziła po Twoim komentarzu. ;D
Dobrze napisane, ciekawe i zabawne, ale jak się zastanowić i i uwzględnić szerszy kontekst tej historii, to lekki dreszcz po plecach przechodzi. Stworzyłeś Koalo taki kryptohorror (light) :)
Czeke, kryptohorror mówisz? Znaczy, zdarzył mi się wypadek przy ‘pracy’. ;D
Cześć, Koalo!
Czyli takie prowokacje już uskutecznia SI… Normalnie strach się bać, co będzie dalej ;)
Więc twórco, autorze powieści, wiesz już, jak masz pisać w przyszłości, żeby zdobyć laury.
To jeszcze proszę o szort zawierający poradnik jak zdobyć piórko;p
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Cezarze, piórko to laur, jak misię zdaje. Może pisanie kolektywne jest przyszłością? ;D
Tekst z jednej strony lekki w swej konstrukcji z drugiej dość ciężki, gdy się zaczynasz zastanawiać, w którą stronę podąża nasz świat. Z trzeciej strony lepiej się jednak uśmiechnąć, bo przecież nie będziemy płakać, wszak nic się jeszcze bardzo nie rozlało. Patrząc jednak z czwartej nie wiadomo, kto niedługo zostanie, by uśmiechnąć się jako ostatni. Z piątej lepiej wiedzieć i za wczasu zastanowić się co dalej, z szóstej, czy cokolwiek zrobimy mamy szansę konkurować? Patrząc z zupełnie innej strony, mając świadomość, jak mało ludzi czyta, może warto z nadzieją spojrzeć w stronę AI? Czy nie lepiej czekając na opinię, dostać jakąkolwiek informację zwrotną o tekście niż żadną? Z drugiej innej strony;) czy jeśli więcej będzie takich czytelników, to czy docenią przesłanie, ukryty przekaz, subtelny humor, aluzję, metaforę? Czy może będą skupiać się na kontemplacji doskonałości tekstu, poprawności wykonania, trafienia we wszystkie przeciniki, brak powtórzeń, proporcje? Czy mamy szansę i chęć trafienia w gusta takiego odbiorcy? Czy będziemy mieć wybór? Czy może nie zostanie nam nic innego, jak nieporadna próba podszywania się pod styl AI, by zdobyć choć odrobinę uznania? Z trzeciej innej strony, jaką takie uznanie będzie miało wartość, z czwartej każda najmniejszą wartość będzie większa od zera. Choćbyśmy mnożyli strony i z setki sześcianów zrobili kule, zapewne nie znajdziemy satysfakcjonujących odpowiedzi na wątpliwości, które wzbudził Twój tekst drogi Koalo. Zostaje nadzieją, że nie zrezygnujemy jednak z pisania swoich niedoskonałych wypocin, bo już tacy jesteśmy – z naiwną nadzieją, że jednak nie będzie tak źle, a to wszystko ma jakiś sens. Może to jeszcze odróżnieni nad od tych przyszłych doskonałych twórców?
empatia
No ale żeby człowiek książki pisał. To chyb przesada Koalo;)
Uśmiechnęło mnie.
A tu bym zmieniła szyk, w pierwszym odruchu chciała.
redaktorka odpowiedzialna za wstępną kwalifikację chciała go skasować w pierwszym odruchu.
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Empatio, najlepiej się uśmiechać, ale spójrz jeszcze z innej strony: Może nie dożyjemy do takiej rzeczywistości?
Łowuszko, dobrze, że szort wart był Twojego uśmiechu, a słuszną uwagę wykorzystałem. :)
Koalo, nie jestem pewien, czy sugestia, iż możemy nie dożyć takiej rzeczywistości, jest rzeczywiście pociechą, czy może wygenerowaną groźbą;) Sam bowiem napisałeś "niedaleka przyszłość", a ja mam wrażenie, graniczące z pewnością, że coraz więcej wskazuje, że wszystko to się już dzieje. Przykładów można znaleźć wiele. Obecnie AI robi już w wielu firmach selekcje kandydatów do pracy. W coraz więcej miejsc, aby coś załatwić, musisz przejść przez rozmowę z algorytmem. Czy aż tak trudno uwierzyć, że już jutro część wydawnictw zacznie robić preselekcje tekstów dokładnie tak, jak to opisałeś? Z drugiej strony AI właśnie sprzedała własny obraz za milion dolarów, czego nigdy nie osiągnie 90% ludzkich artystów. Czy naprawdę powinniśmy szukać pociechy w tym, że nie dożyjemy takich czasów;)
Wszystko jest oczywiście kwestią perspektywy. Czy człowiek, któremu ktoś zawiąże torbę foliową na głowie, nie jest szczęściarzem? Wszak powietrza wystarczy mu na pewno do końca życia :D
Ale zgodzę się z Tobą całkowicie – najlepiej się uśmiechać. Z uśmiechem zawsze lepiej:)
empatia
Empatio, to było szukanie pociechy. Ja chyba nie dożyję z racji wieku, a młodym, jak Ty, pozostanie pójście z sympatią/empatią, której AI może nie będzie umiała docenić, na współpracę. Najlepiej z uśmiechem dla siebie. :)
Jeśli warunkiem przeżycia będzie pójście na współpracę z AI, to obstawiam że większe szanse ma populacja Koali :D Sto lat Panie Misiu!
