- Opowiadanie: szoszoon - Duplikat #2

Duplikat #2

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Duplikat #2

Taki mały, nieco wyjaśniający ciąg dalszy. Macie pomysł na zakończenie…?

 

Kain, nieco otumaniony i skołowany słowami Setha, udał się za nim w głąb magazynu. Mijał kolejne, poskładane byle jak pudła pomiędzy którymi, na materacach, leżeli ludzie. Większość z nich spała, niektórzy jednak, skupieni w grupkach, oglądali w milczeniu dziwne, przypominające grube pliki dokumentów przedmioty. Na widok mijającego ich Kaina unosili głowy i spoglądali nań pytająco. W ich oczach Kain dostrzegał zniechęcenie i pustkę. Gdzieniegdzie znajdowały się stanowiska z komputerami, obsługiwane przez ludzi, których głowy zespolone były okablowaniem ze sprzętem. Wyglądali dziwnie i Kain przystanął, przyglądając się im ze zdumieniem.

 

– To nasi strażnicy – wyjaśnił Seth. – Strzegą bezpieczeństwa i monitorują systemy Metropoli oraz Akropolu. Dzięki nim możemy mieć bezpieczne schronienia, takie jak to. – Dodał wskazując ręką na wnętrze hali.

 

– Schronienie? – Kain nadal nie rozumiał ani słowa z tego, co słyszał. – Uważasz to za bezpieczne schronienie? Przed kim niby macie się chronić?

 

– Dobre pytanie jak na Duplikat – zaśmiał się Seth. -Na przykład przed tobą. Jesteś dla nas potencjalnym zagrożeniem.

 

– I dlatego ta kobieta uderzyła mnie w twarz?

 

Seth uśmiechnął się dobrotliwie.

 

– Powiedzmy, że miała swoje powody, bardziej… osobiste. Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. Teraz musimy się spieszyć. Mamy mało czasu a nie wiem, jaką decyzję podejmiesz.

 

– Co masz na myśli?

 

– Usiądź! – Seth wskazał Kainowi fotel. Przypominał ten, który widywał w stacji diagnostycznej, jednak wyposażony był w dodatkowe okablowania i skanery. Obok fotela znajdował się pulpit z monitorami.

 

– Najpierw powiedz mi, o co tu chodzi! – Kain cofnął się niepewnie, jednak niemal natychmiast poczuł, jak w plecy wbija mu się coś ostrego. Odwrócił się i ujrzałznajomego mężczyznę, który celował doń po wyjściu z windy.

 

– To Ajaks – wyjaśnił Seth – nasz Bezpiecznik. Nic ci nie zrobi, ale lepiej go nie denerwuj.

 

Ajaks uśmiechnął się szeroko obnażając śnieżnobiałe zęby i przytaknął skinieniem głowy.

 

Kain doszedł do wniosku, że lepiej jednak nie dyskutować i usiadł na wskazanym miejscu.

 

– Musisz wiedzieć, że jesteś tu na prośbę Ego.

 

– To ten, który wysłał mi wiadomość? Kim on jest?

 

– Sam Ego jest w zasadzie nikim. Bez ciebie nie znaczy nic, jednak od lat nam pomaga, a po ostatnich wydarzeniach zdecydował, abyście wreszcie stali się jedną świadomością. Dlatego wysłał ci wiadomość a potem zostawił klucz i adres. Postanowił podarować ci prawdę.

 

– Nadal nie rozumiem…

 

– Ty i Ego to ta sama osoba, tyle, że rozdwojona, podobnie jak wszyscy mieszkańcy Metropoli – wyjaśnił Seth. – W chwili obecnej musimy zespolić na nowo wasze osobowości. Jednym słowem: musimy was wyleczyć.

 

Kainowi wydało się, że świat dookoła lekko zawirował. Słowa Setha, mimo iż całkowicie bezsensowne, poruszyły w jego duszy struny dotąd nieme. Zdało mu się, że ktoś zapalił światło w ciemnym pomieszczeniu jego umysłu i wskazał drogę, którą ma podążać. Jakaś jego cząstka, dotąd skrywana, zaczęła dobijać się do jego świadomości.

