Oto, na specjalne życzenie JoseZjadaczkiRyb pod NIEZWYKLE RYMUJĄCĄ SIĘ EPOPEJĄ Emelkali, gdzie owa ŻozePożeraczkaOści poczuła nagły pociąg do jaj... Uhmm... Tak, wiem o czym pomyśleliście, świnie... W każdym razie, poczuła pociąg do wierszyków z jajami. Jajem. Nieważne. Celem spełnienia jej niecodziennej zachcianki, jako nieodrodny syn niegdysiejszego zagłębia kabaretowego, uczynił ja specjalną parodię, którą tejże paskudnej wrogini rybiego narodu dedykuję. Oryginał znacie wszyscy, więc:
BACZNOŚĆ!
DO LEKTURYYYYYYYY... PRZYSTĄP!
Oczywiście, absolutnie możecie nominować do piórka, Zajdla, Hugo, Nebuli. Ponadto proponuję, aby dj Jajko w łaskawości swojej rozważył oficjalny patronat nad poniższym wiekopomnym dziełem ;)