- Opowiadanie: Koala75 - List do żony

List do żony

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

List do żony

To było ponad pięć lat temu. Odeszłaś cicho na tamtą stronę. Wiedzieliśmy, że to nadejdzie, ale i tak zaskoczyło. Choroba męczyła Cię od dawna. Mieliśmy nadzieję, że znajdą lekarstwo. Nie znaleźli. Straciłaś siły, nie chciałaś już walczyć i dokonało się.

Tam, gdzie teraz jesteś, gdzieś we Wszechświecie, może w innym wymiarze, chyba już nic Cię nie boli? Myślę, że teraz możesz zwiedzać te miejsca, w których mieliśmy być razem. Pamiętam, jak marzyłaś o tym. Pewnie masz obecnie kontakt z wieloma osobami. Zawsze chciałaś poznawać nowych ludzi. Szkoda, że nie możesz mi tego opowiedzieć.

U mnie nic nowego, szara codzienność. Zapewne to widzisz, jeżeli chcesz. Co pewien czas przynoszę kwiaty na Twój grób, zapalam znicze. Stale czekam, kiedy będziemy mogli być znowu razem.

Śmialiśmy się razem, słuchając: „Czy mnie jeszcze pamiętasz…”.

 Nie tylko w to święto przypominam Ci o sobie, więc nie zapytam:

– Pamiętasz mnie jeszcze? 

tylko poproszę:

– Gdy będziesz mogła, daj znać, jak się tam masz.

Wiem, to niemądre, ale wydrukuję ten list i umieszczę pod kwiatami.

Koniec

Komentarze

Tak właśnie szedłem dzisiaj przez cmentarz i się zastanawiałem, ile jeszcze lat mi zostało. Dzięki za tematyczny szort, Koalo. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Pisarzu, lepiej o tym nie myśleć. ;)

Dobry szort, dalej zostajemy w poważnych klimatach, to dobrze. To może, krótka historyjka z młodości. Kiedyś będąc u babci zapytałem ją czy jak umrze to da mi jakiś znak, że coś tam jest dalej. Jak na razie chyba nie dostałem, albo go nie zauważyłem. Ale dziś zastanawiam się, jak dziwna to musiało być prośba. I czy babcia wtedy też pomyślała o tym ile jeszcze zostało jej czasu. No cóż, szczerość dzieci nie zna granic:). Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Smutny i ujmujący za serce szort. Ukłony, Koalo.

Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"

Bardzo osobisty i szalenie wzruszający list, pełen dobrej pamięci i dobrej nadziei.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Och, Misiu…

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Bardzie, dzieci są szczere do bólu, ale im człowiek starszy, tym bardziej to docenia. :)

Cezarze, takie są te dni. Też Cię pozdrawiam. :)

Reg, nadzieja jest dobra, choć źle o niej mawiają. :)

Tarnino, czasem człowiek musi, bo… :)

Misiu, nie należy słuchać wszystkiego, co mówią, lepiej mieć własną nadzieję. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, tak sobie myślę: Życie bez nadziei musi być beznadziejne, :)

Misiu, nader trafnie to ująłeś. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Uch, bardzo osobisty tekst. A przynajmniej tak brzmi.

Babska logika rządzi!

Reg, staram się. :)

Finklo, list do żony musiał być osobisty, jeżeli nie był urzędowy/oficjalny. :)

Klasa sama dla siebie.

Adamie, tak, dla siebie. :D

 

Hej, Koalo, taki bardzo pierwszolistopadowy tekst. Dobre wpisał się w nastrój aury i święta. Nostalgiczny i przyjemny w czytaniu. Dziękuję za miłą chwilę!

Nie zapytam:

– Pamiętasz mnie jeszcze? – bo co jakiś czas przypominam Ci o sobie,  tylko poproszę:

– Gdy będziesz mogła, daj znać, jak się tam masz.

​Coś w tym zapisie mi nie leży… hm…

JoluK, miło, że tak postrzegasz mój tekst. Przeredagowałem wskazane zakończenie, Czytelniczka zawsze ma rację. ;)

Smutne. Ładne. Dobre.

“Kiedy ludzie mówią ci, że coś jest nie tak albo im się nie podoba, prawie zawsze mają rację. Kiedy mówią ci, co dokładnie według nich jest źle i jak to naprawić, prawie zawsze się mylą”. Neil Gaiman

Andyql, dziękuję za taką ocenę. :)

Wzruszające.

Pusiu, taki był dzień, że…

And the life goes on…

Powtórzę na Andyql: “Smutne. Ładne. Dobre”.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

NWMie, na chwilę dajesz drugie życie tekstowi. :)

Nowa Fantastyka