
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Lucyfer, ślęcząc nad kartką, dopijał piąty kielich wina. Nerwowo skreślał kolejne wersy wypowiedzenia. Z pierwotnej wersji został mu tylko grzecznościowy zwrot: "Szanowny Panie Boże!". Odsunął krzesło i podszedł do okna. Słońce chowało się za widnokręgiem. Lucyfer uśmiechnął się, pewnie zaczęły działać tabletki przeciwdepresyjne. Ponownie zasiadł do biurka, i jednym tchem przelał na papier wszystko, co mu leżało na wątrobie.
"Szanowny Panie Boże!
Zostałem przez Ciebie stworzony celem uczenia ludzkości, i w moim odczuciu z zadania wywiązałem się celująco. Ukazałem dwie ścieżki, dobrą i złą, oddając decyzję w ręce człowieka. Dziś, także na skutek działań naszego biura propagandy, co stwierdzam ze smutkiem, przypisuje mi się wszelkie zło, jakie drzemie w człowieku, pomija się zaś fakt, iż jestem zarazem źródłem wszelkiego dobra. Jest to rażąca niesprawiedliwość, granicząca z niegodziwością. Stałem się wygodnym kozłem ofiarnym, obwinianym o wszelkie złe występki ludzkości. W związku z powyższym, zgłaszam swą natychmiastową rezygnację ze stanowiska Niosącego Swiatło.
Z poważaniem – już nie Lux Ferre"
"Niezłe", pomyślał Lucyfer, "krótkie i stanowcze".
Wyciągnął z szafki wino pamiętające czasy Potopu. Wyszarpał zębami korek i splunął nim w kąt pokoju, po czym wychylił duszkiem pół gąsiorka. "Dobry rocznik, w sam raz na Koniec Świata".
Co by tu napisać... w miare fajny short. Można się pośmiać.
Jedna uwaga:
"tabletki na depresję"- nie lepiej by brzmiało "przeciwdepresyjne"? Bo pierwsze o czym pomyślałem to o tabletkach wywołujące depresje:).
Słuszna uwaga. Wprowadzam korektę.
Niekoniecznie - jak ja słyszę "tabletki na ból głowy" to nie myślę, że one wywołują ból. ;) To "już nie Lux Ferre" wg mnie niepotrzebnie rozprasza, wprowadza do tekstu jakiś niepasujący akcent. Nie do końca mi współgrają wersy z wersją. Nie brzmi mi też "rażąca niesprawiedliwość, granicząca z niegodziwością" - ten zbitek "ąca ść, ąca ść". Oczywiście to nie są błędy. :) Światło bez kreski nad ś.
Sam pomysł ciekawy, pointa mocna, tytuł dobrze dobrany.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
O, i to był fajny short. Krótki, nieprzegadany, z pointą nie silącą się na wywołanie jakiegoś straszliwego szoku u czytelnika, ale mocną i dającą do myślenia. Ale kiedy przeczytałam drugi raz, to jednak byłam bardziej krytyczna ;) trochę stylistycznie można poprawić, np:
"Ukazałem dwie ścieżki, dobrą i złą, oddając decyzję w ręce człowieka". - trochę niejasne i zbyt skrótowo, komu ukazał? jaką decyzję? chyba chodzi o to, że "Ukazałem człowiekowi dwie ścieżki, dobrą i złą, oddając w jego ręce decyzję, którą z nich wybierze". Ale może tak właśnie miało być? W końcu to tekst oficjalny :P ;)
"o wszelkie złe występki" - czy występek może być dobry?
Ale ogólnie - podobało mi się.
Całkiem niezłe, na 5.
Dowcipne i z pomysłem.
Kilka drobnych uwag (piszę, bo chyba możesz jeszcze nanieść):
Ponownie zasiadł do biurka, i jednym tchem przelał na papier wszystko co mu leżało na wątrobie.- przecinek przed "co"
przypisuje mi się wszelkie zło jakie drzemie w człowieku - przecinek przed "jakie"
Poprawki naniesione.
Powiem tak: od jakiegoś czasu mam szortowstręt. To jest dobre (w porównaniu do innych szortów) choć nie powala na kolana... Plus minus na 4 ale nie jestem pewna więc nie daję oceny.
Az tak smieszne nie jest, nie przesadzajcie.
Fakt faktem, że krisbaum miał sporo lepszych tekstów, ale ten zły nie jest.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
może być :)
Wiem że to nie proza górnych lotów, napisałem to w 15 minut, będąc po paru piwach. Cóż począć, mam dwa rozgrzebane opowiadania ale się zaciąłem. Do tego zamiast brać się do roboty, głowę zaprząta mi pomysł sprofanowania legendarnej polskiej dobranocki. Tylko nie chce mi się ruszyć tyłka do sklepu sportowego po piłeczki do ping ponga.