
Już jutro, 12.10.2024, mogą się pojawić teksty na konkurs „Córka Euremy”. Inspirowany wezwaniem promotorki konkursu: „Drodzy Panowie – Wy też piszcie :)” zamieszczam ten pozakonkursowy szort. Chcę się poczuć panem, mimo że jestem zwierzakiem.
Już jutro, 12.10.2024, mogą się pojawić teksty na konkurs „Córka Euremy”. Inspirowany wezwaniem promotorki konkursu: „Drodzy Panowie – Wy też piszcie :)” zamieszczam ten pozakonkursowy szort. Chcę się poczuć panem, mimo że jestem zwierzakiem.
Sânge miała korzenie sięgające samego Drakuli. Sprawdziła swoje drzewo genealogiczne. Nie mogła mieć wątpliwości, była wampirką. Stąd imię nadane przez rodziców, którego nienawidziła i zmieniła na Ange, gdy rodzice ulegli słonecznemu wypadkowi. Gdy wracali przed świtem do domu, auto się popsuło i dosięgło ich słońce.
Ange była nietypowa. Rodzice, naukowcy zajmujący się transformacjami genetycznymi, zdołali uodpornić córkę na niszczące działanie promieni słonecznych. Niestety, nie zdążyli zmienić siebie. Ange miała kilka cech wampirów: niezwykłą siłę i szybkość, dużo wolniejsze starzenie się i konieczność dożywiania się krwią przynajmniej raz w miesiącu. Siła i szybkość przydały się parę razy, gdy wracała w nocy do domu i kilku wyrostków myślało, że znaleźli łatwą ofiarę, lecz ostatnia właściwość fizjologiczna przysparzała jej sporo kłopotów. Dziewczyna, bo wyglądała tak młodo, musiała aplikować sobie krew ludzką lub zwierzęcą w ilości litra jednorazowo, żeby nie wpaść w głęboką anemię, a brutalnie mówiąc, żeby przeżyć. I tu zaczynały się kłopoty, wampirka nie chciała ssać krwi ludzi ani zwierząt.
– Brzydzę się tym. Albo umierają potem, albo zostają wampirami. Żal mi ich – mówiła.
Problem tkwił nie tylko w psychice, lecz w reakcji Ange na ten niezbędny dla niej płyn. Niezależnie od tego, czy próbowała pić ludzką, czy zwierzęcą, reagowała alergicznie. Zdarzyło się nawet, że w czasie randki w restauracji zjadła niedosmażony, krwisty befsztyk. Tylko dzięki temu, że na sali przypadkiem był lekarz, randka nie skończyła się tragedią.
Zdawało się, że wyjście leży w aplikowaniu sobie sztucznej krwi. Sztuczne substytuty jednak nie dostarczały wszystkich potrzebnych Ange składników. Wykorzystała dawne znajomości rodziców i podjęła pracę w firmie produkującej sztuczną krew, w miejscowości Mississauga w Kanadzie. Firma, w której szybko awansowała dzięki innowacyjnym pomysłom, wykorzystuje bioprodukcję do otrzymywania krwi bez dawcy. Ta sztucznie wytworzona jest wysoce zgodna ze wszystkimi grupami.
Ange regularnie testuje na sobie działanie modyfikowanego przez nią w domowym laboratorium specyfiku (niestety, ‘wyprowadzanego’ z firmy), mówiąc do wizerunku kota na wiszącym gobelinie (nie na goblinie):
– Nie mam siedmiu żyć, jak ty, ale ciągle żyję i wymyślę dla siebie życiodajny płyn. W końcu jestem kobietą-STEM.
Dobry szort. Przypomniał mi się ostatnio oglądany film produkcji francuskiej, gdzie młoda wampirzyca również miała krwiowstręt i empatię wobec ludzi, dlatego nie chciała ich pozbawiać czerwonych krwinek. Pozdrawiam.
Co za czasy! Już nawet wampirki ze starych rodów zaczynają być wege!
Dziewczyna, bo tak wyglądała – wyrzuciłbym: bo tak wyglądała. Oczywiście to tylko moje zdanie na temat Twojego zdania. :)
gdy rodzice ulegli słonecznemu wypadkowi – Super!!!
miała kilka cech wampirów; takie jak: – wyrzuciłbym: takie jak.
nie skończyła się randka tragedią. → randka nie skończyła się tragedią. Lepiej brzmi. Chyba.
Mississauga – świetna nazwa, i pasująca do historii . Missis sauga – Pani ssąca, od niemieckiego saugen, no i angielskiego suck. Ok, wiem, że w Kanadzie rzeczywiście jest takie miasto, ale nie mogłeś lepiej wybrać. :)
Fajny szort z dobrym pomysłem. Mam trochę niedosyt, że taki krótki. Mogłaby z tego być pełnokrwista historia.
Pozdrawiam.
