
Trwa pojedynek, Ambush vs cezary_cezary, w którym przeciwnicy mieli uwzględnić solarpunk. Już wystrzelili swoimi tekstami, więc mogę pisać o solarpunku, nie stając na drodze pocisków.
Trwa pojedynek, Ambush vs cezary_cezary, w którym przeciwnicy mieli uwzględnić solarpunk. Już wystrzelili swoimi tekstami, więc mogę pisać o solarpunku, nie stając na drodze pocisków.
Boher koniecznie chciał zostać solarpunkiem, więc wybrał się do zakładu fryzjerskiego połączonego z solarium. Strzyga ostrzygła go na punka, a potem w solarium uzyskał stosowną opaleniznę. Po wyjściu z zakładu fryz-solarnego spotkał zaprzyjaźnionego smoka, Parskacza, który na widok odmienionego przyjaciela zakrztusił się i parsknął ogniem nad głową bohatera. Niestety, spalił w ten sposób kunsztowną fryzurę. Tego punk nie mógł darować i nawymyślał sprawcy:
– Ty ośle, zniszczyłeś mi irokeza! Jak ja teraz wyglądam? Jesteś osioł, a nie smok!
Parskacz lubił Bohera i czuł się winny, z powodu tego co się stało, więc nie obraził się i zaproponował ratunek:
– Znam wiedźmę, która leczy różne choroby, może coś i na to poradzi.
Boher nie wierzył w umiejętności wiedźmy, ale zdesperowany dał się do niej zaprowadzić. Wiedźma na jego widok też parsknęła, ale śmiechem i powiedziała:
– Chyba wiem, po co przyszliście.
Niedoszły punk odrzekł:
– Proszę o ratunek, mądra, tylko ty możesz sprawić, by nie nazywali mnie Łysym Czubkiem i żeby dzieci mnie tak nie przezywały.
Próbował komplementem zaskarbić sobie przychylność wiedźmy, ale usłyszał w odpowiedzi:
– Jak zapłacisz sowicie, to odpowiednie zaklęcie znajdę. Tu nie pomoże żadna maść, tylko magia.
Na szczęście dla niego, stać go było na zapłatę i wracał z Parskaczem, ciesząc się bujnym irokezem.
Czytelniczko/czytelniku, wiedźma też musi z czegoś żyć, nawet z solarpunka.
Autor, po riserczu w Internecie zobaczył, że, pisząc o solarpunku, nie wystarczy opisać przygody punka po solarium, ale trzeba jeszcze przedstawić zrównoważoną przyszłość ludzkości, żyjącej w zgodzie z naturą. Uwzględni to w kolejnym tekście na Grafomanię 2024.
Cześć!
Uwzględni to w kolejnym tekście na Grafomanię 2024.
Trzymamy za słowo ;-)
Utrata irokeza to straszna sprawa, choć spotkania ze smokami czasem kończyły się jeszcze gorzej.
Dobrze, że wiedźma pomogła, bo kto wie, czy przyjaźń wytrzymałaby tę próbę.
Pozdrawiam!
„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski
Całe szczęście, że Koala wrzucił coś nowego, i to w podwojonej dawce. Krótkie, lekko zabawne, ale jak to u Misia, nie pozbawione elementu skłaniającego do refleksji. Na szczęście, że się powtórzę, nie ponurej i nie tak głębokiej, jak Rów Mariański.
Czyli o to chodziło z tym całym solarpunkiem… To nie mogłeś, Koalo, wcześniej wyjaśnić? ;)
Dobry tekst :)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Zapytam syna, czy gdyby mu jakiś smok iroka opalił, to też robiłby dramę :)
Pozdrawiam serdecznie
Q
Known some call is air am
Jakie Misiowe ^^
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Koalo, super, nareszcie wiem, o co chodzi z solarpunkiem Tekst, jak zwykle, bardzo sympatyczny i pouczający.
Pozdrawiam serdecznie!
Krarze, dobra wiedźma nie jest zła. :)
Adamie, podwójna dawka, bo dwa pojedynki, oby bezkrwawe. :)
Cezarze, nie mogłem, bo sam się dowiedziałem po serczu riso. :)
Outto, Boher bardzo chciał być punkiem i bał się dzieci. :)
Tarnino, nie mogło być inne. :)
P.S. Skromnie zapraszam wszystkich do sequela “Turnieju”. Czytelników nie sekuję.
O! Jakże to nowe i jakże odkrywcze podejście do terminu solarpunk!
