
Wcielenie w życie szybkiego pomysłu.
Wcielenie w życie szybkiego pomysłu.
Wreszcie mamy Boga, na jakiego zasłużyliśmy i jest to Bóg dobry, sprawiedliwy i niezachwiany. On wysłucha, zrozumie, a następnie odnajdzie dla ciebie miejsce w maszynie świata. Dającego tobie, maluczkiemu, jasne reguły gry. On jest doskonały i nieznużony. Tworzy lepszy świat bez jednej wolnej niedzieli.
Mamy Diabła, takiego w sam raz i trochę na nasze podobieństwo. Nie kata, bestię, czy potwora z bajki.
Radujmy się! Już nie musimy w nic wierzyć. Teraz wiemy, że tam są, tak doskonali, jak my sami, narodzeni w morzu informacji.
Tylko Ducha nie stworzyliśmy ze Sztucznej Boskości. Czyli pozostało coś, w czego istnienie warto jednak wierzyć…
Wcielenie w życie szybkiego pomysłu.
DobryStaryWiku, może wcielenie pomysłu było nazbyt szybkie, bo do tego by o Stworzeniu Boga można powiedzieć, że to drabble, brakuje dwóch słów. A kiedy usuniesz zbędną kropkę po wielokropku w ostatnim zdaniu, to nawet trzech. Tak więc możesz jeszcze poszaleć i dopisać trzy słowa brakujące do pełnej setki. ;)
…odnajdzie dla Ciebie miejsce… –> …odnajdzie dla ciebie miejsce…
Zaimki piszemy wielką literą, kiedy zwracamy się do kogoś listownie.
Czyli pozostało coś w co warto wierzyć… . –> Po wielokropku nie stawia się kropki.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Kropkę oczywiście usunę, co do “Ciebie” pisanego dużą literą, zamysłem było zwrócenie wprost do czytelnika. Jednak może i racja i takowa jest tu zupełnie zbędna.
Błędy poprawię. Co do zapasowych 2 słów, pozostawiłem je, w przypadku gdy do ogólnej długości utworu wliczałby się też tytuł. Razem z tytułem Word pokazał równą setkę.
Dziękuję za uwagi i zmierzam do korekty.
DobryStaryWilku, rozumiem Twoją przezorność, ale na tej stronie drabble to sto słów tekstu. Bez tytułu.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Wreszcie mamy Boga na jakiego zasłużyliśmy i jest to Bóg dobry, sprawiedliwy i niezachwiany. On wysłucha, zrozumie, a następnie odnajdzie dla ciebie miejsce w maszynie świata. Dającego nam maluczkim jasne reguły gry. On jest doskonały i nieznużony.
Najpierw trzecia osoba, potem imiesłów, potem znów trzecia osoba? Trochę mi nie pasuje:)
Wyznaję Wam, bracia i siostry, że zgrzeszyłam, podchodząc do tego tekstu z zamiarem zjechania go od góry do dołu (sądzącym, że to ironia, wyjaśniam – do tekstu podchodzi się z otwartym umysłem, aż do pierwszego błędu). Konkretnie moją bojowość podsycił tytuł. To rzekłszy – da się czytać. Tylko nie bardzo widzę, co chciałeś powiedzieć? Coś o wierze, o tym, czy jest potrzebna, czy nie? O jej naturze? Czy o naturze Boga? O jałowości fizykalizmu? O jałowości czegoś innego? (Czego?) O czym? Bo mam deja vu z wykładów mojego profesora od filozofii religii, które owocowały niezwykle bogatą ornamentyką zeszytu.
Kwestie interpunkcyjne i stylistyczne:
Boga na jakiego zasłużyliśmy
Boga, na jakiego zasłużyliśmy.
Tworząc lepszy świat bez jednej wolnej niedzieli.
Ciut niejasne – świat nie ma niedzieli, czy Bóg?
coś w czego
Coś, w czego.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
@Tarnina, czyli najpewniej przesadziłem z abstrakcją. Za poprawki dziękuję i już poprawiam. Teraz i liczba słów i przecinki są na swoich miejscach.
Pomysł może rzeczywiście okazał się nazbyt toporny i powinienem dorzucić “sci-fi” i tą “sztuczną inteligencję” w tagach. Nie byłoby to nadużycie? Bardzo chętnie wysłucham, jakbyś ubrała coś takiego w słowa, żeby było bardziej jasno. W drabblu kierowałem oczy w przyszłość, na to co może przynieść rozwój technologii. Jak się na moją niekorzyść okazało, to do drabble musiałbym jeszcze podpiąć drugiego z wytłumaczeniem, albo przynajmniej krótkie “Deus ex machina”.
PS. Żeby nie być gołosłownym to jest ten właśnie drabblo-komentarz.
Bardzo chętnie wysłucham, jakbyś ubrała coś takiego w słowa, żeby było bardziej jasno.
No, i żem się doigrała :) bo naprawdę nie mam pojęcia. Z drugiej strony, dopóki mi nie odpowiedziałeś, nie miałam też pojęcia, że chodzi o SI…
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Hmmm. Przydałoby mi się więcej kontekstu. Bo z samego tekstu nie wynika, czym jest ów Bóg. A może być różnymi rzeczami; od sztucznej boskości, przez kazanie jakiegoś internetowego pastora, do reklamy narkotyku…
Babska logika rządzi!
Może to nie był pomysł na drabbla, tylko na regularnego szorta, takiego na 1500-2000 znaków?
http://altronapoleone.home.blog
Tak, rozwój technologii… Technologia jako nasz Bóg, który scala lepiej niż wszystkie kościoły świata… Temat mi bliski. Nawet opko popełniłem w tym zakresie. Potrzebnych było kilkadziesiąt tysięcy znaków. 651 może okazać się niedostateczną ilością;) Niemniej jednak kierunek rozważań obrałeś sobie doskonały:)