Książka

| KOPIUJ

Recenzja:

belhaj

Flammender Ruhm

{
Zeppelinie leć! Ogień wojny nieś! Leć do samej Anglii, niechaj spłonie w diabły! Zeppelinie leć!

Stalowe szczury: Chwała to drugi tom cyklu autorstwa Michała Gołkowskiego. Autor kontynuuje historię z poprzedniej książki. Jest rok 1922, I wojna światowa trwa w najlepsze. Zwaśnione mocarstwa starają się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Przywrócony do rangi kapitana, Reinhardt, wraz ze dowodzoną przez siebie kompanią karną przygotowuje się do misji mogącej zakończyć przedłużający się konflikt. Tym razem nie walczą w okopach, lecz na pokładzie odzyskanego zeppelina, sterowca o nazwie Marlene.

       Gołkowski rozpoczyna powieść w miejscu w którym skończył poprzednią. Kontynuuje przygody walczącego z przeciwnościami losu niemieckiego oddziału. O ile w pierwszej części, głównym bohaterem był tajemniczy kapitan Reinhardt, w drugiej jego rola maleje. Dalej jest dowódcą i centralną postacią, jednak fabułę obserwujemy z kilku perspektyw. Mamy trzymającego kompanię w ryzach bosmana Kurta, nożownika Egona, grenadiera Otta. Oprócz życia oddziału autor opisuje również elity polityczne w których prym wiodą szerzący intrygi oficerowie: generał von Ludendorff, admirał von der Lieth-Thomsen, kapitan Vollmarkt czy porucznik von Haugwitz. Gołkowski tworzy ciekawą galerię postaci, szczególnie szeregowi żołnierze dają się lubić i zapadają w pamięć.

       Chwała to typowo przygodowa i awanturnicza powieść. Akcja toczy się wartko od początku, aż do wieńczącego tekst cliffhangera. Autor pozostawia czytelnika z wrażeniem niedosytu, kończąc książkę w momencie wymuszającym oczekiwanie na kolejny tom. Na uwagę zasługują przede wszystkim fragmenty dziejące się na pokładzie Marlene. Pojedynki powietrzne, abordaże, walka. To największe atuty powieści.

       Zawodzi dość prosta fabuła i przewidywalna intryga. Łatwo się zorientować, kto będzie zły, a kto dobry. Autor próbuje wpleść również kilka elementów humorystycznych, a także lekkie nawiązania do współczesności. Mimo rozbudowania wątku politycznego, Gołkowski nie wyjaśnia genezy przedłużającego się konfliktu. Tło historyczne jest ledwie zarysowane.

       Jest to powieść akcji, dla osób szukających odprężenia i lekkiej, nie angażującej intelektualnie lektury. Na uwagę zasługują (podobnie jak w tomie pierwszych) ładne, będące tłem dla fabuły, rysunki w wykonaniu Andrzeja Łaski.

Komentarze

obserwuj

Czyli można, ale niekoniecznie? Dobra recenzja, właściwie dowiedziałam się z niej wszystkiego, czego powinnam się z recenzji dowiedzieć. jedna literówka:

 

autor opisuję również elity polityczne

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Dzięki Cet. Pozycja raczej dla fanów przygodowej fantastyki.

Literówka  poprawiona :)

“nożownika Egona grenadiera Otta“ – tu czegoś brakuje...

 

“wiodą szerzący intrygi oficerowie. Generał von Ludendorff, admirał...” – raz, że mam wątpliwość co do zwrotu “szerzyć intrygi”. Dwa, że po “oficerowie” raczej dwukropek albo myślnik, bo tych oficerów wymieniasz, ich nazwiska nie stanowią samodzielnego zdania jako takiego.

 

Zgadzam się z Cet, recenzja sprawnie napisana, zawiera wszystkie niezbędne elementy. Ale po książkę raczej nie sięgnę, nie moje klimaty (I Wojna).

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Błędy poprawione :)

Cieszę się, że sprawnie napisana. Ja znowuż lubię wojenne klimaty :)

Nowa Fantastyka