Kiedy auto odejdzie nagle do krainy wiecznych wyścigów i niekończących się, szaro-błękitnych autostrad, paradoksalnie okazuje się, że człowiek ma jakby więcej wolnego czasu. Ot, choćby czterdziestominutowy spacer z pracy do domu, to moment tylko i wyłącznie dla mnie. Można wtedy, na przykład, pooglądać zdjęcia Jessiki Alby w bikini. Tudzież napisać drabbla.