- Opowiadanie: Tygrysica - Jawa

Jawa

Moje pierwsze drabble. :) 

Oceny

Jawa

 Półmrok. Światło, pisk… trzask… ból.

Nie patrzcie tam, to jedynie ciało. Jestem tutaj! Unieście głowy!

Zawieszony pomiędzy światami obserwuję, jak gapie skupiają uwagę na tym, co nieistotne. To, co oglądają, zgnije, to, co fruwa, przeżyje i pozostanie w pamięci.

 Może nie słyszą takich jak ja?

– Nie widział czerwonego!

Spojrzenia wędrują w kierunku ekranu telefonu. Roztrzaskany tak samo, jak ja. Nic nie zostało… strzępy, odłamki nie do naprawienia.

Czuję chłód, wchodzi pod skórę.

Coś drgnęło, wiwaty.

– Dziewięćdziesiąt procent uszkodzeń. Roślinka.

Nie…! Przecież was słyszę. Jedyne, co nas różni, to to, że was nie widzę.

Morfeusz pogłaśnia muzykę. Poprawia kołdrę i poduszkę.

Koniec

Komentarze

Trochę się zamotałem, ponieważ nie wiem, czy koleś śpi, a może został potrącony przez samochód. Ale mniejsza o to. Podobało mi się. Dobry drabble. Pozdrawiam.

Hej. Jak na pierwszą próbę tej krótkiej formy to całkiem całkiem. Tylko że byłem pewien, że gość zginął w wypadku samochodowym, a ten Morfeusz na końcu wytrącił mnie z tej pewności i już niczego pewien nie jestem ;) Pozdrawiam.

Hesket, Realuc, dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszy mnie, że się podobało, chociaż ciut mało przejrzyste. :)

Mężczyzna wpadł pod samochód i przez pewien okres nie żył. Został odratowany, stąd wiwaty. Od momentu zapisu o dziewięćdziesięciu procentach uszkodzeń jest scena w szpitalu, a Morfeusz będzie się mężczyzną opiekował podczas śpiączki, w której się znajduje. Tak to mniej więcej wygląda. :) 

Pozdrawiam serdecznie.

Przeczytałam drabbla i miałam odczucia zgodne z Twoimi intencjami, Tygrysico.

Zawsze przerażał mnie brak wyobraźni u ludzi, którzy wchodzą na jezdnię ze wzrokiem wbitym w ekran telefonu.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

regulatorzy, dzięki. Masz rację. Telefony to dobra rzecz, niemniej trzeba ich używać z głową. Nie jesteśmy jak bohaterowie gier. Nie wstaniemy i nie pójdziemy dalej, kiedy coś nas zrani. Fajnie, że przekaz w tak krótkiej formie jest dla ciebie zrozumiały. Pozdrawiam. :) 

Tygrysico, pozostaję z nadzieją, że może Jawa otworzy komuś oczy i ten ktoś, nim wstąpi na jednię, pierwej się rozejrzy…

I ode mnie serdeczności. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tygrysico, dobre, z morałem bez łopaty. Podoba się, :)

Koala75, dzięki. Fajny komentarz, aż się uśmiechnęłam. :) Pozdrawiam.

Ten Morfeusz na końcu trochę mnie zdziwił i w sumie nie wiem, jak łączy się z resztą drabble’a. Zastanowiły mnie też wiwaty. Część o wpatrywaniu się w telefon aż za bardzo życiowa. Czytało się dobrze :)

It's ok not to.

Hej, dobry drabble :) taki halloweenowy i dobrze, a co najważniejsze z ciekawy twistem. Pozdrawia :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Bardjaskier, dzięki. Nie chciałam go uśmiercać, chociaż nie lubię dobrych zakończeń. W zasadzie, z której strony nie spojrzeć i tak jest tragiczne. Pozdrawiam. :)

dogsdumpling, dzięki. Morfeusz jest kluczowy, bo nakierowuje na to, co się z bohaterem stało po wypadku – zapadł w śpiączkę, lub jak kto woli, został w nią wprowadzony. Wiwaty – gapie po prostu się ucieszyli, kiedy służbom medycznym udało się chłopaka odratować. “Część o wpatrywaniu się w telefon aż za bardzo życiowa”. – Akurat tutaj jest sedno sprawy i przekaz miał być przejrzysty. Nie wiem, czy coś rozjaśniłam? :) Pozdrawiam. 

Rzeczywiście, teraz zakończenie nabrało sensu. Zmyliły mnie wiwaty i muzyka ;)

It's ok not to.

Szybka kariera od zombiaka do roślinki. Bywa, niestety.

Drabelek ciekawy.

Babska logika rządzi!

Finkla, dzięki za komentarz. :) Świetnie to ujęłaś. Bezmózgowiec i związane z tym następstwa. Pozdrawiam. 

Ano, nieużywane organy zanikają. Rzadko w tak błyskawicznym tempie, ale to możliwe.

Babska logika rządzi!

Krótko i treściwie. Lubię teksty, w których każde zdanie coś wnosi do treści.

Imię Morfeusz nieco mylące, bo jeżeli jest w śpiączce to chyba nie ma świadomości tego co się dzieje wokół?

Pomyślałem, że chyba lepiej jakby go nie odratowali. Bo obserwował wszystko z góry, a tak to tylko słyszy i cierpi. Więc chyba w sumie wyszło na gorzej.

kronos.maximus, dzięki za komentarz. To, czy ma świadomość, czy jej nie ma, to kwestia sporna, bo tak naprawdę nie zostało to jednoznacznie stwierdzone. Morfeusz to postać nie z tego świata i kto go tam wie, jak wpływa na mózg bohatera. Masz rację. Lepiej by było, gdyby umarł, bo takie życie, jakie sobie zafundował, to nie życie. Pozdrawiam. :)

Lubię niejasne. 

Lubię teksty porozrzucane, takie do podglądania przez dziurkę od klucza. Puzzlowate. Ile złożysz, tyle masz.

Wnosząc z powyższego, ten też lubię.

Canulus, dzięki za komentarz. Witaj w klubie! Też lubię teksty, które trzeba dopowiadać, lub czytać pomiędzy wierszami, zgadując, co autor miał na myśli. Pozdrawiam. :)

Nowa Fantastyka