Chochlik Godzilla atakuje czyli mała korekta do NF 05/2014

Na stronie 76, gdzie mamy recenzję cyklu komiksów “NOE” prawie wszystko gra, poza tekstem recenzji, który jest powtórzonym tekstem recenzji komiksu “Nemo – serce z lodu” ze strony 77.
W imieniu redakcji ogromnie Was (i oczywiście autora) przepraszam (redakcja też pewnie przeprosi, jak tylko wyjdzie z szoku).
Poniżej możecie zapoznać się z właściwym tekstem.
dj
Raj utracony
(4/6)
Aronofsky dostrzegł w historii Noego konflikt i przełożył go na media wizualne.
Choć wydawać by się mogło, że biblijne opowieści zaczyna przyprószać kurz, Aronofsky dostrzegł w jednej z nich potencjał dramatyczny i – co istotne w dzisiejszych czasach – wizualny. Jako, że producenci nie docenili jego wizji, reżyser dogadał się z twórcami komiksowymi, by przełożyli historię na komiks. Medium zadziałało jak gotowy storyboard i portfolio w jednym. Sponsorzy wyłożyli na realizację 130 milionów dolarów, a do obsady udało się zaangażować Russella Crowe’a, Jennifer Connelly, Anthony'ego Hopkinsa i Emmę Watson. Już z tego powodu warto przyjrzeć się tej realizacji.
Noe (dziesiąty potomek Adama, mag i uzdrowiciel) zostaje wybrany przez Boga jako ostatni sprawiedliwy. Nihil novi – sytuacja znana z Biblii, tradycji żydowskich i wersji pochodzących z przekazów akadyjskich, sumeryjskich oraz mezopotamskich. Aronofsky jednak już na starcie dostrzega dramat tkwiący w tej znanej wszystkim misji. Noe i jego rodzina mają przeżyć, aby jako pasterze odtworzyć zwierzęcy raj na ziemi. Ponowne zaludnienie wcale nie jest wpisane w umowę – w każdej istocie ludzkiej tkwi zalążek grzechu i nasz patriarcha wcale nie jest od tego wolny. Kolejne konflikty rodzą się w momencie budowy arki – nigdzie nie napisano, że reszta ludzkości postanowiła dać się utopić grzecznie i w milczeniu. Za motywem arki skrył się również konflikt starego i nowego świata. Ten sprzed potopu to kraina, po której stąpają olbrzymy, bajkowe zwierzęta i możliwa jest magia. Potop czyści ziemię z elementów nadnaturalnych, Bóg zaś przestaje jawnie ingerować w losy swych stworzeń, zdając się na ich wolną wolę.
Konflikt najważniejszy rozegra się na niwie rodzinnej. W końcu, jak mówią stare teksty, synowie Noego dali początek nowej ludzkości. W polskich legendach średniowiecznych Jafet stał się protoplastą szlachty, Sem duchowieństwa (w innych wersjach Żydów), a Cham (słowo to bywa używane synonimicznie) chłopów. Ciężką i znojną pracą został przeklęty ten ostatni – tylko dlatego, że widział ojca w stanie wskazującym na spożycie. Wersja biblijna przełożona na dzisiejszego konsumenta kultury trąci myszką i wydaje się mocno niewiarygodna. W polskiej rzeczywistości większość dzieci widziało swoich rodziców wstawionych (tak, wiem – to patologia) – mało które uniknęłoby więc konsekwencji. Od początku więc Aronofsky (ze wsparciem Ariego Handela, z którym realizował „Źródło”) buduje podwaliny pod starcie ojca i syna. Pójdzie o kobietę (wybrankę Chama, Na’eltamuk), bo jak mawiają Francuzi, gdy coś się dzieje cherchez la femme. I ta wersja jest do kupienia.
Jak widać, scenariuszowo wszystko jest nastawione na emocje i czasami odczuwa się wręcz ich przeładowanie. Niekorzystne wrażenie mogą wywoływać nachalne cytaty z Biblii, w zamierzeniu mające informować o tym, co się wydarzyło. Tu następuje ucieczka w efekty specjalne, o które zadbał kanadyjski rysownik Niko Henrichon. I trzeba przyznać – najlepiej wychodzą mu całopanelowe kreacje świata zniszczonego przez ukochane dzieci Boga, zwierzęta sprzed Potopu, miasto Bab-ilim. Bardzo wiarygodnie i dynamicznie wygląda toczona w strugach deszczu bitwa o Arkę oraz sceny narodzin świata. Dobrze zakomponowane są plansze, w których woda pochłania stary porządek. Gorzej ręka rysownika radzi sobie z posturami i twarzami bohaterów. Wydają się oni rysowani od kalki, z mało zróżnicowaną mimiką twarzy, drewniani w ruchach. Wrażenie to w dużej mierze likwiduje nałożenie kolorów. To właśnie one dodatkowo niuansują drugie plany, czyniąc je atrakcyjniejszymi i pozwalając uwierzyć w opowieść. Finalnie tetralogię „Noe” należy uznać za sprawnie zrealizowane czytadło, z kilkoma zapadającymi w pamięci scenami.
Waldemar Miaśkiewicz
Noe. 1. Za niegodziwość ludzi; 2. Wszystko co pełza po ziemi; 3. I wody spadły na ziemię; 4. Kto przeleje krew. Scenariusz, Darren Aronofsky, Ari Handel. Rysunki: Niko Henrichon. Sine Qua Non 2013 (tom 1), 2014 (tomy 2-4). Cena 36,90 zł za album