 

– Cierpisz na zaburzenie dysocjacyjne osobowości. Kiedyś uważano to za chorobę ileczono w specjalnie wyizolowanychośrodkach, ale z czasem władza uznała, że może to być świetny sposób na kontrolowanie społeczeństwa. Rozwinęły się, zwłaszcza po wielkim kryzysie demograficznym, szeroko zakrojone badania nad tą chorobą, które dowiodły, że w ludzkim umyśle jest sporo miejsca na dwie, a nawet więcej osobowości. I, że wcale nie muszą one sobie wzajemnie przeszkadzać. Władze uznały, że to, co dotąd traktowano jako poważną chorobę uznać można za podstawę funkcjonowania i eksploatacji społeczeństwa.

 

– Dlaczego mam ci wierzyć? – Kaina nadal trawiły wątpliwości. – Przecież wyraźnie widzę, że wszyscy wy tutaj jesteście jacyś…

 

– Inni? – dokończył Seth. – Po prostu jesteśmy zdrowi. Ale pozwól, że dokończę. Otóż po pierwszych, zachęcających wynikach badań władze wybudowały kilka specjalnych ośrodków, które funkcjonowały w oparciu o nowy ład społeczny. W skrócie wyglądało to tak, że rozwiązano problem niedoboru rąk do pracy poprzez uczynienie z ludzi całodobowych pracowników. Podczas gdy jedna osobowość odpoczywała w stanie hibernacji, ta druga zostawała pobudzana i nadal pracowała. Pojawił się oczywiście problem wyczerpania ciał ludzkich, ale był to niejako koszt uboczny rewolucji psychologicznej. Wiadomo było, że człowiek jest w stanie pracować efektywnie do pięćdziesiątego roku życia. Widziałeś w Metropolu starszych?

 

– Kain zaprzeczył.

 

– Uznano, że starsi i tak są nieefektywni. Postanowiono zatem wykorzystać do maksimum młodszych, każąc im pracować przez cała dobę. Oczywiście sami o tym nie wiedzieli, byli przekonani, że po dwunastu godzinach śpią jak zabici. Był to jednak efekt działania specjalnych leków podawanych przez…?

– Obserwatorów? – dokończył nieśmiało Kain.

– Dokładnie! Szybko okazało się, że specjalne strefy doświadczalne zaczęły uzyskiwać świetne wyniki produkcyjne i dochody, a stąd był już tylko krok do wojny.

 

– Kogo z kim? – Kain słuchał z rozwartymi ustami. Powoli zaczynał rozumieć.

 

– Korporacje opierające się na pracy Podwójnych, jak ich zaczęto nazywać, szybko wchłonęły resztę społeczeństw i siłą zaczęły wprowadzać nowy porządek w innych częściach Ziemi. Doszło do globalnego konfliktu, w wyniku którego zginęła niemal połowa ludzkości. Koszty wojny i tak okazały się niewielkie w porównaniu z przewidywanymi zyskami. Metropol, czyli miejsce, gdzie żyjemy, to miejsce jakich wiele. Odizolowane od reszty, wykonujące konkretne zadania. Metropol to kopiec mrówek, którymi są tacy, jak ty i Ego.

 

– A wy?

 

– Nas uleczono, podobnie jak za chwilę uleczymy ciebie.

 

– Skąd pewność, że ci wierzę i że chcę być jednym z was? – jakaś część Kaina nie mogła pogodzić się z tym, co słyszy i protestowała. Jednak fakty oraz podświadomość zdawały się potwierdzać to, co wyrokował Seth.

 

– Bo lepsza połowa ciebie tego chce, a to wystarczający powód.

Koniec

Komentarze

Macie pomysł na zakończenie...? - mam nadzieję, że to żart, bo jak nie, to bez mrugnięcia okiem wlepię ci jedynkę :)

Pomysł ma duży potencjał, jest oryginalny, więc go nie zmarnuj. Przedstawiona wyżej historia ludzkości jest trochę zbytnio w pigułce, ale być może "uzdrowieni" tylko tyle informacji mają. Chętnie przeczytam ciąg dalszy.

Odwrócił się i ujrzałznajomego mężczyznę
Kiedyś uważano to za chorobę ileczono w specjalnie wyizolowanychośrodkach
- Kain zaprzeczył.
-> po co ten myślnik? Skazować! ;)
- Skąd pewność, że ci wierzę i że chcę być jednym z was? - jakaś część...   -> ...z was? - Jakaś część ...

Z tym zakończeniem, to też ma nadzieję, że żartowałeś. Pomysł jest bardzo dobry, wykonanie też nie gorsze... Przedstawienie świata niby w pigułce, ale moim zdaniem dobrze wyważone.

Nowa Fantastyka