Imperator Palpatine wiedział, iż władza jego nie może się opierać tylko na szturmowcach i terrorze. W końcu najpotężniejsza bronią sitha nie są gwiezdne niszczyciele czy nawet gwiazda śmierci ale podstęp. Dbał więc o swój wizerunek wśród ludu. Podczas odwiedzin dowolnej planety zawsze znajdował chwilę na spacer po przedmieściach i rozmowy z ich mieszkańcami. Zastosował swoją zasadę również podczas wizyty na Isralu. Spacerował sobie ulicą w dość biednej dzielnicy, a za nim kroczyli wysocy rangą urzędnicy i generałowie. Obydwie strony zajmowały kramy z najróżniejszym, zazwyczaj pochodzącym z drugiej ręki asortymentem. Szyld nad jednym z nich wyraźnie przykuł uwagę Palpatine’a. Napis głosił „Uzdrowiciel, cudotwórca, mędrzec, leczy, tłumaczy, pomaga, doradza, od świtu do zachodu słońca”. Imperator podszedł do człowieka siedzącego za ladą i zapytał.
– Jak ci się wiedzie człowieku?
– Szczycę się tym, iż mam trzy prawice i trzy perły drogocenne.
– Prawice są wsparciem w starości, perły czasem łzy przynoszą.
– Prawdę rzeczesz panie. Już dwa razy pożar mnie strawił przez perły moje, a teraz siedzę tu i myślę co zrobić, by i trzecia perła dom mój opuścić mogła.
– Pomogę ci dobry człowieku.
– Panie byłbym zaszczycony, ale nie godzi mi się przyjąć jałmużny.
– Rozumiem cię dobrze, toteż podeślę i stado kogutów do oskubania.
– Dziękuję ci panie. Jednakże, czy nie będzie nadużyciem z mej strony, gdybym oskubał je dwa razy?
– Jeśli zdołasz, masz na to moje pozwolenie. – Po twarzy Palpatine’a przemknął uśmiech.
Imperator kroczył sobie spokojnie dalej ale dworzanie i wojskowi wdali się rozmowę cóż te niezwykłe słowa znaczyły. Szmer za plecami zdawał się zainteresować sitha, wobec czego odwrócił się do swego pocztu i zapytał wprost.
– O czym tak debatujecie?
– Imperatorze, zastanawiamy się nad tym ,o czym rozmawiałeś z tym szaleńcem.
– Po pierwsze, ten człowiek nie był szalony. Po drugie, skoro on mnie zrozumiał, a wy nie, pojawia się pytanie o to, czy aby na pewno nadajecie się na zajmowane stanowiska. Macie kwadrans na to, by dowiedzieć się o czym rozmawiałem i opowiedzieć to mi. Jeśli zawiedziecie… – oczy Palpatine’a zajarzyły się czerwienią.
Dworzanie na złamanie karku pobiegli w stronę kramu uzdrowiciela.
– Człowieku o czym rozmawiałeś z Imperatorem?!
– Mogę wam wytłumaczyć, ale to będzie kosztować.
– Gadaj bo cię zastrzelę. – Jakiś generał wyciągnął blaster.
– Stój durniu! – inni nie podzielali jego wojowniczych zapędów. – Jak go zastrzelisz Palpatine nas zabije.
– Ile trzeba zapłacić?
– To słowa Imperatora, przez szacunek dla niego, nie mogę policzyć mniej niż 500 kredytów od głowy. – Westchnienie ulgi świadczyło, iż kwota nie robi specjalnego wrażenia na otoczeniu imperatora. Szybko też uregulowano należność.
– Imperator w dobroci swojej spytał mnie jak mi się wiedzie. Odrzekłem, iż mam trzy prawice, co oznaczało trzech synów, którzy dla ojca są niczym prawe ręce, oraz trzy perły drogocenne, czyli córki. Nasz władca słusznie zauważył, iż synowie są wsparciem ojca w starości ale córki dom rodzinny opuszczając pozostawiają za sobą łzy rodziców. Oczywiście przyznałem mu rację. Wyjaśniłem też, iż dwie córki wydałem za mąż, a wydatki na ich posag, były dla mnie niczym pożar pustoszący domostwo. Jak pewnie zauważyliście imperator zarefował mi pomoc, ale nie godzi mi się w pełni sił fizycznych i umysłowych będąc brać jałmużny. Toteż odmówiłem i się pożegnaliśmy.