empatia
Empatio, mam nadzieję, że współpraca z AI nie będzie warunkiem przeżycia, ale może być warunkiem koniecznym istnienia jako autor/pisarz. Dla niektórych twórców może to być trudne psychicznie/nie do przejścia. :)
No właśnie trzeba uczyć się od AI bo AI wie co robi, nieby sztuczna, a daje radę:) Wera Nikt podoba mi się bardziej niż Wera Super;)
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Panie Misiu, bardzo zacny szort, z jednej strony napawający obawą, a z drugiej hmm… cała ta procedura wskazuje taką normalność i codzienność, pokazuje, że coś funkcjonuje w taki sposób i działa, jest zwyczajne i można się do tego przyzwyczaić. Tak jakby nie należało demonizować przyszłości. Chcąc nie chcąc jest to jakaś nieunikniona wizja, wydaje się, i szorcik fajnie to uchwycił.
Spotkałem się nawet z takim stwierdzeniem, że w przyszłości przeciętny człowiek będzie dużo więcej książek pisał (z pomocą AI) niż czytał. Ciekawe.
Refleksyjnie pozdrawiam :)
Bardzie, jeszcze trzeba uczyć AI, by później móc uczyć się od nich. :)
Beeeecki,
Spotkałem się nawet z takim stwierdzeniem, że w przyszłości przeciętny człowiek będzie dużo więcej książek pisał (z pomocą AI) niż czytał.
To naprawdę jest ciekawe stwierdzenie i może się sprawdzić. Też pozdrawiam z uśmiechem. :)
Misiu, kolejny bardzo sympatyczny szorcik. Tym razem taki, który faktycznie może się spełnić. Jedyna nadzieja, że to nas kiedyś będą naśladować AI…
Babska logika rządzi!
Finklo, taką mam nadzieję, że będziemy wzorem. :D
Wiesz, jeśli ująć to takimi słowami, to zaczynam mieć wątpliwości…
Babska logika rządzi!
Cześć :-)
Szort ciekawy, niby lekki, ale z pewnym przesłaniem dla pisarzy i zmuszający do refleksji wobec AI. Niemniej jednak postaram się zachować optymizm wobec tego zjawiska.
Lektura w sam raz na zakończenie weekendu.
Pozdrawiam :-)
Koalo
Myślę, że AI by tego nie wymyśliło (wiem, pewnie nie doceniam mocy obliczeniowej).
Lubię meta-humor i mam nadzieję, że częściej zdarza Ci się popełniać takie szorty.
Do mnie, moja puento..!
Finklo, po Twoich słowach podejrzewam, że masz wątpia, czy możemy być wzorem/wzorcem dla AI. ;)
Michale, optymizm zawsze wskazany, zwłaszcza na koniec weekendu. :D
Aeothu, wkrótce ludzie nauczą AI jeszcze bardziej przedziwnych umiejętności. “Strach się bać”. Zapraszam Cię do moich tekstów. Na ogół są lekkie i krótkie. (autoreklama) :)
Misiu, mam wątpia, czy możemy być wzorem dla kogokolwiek.
Babska logika rządzi!
Finklo, jako ludzkość, ale indywidualnie nie jest tak źle. na przykład Ty jesteś wzorem dla mnie. ;D
Oj, Misiu, istnieje tyle lepszych wzorów…
Ale OK – jednostki czasami się do czegoś nadają.
Babska logika rządzi!
Finklo, korzystam z wielu wzorów, niekoniecznie lepszych od Ciebie, ale lepszych ode mnie, jak Ty. :)
Hejka :)
Przesympatyczny szort, choć nieco przerażający w wydźwięku. Swoją droga, ponoć w Stanach bylo Gazeta/portal/coś innego, publikującego opowiadania czytelników, które musiało wstrzymać publikacje, bo ludzie masowo zaczęli wysyłać teksty pisane przez AI. Tak więc… future is now
Zawsze coś da się poprawić
Misiu, nie uważam się za lepszą od Ciebie. Sądzę, że Ty też nie powinieneś.
Babska logika rządzi!
Kulosławie, niestety, obawiam się, że masz rację. :(
Finklo, “pokorne ciele…”. ;)
Hej Misiu, fajny shorcik. Radę wezmę sobie do serca :p
Nie pasuje mi jedna rzecz "i jeszcze lepiej za wydanie papierowe" może więcej?
Pozdrawiam!
Kto wie? >;
Skryty, zmieniłem zgodnie z Twoją sugestią, bo czytelnik zawsze ma rację. ;)
No nie wiem, czy zawsze ;) Ja na przykład rzadko mam.
Kto wie? >;
Skryty, czytelnik, jak nauczyciel… :D
Jak można w któtkim tekscie jednocześnie ubawić i przestraszyć? Jak można napisać coś, czego wszyscy tak naprawdę się obawiają i żeby nie powiało nudą? Można. Klik
Nova, cieszę się, że nie powiało nudą i dziękuję za klika. :)
Nie strasz! ;) Ja tam jestem optymistą, nikt AI nie będzie chciał czytać.
Lukasie, nie straszę, ale możliwości AI są rozwijane bez opamiętania. :(