Książka

| KOPIUJ

Recenzja:

M_A_T

Planeta samotności

{
Ludzkość od zawsze marzy o locie w kosmos. Idei sięgnięciu gwiazd towarzyszy chęć spotkania rozumnych obcych. Ale za pragnieniem międzyplanetarnych wędrówek kryje się jeszcze jedna myśl – dążenie do niemal boskiego zdominowania wszechświata.

Marek Hemerling w liczącej nieznacznie ponad sto pięćdziesiąt stron powieści pt. Pillon i synowie, przenosi czytelników w odległą przyszłość. W niej Filip – nastoletni potomek założyciela klanu Pillonów – wyrusza na pokładzie statku kosmicznego „Łagodny Olbrzym”, sprawdzić stan jednej z poczynionych rodzinnych inwestycji. Odległa planeta ma stanowić alternatywne źródło surowców dla doszczętnie wyjałowionej Ziemi. Całkiem inną podróż odbywa człekokształtny futrzany dziedzic Skolgaru, Hoot-Hotoran, mierzący się z osobistymi i państwowymi wyzwaniami. W obliczu wojny sukcesor musi uzyskać błogosławieństwo od Najstarszego z Najstarszych. Losy jakże odmiennych protagonistów przetną się w niespodziewany sposób.

Niepozorna objętość książki zaskakuje swoją pojemnością. Przewodnie wątki tworzą indywidualne i w pełni autonomiczne historie. Miejscem ich akcji jest wykreowana mocą imaginacji autora niepowtarzalna, tylko pozornie przypominająca trzecią planetę Układu Słonecznego, rzeczywistość. Przedstawiony świat posiada organizację społeczno-polityczną, a zwłaszcza własną kulturę, z tradycjami, obrzędami i wierzeniami. Najważniejsze są jednak intrygujące pierwszo– i drugoplanowe postacie. Przedstawione tylko w kilku zdaniach, wydają się pełnokrwistymi postaciami, targanymi emocjami i dążącymi do wyznaczonych celów. Przy tym, niewielkie grono występujących osób nie przeszkadza, ponieważ pozostaje uzasadnione fabularnie.

Styl i stonowana narracja Hemerlinga wraz z głównym motywem (swoistej) drogi, nie tylko w przestrzeni, lecz również w czasie, nasuwa skojarzenia – zachowując stosowne proporcje – z utworami Ursuli Le Guin. Podobnie, jak w przypadku autorki zaliczanej do grona klasyków literatury fantastycznej, pisarz nie stawia na dynamiczną akcję, ale interesuje się pojedynczymi sytuacjami czy przypadkowymi zdarzeniami. Skupia się na budowaniu wyważonego i w pewnym stopniu melancholijnego nastroju, czemu zdecydowanie służy oczekiwanie na rozwiązanie tajemnicy spotkania Filipa i Hoot-Hotorana. Co więcej, Hemerling jak Le Guin, szczególną uwagę poświęcił na poły antropologicznemu przyjrzeniu się obcej cywilizacji. Nie jest to może zupełnie oryginalny obraz, bo opierający się o średniowieczną feudalną Europę, niemniej na tyle wzbogacony czy przeobrażony, że zapadający w pamięć.

Z drugiej strony, w przeciwieństwie do Le Guin, u Hemerling próżno szukać tematów feministycznych. Pillon i synowie, niejako zgodnie z tytułem, prezentują zmaskulinizowane spojrzenie na kosmos. Trudno powiedzieć, jaką rolę odgrywają kobiety, ponieważ właściwie, poza jednym wyjątkiem, nie pojawiają się w intrydze. O ile też autor dużą uwagę poświęcił przedstawieniu człekokształtnych futrzanych istot, o tyle pominął kwestię rozwoju ludzkości. Z przekazanych na marginesie szczątkowych informacji można przypuszczać, że wszechświat w wizji Hemerlinga jest rządzony przez wielkie korporacje i międzyplanetarną fedekrację. Natomiast aspekty socjologiczne czy technologiczne nie są w tym przypadku poruszane.

Pillon i synowie, choć rozpoczyna się międzygalaktyczną wyprawą, nie jest w żadnym wypadku space operą. Marek Hemerling napisał kameralną powieść, z niewielkim zbiorem bohaterów czy równie ograniczoną liczbą miejsc, i przede wszystkim finezyjną fabułą. Za punkt wyjścia przyjmując znany pomysł eksploracji nieznanego, stworzył przyjemną, nieco sentymentalną i bez wątpienia godną polecenia lekturę.

Komentarze

obserwuj

Czytałam tą książkę i przyznam, że jest warta uwagi. Potrafi wciągnąć i przenieść nas w ten świat. Moim zdaniem warto ją przeczytać.

Szczęście wśród inteligentnych osób to najrzadsza rzecz, jaką znam.

Według mnie ksiażka warta przeczytania. Jak zaczynałam czytać to nie mogłam przestać

Nigdy nie chodzi o to, jak wielki jest problem, liczy się tylko, jak wielki jesteś ty.

chyba się na nią skuszę, skoro jest taka godna polecenia.

Nowa Fantastyka