- Opowiadanie: Nevaz - Dziadek Leon

Dziadek Leon

Buntownikiem jest się całe życie.

Oceny

Dziadek Leon

Dziadek Leon podrapał się po krzaczastych brwiach. Ciągle się zastanawiał.

Na stole stało wiaderko ze złotą rybką.

Miał już czarną walizkę z milionem funtów szterlingów i pięciolitrowy baniak transylwańskiej palinki, takiej jaką robił Węgier z przełęczy. Nie można by jej kupić i za milion funtów, bo Węgier dawno przeniósł się na drugą stronę.

– To co, jeszcze jedno życzenie? – zachęciła rybka. – Powinieneś poprosić o młodość.

Dziadek Leon wsadził rękę do wiaderka, wyciągnął rybkę i zjadł ją.

Nie lubił być stary, ale jeszcze bardziej nie lubił, gdy mówią mu, co powinien robić.

A sushi pokochał już podczas pierwszej wizyty w Jokohamie.

Koniec

Komentarze

Ha ha.. to się rybka doigrała ;) a swoją drogą narobiłeś mi apetytu na sushi…

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

Takiego obrotu sprawy rybka nie spodziewała się. :)

Nie lubił być stary, ale jeszcze bardziej nie lubił, gdy mówią mu co powinien robić.

W tym zdaniu brakuje przecinka przed “co”, a poza tym brzmi ono – według mnie – dość dziwnie, być może z powodu użycia czasu teraźniejszego zaraz po przeszłym. Do tego zwrot “bardziej nie lubił…” również średnio mi leży, ale ok – to koresponduje jakoś z poprzednim fragmentem. 

“Nie lubił być stary, ale jeszcze mniej lubił, gdy mówiono mu, co powinien robić.” – Ja napisałbym tak, jednak w tej wersji gubi się jeden wyraz i drabble przestaje spełniać wymogi bycia drabblem. :)

A sam stusłówek – z braku lepsiejszego określenia – całkiem fajnacki. :)

Sorry, taki mamy klimat.

A było rybce zachować milczenie… ;-)

 

Dziadek Leon podrapał się po krzaczastych brwiach. – Po brwiach nie można się podrapać, tak jak nie można podrapać się po włosach.

 

A Sushi pokochał już podczas pierwszej wizyty w Jokohamie. – Dlaczego sushi napisałeś wielką literą?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali tego drabelka. Miło mi, że spotkał się z całkiem pozytywnym odbiorem. Dzięki za uwagę Sethrael, na razie wstrzymam się od zmiany (oczywiście oprócz przecinka).

Regulatorzy, hipotetycznie, co jeśli mam włosy do ramion, a na ramionach mithrilowe naramienniki. Jeśli przyciskam paznokcie do naramienników, a pod paznokciami mam włosy, to co drapię – włosy, czy mithril? Drugi kazus – mam warkocz długi jak Roszpunka i owijam go wokół lewej dłoni. Naprężone włosy ciągną się od głowy do ww. dłoni. Prawą dłonią drapię warkocz, naprężony w powietrzu. Co drapię : ) ?

Wychodzę z założenia, że pewnie masz rację, ale chciałbym zrozumieć o własnych siłach. Czy chodzi o to, że drapać można tylko coś twardego? Wyjaśnij proszę :).

SJP PWN podaje “przeciągnąć po czymś paznokciami“ .

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Drapiemy się, jeśli nas coś zaswędzi albo załaskocze.

Myśląc o czymś, mogę podrapać się po głowie, ale to nie będzie drapanie się po włosach. Włosy będą dotykane niejako przy okazji, ale nie drapane. Jeśli komary pogryzą komuś owłosiony tors, cierpiący mękę swędzenia będzie drapał skórę na piersiach czy brzuchu, ale nie włosy.

Można drapać włosy, ale raczej trudno podrapać się po włosach.

W zasadzie można drapać naprężony warkocz, tylko po co? Czy żeby się skołtunił? ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Oj, nie mogę się zgodzić, że swędzenie i łaskotanie są jedynymi przyczynami drapania. Czasem drapiemy podbródek, gdy myślimy, myślę, że można by też podrapać się, żeby usunąć zabrudzenia z włosów lub skóry (fuj!).

Przyznaję ci rację, co do zasady, jeśli chodzi o drapanie głowy przez włosy (ktoś przecież mógłby być łysy i dalej może się drapać po głowie, włosy nie mają tu nic do rzeczy). Ale w tym wypadku? Analogicznie, zastąpiłabyś brwi łukiem brwiowym? Wydaje mi się, że to niepotrzebne komplikowanie, ale co ja tam wiem… ;-)

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Wiesz, wiesz! Z pewnością dużo wiesz, choć może jeszcze o tym nie wiesz. ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Sympatyczny tekst, choć szkoda mi rybki. :( Nie zdążyła mnie poznać…

,,Człowiek traci grunt pod nogami, kiedy traci ochotę do śmiechu." ~ Ken Kesey

Dostrzegam tu jawne łamanie umowy, w myśl której Zdobywca czy też Nabywca, w tym wypadku Dziadek, zobowiązuje się wypuścić rybkę w zamian za spełnienie życzeń.

Już widzę te nagłówki w szmatławcach:

SKANDAL!

Bezczelny emeryt oszukał złotą rybkę metodą na dziadka! Zasłaniając się chorobą Alzheimra, złamał warunki kontraktu i zeżarł kontrahentkę. Nieoficjalne źródła podają, że posłużyła mu za zakąskę do nielegalnie upędzonej palinki.

 

Swoją drogą, jeśli dasz mi zielone światło, to chyba machnąłbym drabbelka dosłownie zerżniętego z Ciebie, jednak alternatywnego w zakończeniu.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Cieniu Burzy, daję zielone światło (pistacjowe, miętowe, seledynowe – wg uznania ;) ).

