
Na portalu Herbatka u Heleny odbywa się cykliczny konkurs drablowy. Ten stusłówek powstał przy okazji jednej z jego odsłon.
Na portalu Herbatka u Heleny odbywa się cykliczny konkurs drablowy. Ten stusłówek powstał przy okazji jednej z jego odsłon.
Nie wierzył własnym zmysłom – tym razem się udało. Wbrew logice tego miejsca, na przekór nieśmiertelnym. I co wy na to, sukinsyny?! Moja wola okazała się silniejsza od waszej!
Jak długo się męczył? Sto lat? Tysiąc? Nieistotne. Ważne, że osiągnął cel i że zniknął zniewalający przymus.
Leżał krótko. Nie potrzebował odpoczynku, przywykł bowiem do nieustannej harówki. Nawet ją polubił. Nadawała sens nieżyciu. Oparłszy się o swój głaz, spojrzał tęsknie w dół – tam, gdzie w półmroku Tartaru nikło strome zbocze. Podumał.
– Leć, cierpliwy towarzyszu – rzekł wreszcie, spychając kamień.
Następnie ruszył za nim, nie mogąc się doczekać, kiedy znów potoczy go pod górę.
Hm. Przypowieść o sile przyzwyczajenia? :-)
Jeszcze tego brakowało, żebym odpowiadał na takie pytania i narzucał interpretację :-) Dzięki za kom.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
:-) A misja Autora, polegająca na wyjaśnianiu niekumatym czytelnikom, o co w Wielkim Dziele chodzi, to co, straciła ważność? :-)
No świetnie, pożartowali sobie… Zacytuję Jana Kaczmarka: przerażająca jest siła nałogu…
Niezły stusłówiec o (zdobytej, odnalezionej, odkrytej) wolności.
Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.
Podobało mi się. Nawiązanie do Syzyfa bardzo oryginalne i na duży plus. Zupełnie inaczej przedstawiona tragedia (kara), która przestaje nią być. :)
"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll
Bardzo rozumiem Syzyfa, bo mam tak jak bohater drabbla – co przeczytam opowiadanie, okazuje się, że czeka kolejne, a po nim następne. Mam nadzieję, że żadne nie okaże się ostatnim… ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Miętus, Morgiana89, regulatorzy – dzięki. Cieszę się, że nie przeszliście obojętnie obok tego biednego (wyzwolonego?) skazańca. I że co najmniej niektórzy z Was potrafią się z nim utożsamić. To pięknie świadczy o Waszej empatii.
;-)
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Empatia się pewnie ucieszy. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Ciekawy pomysł i wykonanie. Jeden z lepszych drabli jaki czytałem :)
regulatorzy :-)
Dzięki, belhaju!
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Jerohu, wolałbym przeczytać coś bardziej rozbudowanego, z fabułą, akcją trzymającą w napięciu, z zaskakującym zakończeniem. A tu otrzymałem powiastkę filozoficzną, nieco bezbarwną i, jak na mój gust, trochę zbyt intelektualną.
Namawiam do zaprezentowania czegoś bardziej ambitnego. Pozdrawiam z sympatią.
Ciekawy pomysł. Jak to się można z kamieniem prawie zaprzyjaźnić…
Babska logika rządzi!
Ryszardzie, rozumiem.
Mogę obiecać, że jeśli napiszę coś długiego, co uznam za ciekawe – zaprezentuję. Ale wiesz, jak to jest z weną. Mogę też obiecać, że jeśli napiszę coś długiego i mało ambitnego, postaram się powstrzymać od prezentacji. Tylko nie wiem, czy zdołam ;-) Pozdrawiam.
Finklo, myślę, że można nawet bardziej niż prawie. Był taki film o Tomie Hanksie na bezludnej wyspie… ;-)
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Całkiem sporo możliwych dróg interpretacji jak na sto słówek. :)
„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota
Tom Hanks to się chyba zaprzyjaźnił z piłką, choć pamiętam też jakieś “rysunki naskalne”.
Mnie się spodobał drabbel. Ale ja chyba nie polubię nieustannej harówki, zawsze będę traktowała ją jak przymus – nie ma w tym nic mojej wolnej woli.
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
Całkiem sporo możliwych dróg interpretacji jak na sto słówek
Uhm, aż zabłądzić można. Dzięki, Szyszkowy.
bemik, ano z piłką, nie inaczej, ja też pamiętam piłkę.
Cieszę się, że się spodobało. Co do harówki – to znaczy, że nie jesteś pracoholiczką. To chyba dobrze :-)
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Dobre. Niemal natychmiast zmusiło mnie do odpowiedzi na pytanie; co jest moim głazem?
Okazało się, że mam całkiem spory kamieniołom…
https://www.youtube.com/watch?v=76SCx2PVzwE
Fajne. Niby człowiek czuje po kościach, jak to się skończy, ale i tak finalnie czuje satysfakcję.
Peace!
"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/
Autosugestia rządzi ;-)
I to jest drabble, historię mieści, że tak powiem, wręcz mitologiczną. Spodobane ;-)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Co ja widzę, co widzę. Same dobre, fajne i podobające mi się komentarze ;-)
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Rzadko doceniam drabble, ale ten wielce mi przypadł do gustu ; )
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
:-) Dzięki za komentarz, joseheim.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Po pierwsze, to trzeba sobie uświadomić, że jest się słabym. Po drugie, nie rozmawiać o pierwszym z kimś, kto o tym nie wie.
Interpretację utworu zostawię dla siebie. Bo ona jest jak dupa, każdy ma swoją.
Mocne. Szacun.
/ᐠ。ꞈ。ᐟ\
Przesadna skromność bywa niezdrowa, tak słyszałem.
Poza tym przekonałeś mnie, nie chcę oglądać Twojej interpretacji :>
Dzięki, Zalth.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.