Teraz już wiem, Misiu, że można się po Tobie spodziewać wszystkiego, więc z niecierpliwością czekam na obiecane dzieło grafomańskie, sugerując jednocześnie, abyś stworzył je jak najszybciej, bo na Grafomanię 2024 możemy się nigdy nie doczekać. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Że smokami to trzeba uważać, zwłaszcza po wyjściu od fryzjera:-)
Końcówka najlepsza :D Rozbawiło.
It's ok not to.
Czy smoki nie powinny mieć ognioodpornych włosów ? :)
Reg, myślałem, że jedno takie “dzieło” wystarczy. Na razie nie mam pomysłu. :)
Pusiu, po wyjściu od fryzjera zawsze trzeba uważać, bo znajomi mogą nie poznać. :)
Pierożku, znaczy, cel osiągnięty. Uff. :)
Lenti, to Boher miał spalonego irokeza, nie Parskacz. :)
Ależ Misiu, jakie jedno dzieło, kiedy już wszystkim narobiłeś apetytu na coś grafomańskiego. A pomysł, w co nie wątpię, sam się znajdzie. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, będę prosił Wene, bo sam się nie znajdzie. Może bogini będzie miała dobry humor i coś podsunie. :)
Misiu, nie wątpię, że pani Wena będzie życzliwa i podsunie Ci zacny pomysł. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, mam taką nadzieję, ale przyjdzie poczekać. :D
Ano, pewnie przyjdzie. Sądzę jednak, że cierpliwość Misia jest niewyczerpana. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, masz lepsze o mnie zdanie, niż ja sam. :)
Eh… mogę się utożsamić z bohaterem. Kiedyś miałem takiego pięknego irokeza, a potem najwyraźniej musiałem spotkać smoka… ;)
Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/
Mar_Maksie, mnie nie dosięgnął smok, lecz czas. ;D
Koalo, no wiadomo, wiadomo… ale wolę udawać, że jednak smok ;)
Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/
Mar_Maksie, ze smokiem przynajmniej można negocjować. ;)
Koalo, wychodzi na to, że czas straszniejszy ;)
Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/
Lord Dunsany znalazł sposób ;)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Mar_Maksie, tak, bo jest nieubłagany. :(
Tarnino, po pierwsze primo: miał talent. Po drugie primo: to był inny czas. :D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Fajny solar punk :) Dobrze, że wiedźma potrafiła pomóc i że Boher miał stosowne środki, żeby pomoc opłacić. OOczywiście, jak się ma za kumpla smoka, który śpi na złocie, to nie stanowi to wielkiego problemu ;)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Tarnino,
Irko, prawda, przydałby się taki kumpel smok, ale żeby jeszcze chciał się podzielić skarbami.
O, fajnie, że wróciła strzygąca strzyga.
Bardzo sensowne wyjaśnienie solarpunka. Misię.
Babska logika rządzi!
Finklo, będzie szorcik-kontynuacja, taki grafomański. :)
Nie mogę się doczekać. :-)
Babska logika rządzi!
Finklo, to miłe, ale teraz byłoby za dużo Koali. :)
Jedyna słuszna interpretacja solarpunka! Bardzo przyjemny short, ruszam nadrabiać kolejne! :)
parsknął ogniem nad głową bohatera. Niestety…
Masz tutaj przypadkową podwójną spację po kropce.
Parskacz lubił Bohera i czuł się winny, tego co się stało
Poprawiłbym w tym miejscu styl, np. “czuł się winny z powodu tego, co się stało”.
i dzieci nie wołały tak za mną.
I tutaj styl mógłby być poprawiony, zatem proponuję np. “i żeby dzieci przestały mnie przezywać!”, “i żeby dzieci się ze mnie nie śmiały!”
Czekam na obiecany powrót solarpunka!
“Błyskotliwy, subtelnie inspirujący cytat z ukrytą grą słowną”
Julianie, poprawki wprowadzone. Cieszy, że zgadzasz się ze mną odnośnie solarpunka. Zapraszam do sequela. :)
Poprawiłbym w tym miejscu styl, np. “czuł się winny z powodu tego, co się stało”.
Racja. Można też: czuł się winny tego, co się stało; ale lepiej dodać “z powodu”.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Czytelnik zawsze rację ma!
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, czytelniczka tym bardziej! ;D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, ja też
To jeszcze lepsze niż kontynuacja, którą przeczytałem najpierw. Trochę więcej akcji i ciekawe ogranie tematu.
Gemmero, staram się, jak potrafię. ;) Dzięki.