Z pewnym bólem, bo pewnie twoje będzie lepsze, ale rżnij do woli, jak w tartaku! Myślę, że złote rybki już wielu przed nami rżnęło.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Miał Leoś farta, że nie była to rybka fugu…

Drabelek nawet, nawet.

 

Edit: no, Cieniu, co z tym alternatywnym zakończeniem? Tu już wszyscy przedreptują z nogi na nogę, powtarzają listę życzeń, a rybka ciągle w przewodzie pokarmowym… ;-)

Babska logika rządzi!

Dziękuję Finklo, jestem nawet, nawet wdzięczny za lekturę tej historyjeczki ;).

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Swoją drogą, jeśli dasz mi zielone światło, to chyba machnąłbym drabbelka dosłownie zerżniętego z Ciebie, jednak alternatywnego w zakończeniu.

Znaczy się, że rybka zjada dziadka Leona? :)

Milutki drabelek, Leony takie przekorne są z natury – wiem, mam jednego w domu :)

 

Zabawna rzecz. Co się próbuję doliczyć tego drabbla, to mi to za cholerę nie wychodzi. Mój edytor widzi w nim 102 (słownie: sto dwa) wyrazy i ni przekupstwem ni groźbą nie da się go nakłonić do zmiany zdania, a ja z kolei, ile razy bym nie liczył, nie mogę się doszukać jednego słowa. Jednak, na szczęście, mnie można przekupić.

 

Navezie, dont worr’y – oryginał jest tylko jeden. Zresztą myśl, która zagnieździła mi się we łbie po przeczytaniu Twojego drabbla i kategorycznie zażądała spisania, nie jest, zdaje się, jakoś specjalnie innowacyjna.

Dzięki za pozwolenie na tą… tę… ech… TEGO przeróbka.

Efekty są już widoczne na portalu.

 

Peace!

 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Przeczytałam i nawet wyszedł fajnie, ale zakończenie, które zaproponowała Rooms, byłoby dopiero zabawne. ;D

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Zanim wszamał rybkę, powinien poprosić jeszcze o pół litra – jak w tym dowcipie.

Z jajem – bardzo dobre!

Dobry drabble, fajny zwrot w zakończeniu :)

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Dziękuję za miłe komentarze :).

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Zabawny tekścik.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Piękne ;)

 

I teraz, cholibcia, wiem, dlaczego mimo wszelakich prób nie udało mi się złowić złotej rybki :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Dziękuję SzyszkowyDziadku. Myślę, że z racji bycia Dziadkiem, jesteś szczególnie uprawniony do jego oceny!

Emelkali, jeśli naprawdę chciałabyś spotkać złotą rybkę, to się nie poddawaj. Życie potrafi zaskoczyć :). Tylko lepiej życzenia przemyśl zawczasu…

 

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Zacny drabelek, zacny. Ale chyba jednego słówka do setki brakuje (edytory często zliczają myślniki).

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Dziękuję za wizytę AlexFagus.

Wedle uznania, czarna walizka może być porządna i/lub skórzana, albo może nie być skórzana i nie mieć koloru, względnie, może jej w ogóle nie być – w zależności jak wam te słówka wychodzą : ). Mnie Word podał 100 i niech będzie, że tego się trzymam.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Word, Nevazie, cię oszukał. Liczy myślniki jako słowo, więc brakuje ci do drabble’a.

 

Finkla napisała:

Miał Leoś farta, że nie była to rybka fugu…

Albo ja… ;-]

 

W imieniu rybek, oficjalnie protestuję!

 

Na uśmiech jest ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Dramat :D

I jak z tym żyć ;) ?

Już napisałem niby-erratę komentarz wyżej, że w razie kłopotów z numerem słów, majstrować przy walizce. Ja pozwalam, nie wiem co na to Dziadek Leon, w końcu w środku są jego pieniądze.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Uśmiechnąłwszy się ja, napisał to.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Dzięki.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Wszystkich, którzy śledzili drable o złotej rybce zachęcam do zajrzenia do tekstu Thargone. Mnie się spodobał. :-)

Babska logika rządzi!

Zgrabny drabel wywołujący uśmiech na twarzy. 

Też mam dziadka Leona który lubi wędkować :)

Dzięki. Ten drabble wywołał lawinę drabbli o złotych rybkach (tzw. krótkOści), niektóre teksty dużo lepsze od mojego. Podpisuję się też pod rekomendacją Finkli (patrz wyżej).

 

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Fajne :)

Przynoszę radość :)

Łoo, świetne! 

Chętnie zobaczyłbym Twój pojedynek na drabble z jakimś mocnym zawodnikiem. To samo proponowałem przed chwilą Cieniowi, więc może Nevaz vs Cień? :D

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Dzięki. Cieszę się, że się spodobało.

Pojedynek na drabble – czemu nie… Ciekawe, co na to Cień.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Zaczyna się wystawianie zawodników… Kiedy dojdziemy do zakładów bukmacherskich i sprzedawania meczów? ;-)

Babska logika rządzi!

Podejmuję rękawice. Fifi organizuj zakłady, my się z kolegą dogadamy, kto podłoży walkę i damy znać. Kasą dzielimy się po równo na troje (minus koszty operacji – procencik dla Jajka, o ile pamiętam) i bajebongo.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

No to kto obstawia? ;-)

Babska logika rządzi!

Trzeba by jeszcze temacik ustalić. Ale ja już to raz robiłem, nie chcę odbierać przyjemności innym. (Tak naprawdę to chcę, ale mi głupio). Może panowie udadzą się do hydeparku do wątku “Pojedynki” i tam obwieszczą światu “starcie tytanów”? ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Nowa Fantastyka