“Kiedy ludzie mówią ci, że coś jest nie tak albo im się nie podoba, prawie zawsze mają rację. Kiedy mówią ci, co dokładnie według nich jest źle i jak to naprawić, prawie zawsze się mylą”. Neil Gaiman
Co tu dużo mówić, Misiu – nawiedził Cię bardzo zacny pomysł, co zaowocowało równie zacnym szortem. Tak trzymaj! ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Heskecie, dziękuję. :)
Andyql, tak, takie czasy. Sugestie zmian wykorzystam za chwilę. Byłbym rad, gdyby ktoś rozwinął pomysł. Może Ty? :)
Reg, to miło, że pomysł i szort oceniłaś, że zacne, ale nie czuję się nawiedzony. ;)
Ależ Misiu, w głowie mie nie postało byś był nawiedzony! Chciałam tylko powiedzieć, że miałeś bardzo dobry pomysł. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, sorry, zażartowałem, bo spodobało mi się stwierdzenie, ze nawiedził mnie pomysł i nie mogłem się powstrzymać. :)
Rozumiem Cię, Misiu i także uważam, że żarty to jedna z najlepszych rzeczy, z jakimi mamy do czynienia. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, pełna zgoda. :)
Byłbym rad, gdyby ktoś rozwinął pomysł. Może Ty? :)
Ech, w ogóle nie potrafię pisać o wampirach. I ich następnym ogniwie w łańcuchu ewolucji – kobietach. :/ :-)
“Kiedy ludzie mówią ci, że coś jest nie tak albo im się nie podoba, prawie zawsze mają rację. Kiedy mówią ci, co dokładnie według nich jest źle i jak to naprawić, prawie zawsze się mylą”. Neil Gaiman
Andyql, właśnie pokazałeś, że umiesz. ;)
Sânge miała korzenie sięgające do samego Drakuli. – bez do, bo chodzi o rodowód
Trochę się potknęłam, gdy zmieniłeś czas narracji z przeszłego na teraźniejszy, i jeszcze kawałek potem przy zdaniu z kotem na gobelinie (od strony składniowej jest ono lekko zawiłe).
Szorcik mi się podobał. Napisany z pomysłem i humorem; świetne nazwy własne. Umieszczenie człowieka-wampirzycy w firmie badawczej fajnie zagrało.
It's ok not to.
Pierożku, usunę ‘do’. Nie wiedziałem, dzięki. Taki szorcik/żarcik związany z akronimem STEM. :)
Wczoraj przeczytałam, ale nie zdążyłam wkleić:
Stąd jej imię nadane przez rodziców, którego nienawidziła i zmieniła na Ange
Poplątane: Stąd imię nadane przez rodziców, którego nienawidziła i zmieniła na Ange.
ostatnia właściwość fizjologiczna
Hmm?
wampirka nie chciała ssać krwi od ludzi ani od zwierząt
Wampirka nie chciała ssać krwi ludzi ani zwierząt.
w trudnej dostępności krwi
Ekhm. https://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842880
Tylko dzięki przypadkowi, że na sali był lekarz
Tylko dzięki temu, że na sali przypadkiem był lekarz.
Ta sztucznie wytworzona jest wysoce zgodna ze wszystkimi grupami.
Znaczy, 0– XD
wymyślę dla mnie życiodajny płyn
Wymyślę dla siebie.
Skąd Ty bierzesz tyle energii, Misiu?
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, wprowadziłem wskazane poprawki. Jestem dumny, że nie było ich dużo. Dobrze jest pisać szorty. :D. Tajemnicę, skąd biorę energię, zdradzę tylko Tobie. :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Hmmm. A mnie tym razem słabiej podeszło. OK, szorcik sympatyczny, jak zwykle, ale czegoś mu brakuje. Może pokazania, może akcji… Sama nie wiem.
Babska logika rządzi!
Finklo, dobrze, że szorcik okazał się przynajmniej sympatyczny. Inspiracją był temat konkursu “Córka Euremy”, stąd skupienie się na pokazaniu, że bohaterka jest STEMowa. I chciałem być panem, nie tylko zwierzakiem.
Misiu, konkurs oczywiście kojarzę, Euremę też. Tylko ten wynalazek jakiś taki… No, babka eksperymentuje z dietą, żadne dziwo. Ale trzeba przyznać, że babskość jest.
A panem bądź, ile tylko chcesz. Najlepiej Panem Misiem. :-)
Babska logika rządzi!
Finklo, ona była w pewnym sensie zmuszona do eksperymentów z dietą. :)
No, to prawda, nie pofarciło się kobicie. Wampirka z alergią na krew…
Babska logika rządzi!
Finklo, rodzice nie zdążyli jej odalergizować. Może by umieli.
O, to by był ciekawy temat na opko – wampirzy rodzice walczący z alergią dziecka.
Babska logika rządzi!
Finklo, z chęcią przeczytam, gdy swój pomysł rozwiniesz w tekst.
Nieee, to nie jest temat dla mnie – za mało śmieszny, ja nie umiem w psychodramy.
Babska logika rządzi!
Zaraz psychodramy. Komik płacze śmiechem.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Finklo, szkoda, że nie chcesz. Swoje poważne teksty piszesz zawsze z uśmiechem.
Tarnino, pełna zgoda!
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, ale może też płaczem śmieszyć.
Ja wolę po bożemu – śmieszyć śmiesznymi żarcikami.
Babska logika rządzi!
Finklo, umiesz to robić. Kiedyś napisałaś, że nawet, gdy chcesz zachować powagę, coś się wkradnie wesołego. Widocznie takie masz predyspozycje – podsumował koala. :)
Tak. Ale jednocześnie stronię od tematów naprawdę ciężkich. Nawet czytać o nich nie lubię, więc wciąż pozostają dla mnie relatywnie obce.
Babska logika rządzi!
Finklo, idealnie trafiłem z wyborem mentorki na starcie. Chyba widać teraz Twój wpływ na moje teksty. :)
Jeśli to mój wpływ, to bardzo się cieszę. :-)
Babska logika rządzi!
Finklo, codzienność dostarcza tyle poważnych tematów, że tekst powinien dać chwilę odpoczynku od nich i jeśli to możliwe, wywołać uśmiech u czytającego – chyba się zgadzamy. :)
Uśmiech to samo dobro i zdrowie, uśmiechu nigdy za wiele. :-) :-) :-)
Babska logika rządzi!
Finklo, zgoda. Twoje trzy uśmiechy to potwierdzają. :)