Dworzanie usłyszawszy wyjaśnienia pędem udali się do Palpatine’a. Imperator wysłuchał ich, po czym zadał pytanie.
– A kim są koguty z mojej rozmowy? – zapadała cisza. – Macie jeszcze siedem minut na znalezienie odpowiedzi.
Dworzanie i generałowie znów pobiegli w stronę kramu mędrca.
– Mów człowieku kim są koguty?! – kredyty zabrzęczały o blat kramu.
– Tak jak wam mówiłem odmówiłem przyjęcia jałmużny. Imperator zaproponował mi więc podesłanie kogutów do oskubania, a miał na myśli was i wasze konta. Jako człowiek uczciwy poprosiłem go o pozwolenie dwukrotnego skubania. Nasz władca zgodził się toteż zgodnie z wolą Imperatora skubię was drugi raz.
MPJ, czytałeś przed publikacją? Bo mnie oczy prawie krwawiły…
za nim kroczyli wysocy ranga urzędnicy i generałowie – literówka
– Jak ci się wiedzie człowieku. – pytanie, więc pytajnik, nie kropka na końcu
Jednakże(+,) czy nie będzie nadużyciem z mej strony(+,) gdybym oskubał je dwa razy. – jak wyżej
masz do tego moje pozwolenie = masz na to moje pozwolenie
Imperatorze(+,) zastanawiamy się nad tym(+,) o czym rozmawiałeś z tym szaleńcem.
Po pierwsze(+,) ten człowiek nie był szalony. Po drugie(+,) skoro on mnie zrozumiał, a wy nie(+,) pojawia się pytanie o to, czy aby na pewno, (a ten przecinek zbędny) nadajecie się na zajmowane stanowiska.
Człowieku o czym rozmawiałeś z Imperatorem. – pytanie!
Więcej już mi się nie chciało, bo gdy skupiłam się na łapance, to nie docierała do mnie treść, a jednak chciałam wiedzieć, o co chodzi.
Przypowieść wydaje mi się znajoma, ale nie umiem skojarzyć skąd. I gdyby nie wykonanie, to chyba byłoby zabawne.
Pisanie to latanie we śnie - N.G.
Biblijna przypowieść w star warsowym sztafażu. Mimo kilku literówek czytało mi się całkiem przyjemnie :)
Bardzo zgrabna opowieść. Tylko błagam, popraw literówki i dostaw trochę przecinków.
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
Ot, taka sobie przypowiastka.
Lektura mało satysfakcjonująca, bowiem usterek jest tu chyba więcej niż przecinków. :-(
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Jak na tak krótki tekst, masz w nim bardzo dużo błędów i błędzików; literówki, nieprawidłowo użyte znaki interpunkcyjne, zagubione w akcji przecinki, powtórzenia… Dlaczego nie poprawiasz wskazanych błędów?
A zagadkę zbyt łatwo się rozwiązuje.
Babska logika rządzi!
Wczoraj nie byłem czasowy. Dziś wskazane błędy poprawiłem.
Tak samo jak Śniąca, mam wrażenie, że słyszałem już taką opowieść. Nie wiem czy do uniwersum SW pasuje taka stylizacja, ale mi się czytało się dobrze.
/ᐠ。ꞈ。ᐟ\
Przeczytałem – niezłe.
Fajne :)
Przynoszę radość :)
Cześć.
Popraw jeszcze te nie wskazane błędy. Nie wiem, ile poprawiłeś, ale pominąłeś całe mnóstwo.
Gdy wymyślę sygnaturkę, to się tu pojawi.
Zgadzam się z przedpiścami – test przyjemny, ale jak na króciaka przystało, powinien być doszlifowany. Przypowiastka całkiem fajna :)